Z ośmioletnim uczniem nie radzą sobie dzieci i nauczyciele. "Walił głową dziecka o ścianę. Rzucał ławkami i krzesłami"

Trwa to nie tydzień tylko lata . Wszyscy są mądrzy tylko jakoś bezskutecznie . Gdyby mi pobił wnuka to ja bym się do niego wybrał i skutecznie wytłumaczył że tak nie można .... ci wszyscy którzy odpowiedzialni są za bezpieczeństwo naszych dzieci kiedy te są pod ich opieką nie mogą eksperymentować ich kosztem latami, bo nie po to je wysyłamy do szkoły aby je tam jakiś psychol obijał. Połamał bym mu łapy gdyby mi dziecko napadł i gO**o by mnie obchodziła jego historia. Zatrudnia się w szkole różnych psychonieudaczników i na gó*no to się zdaje .

Chłopiec może być autystykiem, są przypadki, że dzieci te są bardzo agresywne, walą czyjąś głową o ścianę, może to robić z nadmiaru bodźców i może być niezdiagnozowany, także powinien mieć nauczanie indywidualne, lub pójść do szkoły specjalnej, gdzie otrzyma kompleksową terapię i gdzie są przygotowani na ataki agresji. Przykładowo w Lublinie na Kurantowej jest spejalny pokój wyciszeń, gdzie dziecko przezywające atak złości może walić w gąbki dopóki się nie uspokoi. Może tez tak być, że matka broni się przed kształceniem specjalnym rękami i nogami "dla dobra dziecka"

"Gdzie tkwi błąd dzisiejszej szkoły?" A tutaj: "Róbta co chceta".

A te wszystkie dzieci z klasy lub klas nie mogą się zebrać razem i po prostu złapać gnojka i pokazać mu kto jest silniejszy?

A może dziecko ma niezdiagnozowane autyzm? Chyba że w cudowny sposób poradnia go uleczyła, podważając zaświadczenie lekarskie? Takie cuda zdarzają się w poradni w Łęcznej. A że dziecko bije, że wpada w ataki paniki przechodzące w agresję to szczegół....