To wina tylko i wyłącznie nauczycieli, którzy nie są przygotowani do pracy z dziećmi.Tak jak Alan powiedział "nie odda bo pani jemu uwagę zwróci". Bandyta jest w szkole chroniony a ofiara gnębiona. Ocknijcie się nauczyciele z bożej łaski!!! Obserwujcie i reagujcie!!!! Karma w raca i w życiu was też to może spotkać albo wasze dzieci.
|
|
nauczyciele jak zawsze mają wszystko w ***. zmienić szkołę chłopakowi albo przynajmniej klasę. w stanach mają coś takiego jak zakaz zbliżania się i to się wobec takich delikwentów jak ten drugi powinno stosować.
|
|
Taki nauczyciel co sobie nie radzi z takimi oprychami powinien dyscyplinarnie zostać zwolniony z roboty łącznie z dyrektorem placówki. To zaniedbanie podstawowych obowiązków jakimi jest zapewnienie bezpieczeństwa dziecku. W państwie innym niż teoretyczne bydlęta bo nie dzieci powinny iść do poprawczaka na co najmniej rok.
|
|
a co na to dyrektor szkoly?
|
|
Sprawa naciagana. Przez pięć lat niby go gnębi i dopiero teraz stał się taki wylewny. A najlepsze jest to, że tylko on jest "przyłapany" na biciu. Nie wiem, ale ja w te bajki nie uwierzyłem. Tym bardziej, że byłem nauczycielem w wiejskiej szkole. Tam każda przerwa była obsadzana do pilnowania przez nauczycieli poszczególnych pięter. Każde nietypowe zachowanie było natychmiast wychwytywane. Nawet łazienki musiały być pilnowane. Dla mnie kolejne dziecko z zespołem ADHD kreuje się na nieszczęśnika. A nawet gorzej, bo mamusia go w tym wspiera. Nie mówiąc o nieodpowiedzialnym zachowaniu ojca: "to mu dokop!". To jakaś rodzina goryli bez karku? A gdzie rozmowa z wychowawczynią? Chociażby telefoniczna? Wracajac do niereagujących, wstretnych i samolubnych pedagogów. Pamiętam, że na zakończenie zajęć w szatni usiadło dziecko na ławeczce i rozpłakało się. Pierwsza myśl, ktoś mu "dokuczył". Ale tak się zaryczał pierwszoklasista, że dopiero po paru minutach oznajmił, że babcia jeszcze po niego nie przyszła. Parę minut spóźnienia i dramat. Ale też tak bywa. Zależy też jaka dyrektor jest w szkole. Osobiście wyprosiłem gimnazjalistę z podstawówki, bo tylko nasze dzieci mogly przebywać w placowce. Nie wyobrażam sobie, by któreś dziecko mogłoby być prześladowane. Byli buntownicy, ale to inna historia.
|
|
Byłam w szkole nękana od około 4 klasy do końca gimnazjum. Z moim oprawcą chodziłam do klasy. Nauczyciele nie reagowali, świadków nie było, a jak byli to swojego guru nie wsypią. Znęcał się rownież nad innymi dziećmi, ale szkoła nie widziała nic! Nic nikt nie zrobił z tym mimo, że mój ojciec chodził i inerweniował niejednokrotnie w tej sprawie. Nie miałam możliwości zmiany szkoły.
Ja bym temu dziecku uwierzyła, we mnie też nauczyciele szukali agresji i mi kazali chodzić do pedagoga, bo się broniłam, a mój oprawca nadal gadał, że moja matka zaszła ze mna w ciąże po pijaku( oczywiście rodzice nie nadużywali alkoholu), wyzywał mnie i wyśmiewał.
Już mam prawie 30 lat i nadal jak sobie przypomnę podstawówkę czy gimnazjum to nie mieści mi się w głowie jak można było tak nie reagować na krzywdę!
|
|
Wina nauczycieli, większość czasu spędzają na piciu kawki w pokoju nauczycielskim, plotkach. Nauczyciele powinni często przechodzić badania psychiatryczne, większość nie ma predyspozycji do kontajtów z dziećmi, wchodzą w relacje toksyczne z dziećmi, zwyczajnie gnębią uczniów. Są silni tylko wobec słabych.
|
|
Dyrekcja powinna być zmieniona widocznie się nie sprawdza! Później chłopczyk nie poradzi sobie w życiu, nic nie osiągnie i będzie pił albo co gorsze będzie to pietnowało i skończy się tragedią.
|
|
Ta szkoła to dno
|
|
Temperament haha widzę i wiem z wielu przypadków jak to rodzice dzieci uczą ze oni sa najlepsi , ci potem jest przekładane na innych , wiec niech nie pitola glupot bo co dziecko zobaczy , sie nauczy w domu to sprzedaje dalej
|
|
Kolejni wspaniali nauczyciele i dyrekcja w chelmskiej szkole. To już wygląda na patologię. Pedagodzy? Żałośni jesteście. Nie dziwię się znajomym że dla edukacji swojego dziecka przeprowadzili się do Lublina. Szkoły w Chelmie to tragedia.
|
|
Właśnie i przez takie rzeczy ludzie maja zwalone relacje z innymi , wiem po sobie
|
|
Dziecko nękane nie zawsze powie wprost o co chodzi. Zwłaszcza kiedy nie wierzy, że pytający mu pomoże. Może wymyślić jakiś fałszywy pretekst, bo jako ofiara przeżywa przede wszystkim wstyd, bezradność i upokorzenie i czasem radzi sobie z tym uczuciami zaprzeczając, że wszystko to się dzieje naprawdę. Oceniając sytuację tylko na podstawie tego co dziecko mówi, można przez długie lata nie wiedzieć co się naprawdę dzieje. Często więcej informacji daje zachowanie nie wprost - unikanie szkoły za wszelką cenę, częste choroby. Pedagog od tego zdobywa wykształcenie kierunkowe, żeby to identyfikował, bo za to mu się płaci. Inaczej znowu jest historia, że jakiś młody popełnia samobójstwo po latach znęcania, a potem wszyscy zadziwieni, że jak to się mogło stać i przecież "wszystko było ok" i nikt nic nie widział. |
|
Użytkownik niezarejestrowany ,( nauczyciel w wiejskiej szkole ) po prostu nie chce mi sie czytać tych głupot co piszesz , n
|
|
postępowanie prokuratorskie w stosunku do nauczycieli oraz dyrekcji za niedopełnienie obowiązków - zakaz wykonywania zawodu oraz 3 lata w zawiasach a także zadośćuczynienie powinno rozwiązać sprawę
Oczywiście dodatkowo sprawa cywilna w stosunku do samorządu o odszkodowanie za posinione koszty na leczenie oraz uszczerbek dla zdrowia
|
|
wina rodziców napastowanego dzieciaka a zwłaszcza ojca. miałem jeszcze gorszą sytuację. syn (10 lat) przychodził roztrzęsiony i rozdygotany ze szkoły ale się nie skarzył, a ja jak zwykle zmęczony i nie mający czasu . az pewnego dnia dzieciak zemdlał w progu i upadł z tornistrem . wtedy debil ( oczywiście to ja ) wziąłem syna na spytki i się okazało że gnębi go synalek faceta który jest w tró"jcy klasowej i w ogóle gościo zasłużony dla szkoły i wielbiony bo jakiś prezes.
poszedłem z za***enia na lekcję godz. wychowawczej i zrobilem pani awanturę. pani wychowawczyni doniosla tacie że jego syn zostal przeze mnie obrażony a w konsekwencji i ona sam . zrobiła nam spotkanie na lekcji godz wchow. i śmy sie spotkali. ja słucham, a prezes mi mówi, że mój syn żeby uniknąć solÓwy z jego synem powinien wyjśc oknem i opuścić w ten sposób klasę. wtedy zrozumiałem w mig wszystko i mu powiedziałem : posłuchaj skrw....nie ! -widzisz te okna !?!? ja wychodzę na korytarz, a ty jeśli nie wyjdziesz oknem, to cie na korytarzu zatłukę jak psa. i tak się stało. dostał facet w mordę na oczach całej klasy, tak że sie usmarkał i pokrwawił i na tym sie skończyło . była po tym policja , rozmowy , ale się obyło bez sądu. powiedziałem mu, że jak chce to niech robi sprawę i co tylko chce. nic nie zrobił. dzieciak do końca 8-smej klasy miał spokój i szacunek .
|
|
a później sie ibudziłes z klockiem w gaciach, bo śniło sie, że ktoś sie usmarka a to byłes tylko ty |
|
Najgorsze jest to, że przez takiego dokuczliwego "kolegę" chłopiec został oddelegowany od innych dzieci... to tak jakby On miał karę a nie chlopak, ktory Mu dokuczal... Inna kwestia jest zainteresowanie szkoly dziecmi. Tlumaczenie, ze jest tyle innych uczniow i nie moga skupic sie na indywidualnych przypadkach to norma... Przykry I chory system edukacji.
|
|
A ja bym wpier... spuścił ojcu tego małego prześladowcy bo z tego wynika ze ten ojciec to jakaś d... i nie umie własnego syna uspokoić. I stawiam 500zł że zaraz by był porządek
|
|
TVN to jednak dno i burdel.
|
Strona 1 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|