Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
do - markiz - trudno jest dyskutować z kimś, którego pojęcie o świecie życiu jest na poziomie pigmeja ! Człowieku - cyt. "Nawet walka PiS o podniesienie dopłat dla polskiego rolnika jest wyszydzana przez Tych nasich dzialaczy." Podły człowieku bolszewicy z sekty pislam walczą z całą siłą ale o stanowiska kasę kasę kasę i jeszcze po stokroć kasę ! Ten bełkot bolszewików jest tylko bełkotem a nie jakimkolwiek działaniem ! To banda złodzieji i rabusiów ! Zobaczysz jak zmieni się włądza i pokaże co zagrabili to z wściekłości szlag cię trafi ! Tak zaciekle walczą teraz bo wiedzą, że jak przegrają nigdy już włądzy mieć nie będą a więzienie prawie dla całej sekty jest pewne . Chyba, że udadzą się do swojego idola Kima w Korei.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To mamy tylko jeden z przykładów polityki unijnej-złodziejstwo!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widziałem we Francji: w mieście jest 100 Pzzerii ( lokale) a jednak są ludzie co mają odpowiednie samochody wyposażone w piece i na samochodzie pieką Pizzę i kurczaki dowożąc te produkty pod domy klientów. Kto broni prodyucentom jabłek wynająć własne sklepy i sprzedawać jabłka bez udziału pośredników. Mogą także samochodami rozwozić jabłka i opylać je klientom. Brak POmyślunku to wina PiS. TVN narobiła szumu na cały świat, że w Polska sprzedaje wołowinę z chorych krów i... a no nasi chłopi zamiast iść POd TVN to ochoczo atakowali za POdpieprzanie Polski Rząd.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Halo, halo, w gospodarce wolnorynkowej, jeżeli koszty produkcji przewyższają zyski ze sprzedaży, to albo wprowadza się innowacje, pozwalające takim samym nakładem pracy wyprodukować więcej albo zwiększa wielkość produkcji (efekt skali) albo zmienia przedmiot prowadzonej działalności (z jabłek na borówkę amerykańską). Czepianie się pośredników, że zarabiają najwięcej to przykład kompletnego niezrozumienia podstaw kapitalizmu. Bez tych pośredników rolnicy nie sprzedaliby sami nawet 10% towarów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie wiem nad czym tu debatować. Skoro kg jabłek w Tesco kosztuje 2,49 zł, tzn. sadownik z tego powinien dostać połowę, czyli ok. 1,25 zł/kg. Reszta to marża sklepu, transport, przechowywanie itp. itd. Proste? Proste! Tylko w takim grajdole jak PL a-wykonalne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To mamy tylko jeden z przykładów polityki  unijnej-złodziejstwo!
Przypominam, że cała WSPÓLNA POLITYKA ROLNA UE, to jedno wielkie dofinansowywanie i ochrona rolnictwa i rolników z Unii Europejskiej. Unia Europejska blokuje poprzez wysokie cła, import żywności z krajów takich jak Chiny, Indie. Gdyby całkowicie urynkowić rolnictwo europejskie, okazałoby się, że koszt jabłka wyprodukowanego w Polsce jest pięć razy wyższy niż jabłka z Chin. Gdyby nie Unia Europejska - polskie mało wydajne, małopowierzchniowe gospodarstwa rolne nie przynosiłyby prawie żadnych zysków, a żywność importowalibyśmy z innych krajów. Teza, że unijna polityka to złodziejstwo, to intelektualne dno.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie wiem nad czym tu debatować. Skoro kg jabłek w Tesco kosztuje 2,49 zł, tzn. sadownik z tego powinien dostać połowę, czyli ok. 1,25 zł/kg. Reszta to marża sklepu, transport, przechowywanie itp. itd. Proste? Proste! Tylko w takim grajdole jak PL a-wykonalne.
A czy gdzieś jest określone, że producent ma mieć zapewnione 50%. To rachunek ekonomiczny decyduje o zarobkach rolnika. Jeżeli prowadzę restaurację, serwis samochodowy czy kwiaciarnię i nie mam klientów = nie mam zysków, zamykam ją. Jeżeli ktoś prowadzi gospodarstwo rolne, które nie przynosi zysku, jest zdziwienie i oburzenie, jak to jest w ogóle możliwe, a Państwo ma dać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wg Kmiotków: Premier i Prezydent RP winni sprzedawać: jabłka, maliny itp. A co mają Rządy : PiS czy POkrak czy SLD do ceny jabłek. Ceny na produkty rolne ustala rynek i import. Maminek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proszę nasiego Moderatora, żeby nie puszczał linków frustratów typu " nie waż się kłamać obłudniku". Nie kłamię tylko myślę, że PiS poważnie podszedł do Tych dopłat unijnych jakie otrzymują polscy rolnicy czyli 1/2 kwoty co biorą: szkopscy i żabojadowi rolnicy. Wyższe dopłaty do : świń i krów otrzyma polski rolnik a nie świnie i krowy. A w UE są parlamentarzyści z nadania PSL i co robili 4 lata, że UE nie podniosła dopłat polskim rolnikom?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego wcześniej Rządy dopuściły do likwidacji: FSC i FSO. W Lublinie 15 tys pracowników FSC straciło pracę bo Żuki nie szły do klientów. W Warszawie 20 tys pracowników FSO straciło pracę bo na warszawskie samochody nie było chętnych. A na jabłka są chętni tylko te ceny. Na Skarpie w kiosku na targu 1 Pan sprzedaje jabłka w cenie 1 do 2 PLN/kg i zawsze ma chętnych. Cena zbytu nie zawsze musi być najwyższa ale to taka cena, która daje zysk i to największy. A jak PSL podniosło cenę masła z 3,80 PLN/kostka do 6 PLN/kostkę i jeszcze strzszyło, że w 2019 r cena kostki masła wzrośnie do 10 PLN/kostkę a klienci na to stop. I teraz handel cały czas promuje masło. Kupisz 2 lub 3 kostki to bulisz starą cenę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co za czasy , co za ustrój - i pomyśleć że kilka tysięcy lat temu Fenicjanie wprowadzili zasadę w handlu - jeden posrednik i zysk nie większy jak 10 % - za złamanie zasady - obcięcie ręki...a póżniej głowy !!!!!!?????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pewnie jakby nie dopłaty UNIJNE po polskim rolnictwie została by nazwa,jeszcze kilku JURGIELÓW i bedą na wsi zyski jak w STADNINACH
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co? Nie zgadzacie się z moim zdaniem. Zaraz zaczniecie. Zapasy jabłek na marzec wyniosły 940 tyś ton. No 940 tyś ton jabłek zostało nie sprzedanych i gniją sobie w magazynach i czekają na przetworzenie na paszę dla zwierząt. Za ile sprzedadzą te jabłka (deserowe) aby zrobić miejsce na nowe zbiory? Niezły interes nie? a jeszcze jedno w magazynach na nowy sezon zostanie około 100 tyś ton. I to co mówię, sztuką jest to sprzedac aby nie zalegało a sprzedają to za 40 centów z kilograma czyli 1,5 zł
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wielu tutaj się ekonomistów zebrało. Bo małe to nierentowne albo jak się nie opłaca to zamknąć. Rolnictwo to gałąź gospodarki o wyjątkowym znaczeniu. Ekonomia nie zawsze w tym przypadku powinna być brana pod uwagę. Po pierwsze jezeli produkcją zajmują kombinaty rolne o areałach setki tysięcy ha to zmowa handlowa między nimi może rzucić kraj na kolana. Dorzucić do tego jeszcze licencję na materiał siewny i preparaty i politycy będą się do nich ustawiać po poparcie bardziej niż do Rydzyka. Po drugie zapotrzebowanie na środki produkcji w takim kombinacie jest dużo niższe niż w paru tysiącach gospodarstw rodzinnych. Dla właściciela tego kombinatu to dobrze ale dla producentów traktorów, nawozów itd... to katastrofa. Co do zamknięcia nieopłacalnego gospodarstwa to dopłaty nie są do produkcji ale do utrzymania gotowości do produkcji. W przypadku katastrofy i braku żywności zanim z nieżytów będzie chleb miną dwa lata. Pole utrzymane w dobrej kulturze rolnej urodzi już w mniej niż rok
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tylko jak jabłko kosztowało 4 zł za kg to spoko. Rok jest za zarobisz rok że dołożysz. Jak i w handlu... Unię to niech się ciesza że im dają. Bo jak ktoś chce czuć smak niech próbuje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wielu tutaj się ekonomistów zebrało. Bo małe to nierentowne albo jak się nie opłaca to zamknąć. Rolnictwo to gałąź gospodarki o wyjątkowym znaczeniu. Ekonomia nie zawsze w tym przypadku powinna być brana pod uwagę. Po pierwsze jezeli produkcją zajmują kombinaty rolne o areałach setki tysięcy ha to zmowa handlowa między nimi może rzucić kraj na kolana. Dorzucić do tego jeszcze licencję na materiał siewny i preparaty i politycy będą się do nich ustawiać po poparcie bardziej niż do Rydzyka. Po drugie zapotrzebowanie na środki produkcji w takim kombinacie jest dużo niższe niż w paru tysiącach gospodarstw rodzinnych. Dla właściciela tego kombinatu to dobrze ale dla producentów traktorów, nawozów itd... to katastrofa. Co do zamknięcia nieopłacalnego gospodarstwa to dopłaty nie są do produkcji ale do utrzymania gotowości do produkcji. W przypadku katastrofy i braku żywności zanim z nieżytów będzie chleb miną dwa lata. Pole utrzymane w dobrej kulturze rolnej urodzi już w mniej niż rok
 Zgoda co do tego, że oligarchizacja czy monopolizacja rolnictwa przez przepotężne "kombinaty" rolne jest dla konsumentów niekorzystna, ale od tego są przepisy prawa antymonopolowego, aby takie patologiczne stany elimnować. W przypadku katastrofy i braku żywności w Polsce, będą obifte plony na Węgrzech czy w Portugali, więc globalnie produkcja może pozostać na takim samym poziomie. Niższa podaż w Polsce oraz wyższa na Węgrzech i w Portugali zbilansuje się w rachunku ekonomicznym. Dzięli globalizacji, nieurodzaj w jednym kraju, nie musi od razu oznaczać wzrostu cen produktów żywnościowych. Trzecia sprawa nie znam ani jednego zamożnego kraju w którym rolnictwo stanowiłoby więcej niż 30% PKB, za to wszystkie państwa w których rolnictwo stanowi powyżej 30% PKB to państwa tzw. trzeciego świata. Ostatnia rzecz, sztuczne utrzymywanie nierentownych gospodarstw rolnych powoduje, że wielu ludzi, którzy w warunkach rynkowych zostaliby przymuszeni do migracji do większych ośrodków i zmiany zajęcia i w związku w ogólnym rachunku zwiększyłoby swoje dochody w innych dziedzinach gospodarki, pozostaje w sektorze rolnictwa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...