Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
"Dlaczego miałem mu nie wierzyć? Komu, jak nie księdzu?"...nie mam sumienia odpowiedzieć temu człowiekowi na zadane pytanie bo na pewno bym zgrzeszył a nie jestem fanatycznym katolikiem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W tym przypadku być może nie będzie przedawnienia dla niektórych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W mojej miejscowosci juz niezyjacy proboszcz równiez miał córkę.Córka juz na emeryturze Wykształcił ja i była sędziną..Równiez była historia  z młodym wikarym i nastolatką.Tudziez ta młoda nastolatka ciagle latała do koscioła,śpiewała ,uczestniczyła w oazach,wyjazdach i odwiedzała wikarego.Okazało sie ,ze zrobił jej dziecko.Długo rodzice ukrywali  ciąże,no ale w końcu musiała z dzieckiem wyjsć na spacer..Ludzie szemrali ,bo nastolatka nie miała chłopaka ,tylko latała na modlitwy do koscioła.Po dwóch latach od narodzenia.Ponownie zaszła w ciąże.Dzieci wychowywała ,nie powiem ,ze nie .I co sie okazuje ,ze zachodzi w trzecia ciaże.Rodzi sie dziecko niepełnopsrawne.To oddała do osrodka.Wikary zmienił parafie i ona wyjechałaniedaleko ,ale do wiekszego miasta.Pochodziła z biednej rodziny.Okazało sie ,ze kupił jej dwupoziomowe mieszkanie,płacił na wykształcenie.Byt sie dziewczynie poprawił.Dzieci sa juz duze ,bo maja ponad 20 lat.Ale takie sytuacje maja miejsce.A tu rodzice pozwalaja nastolatce spac u ksiedza ,no litosci.Chyba sie pogubili w tym wszystkim i napewno nie było dobrych relacji z rodzicami.Spedzała czas z ksiedzem nie  z bracmi nie zrodzicami.To juz o czyms swiadeczy.I w głowie sie nie miesci.,ze poepełnia samobójstwo,bo jej ukochany  ksiadz umiera.Pierwszy taki przypadek słysze ,zeby z miłosci do ksiedza popełnic samobójstwo.Jak tam musiała byc silna wież pomiedzy nimi.Jej wiersze pisane o miłości .Z nich juz mozna sie wiele domyslać.Na wsiach ludzie niedowierzja ,ze ksiadz tez człowiek i potrzeby seksulane ma.Sami maja potrzeby ,to co ksiadz nie ma potrzeb .Ciemnogród moze tylko w takie rzeczy wierzyć.Niech wreszcie tem ciemny lud zrozumie ,ze księza pokąntnie mają kobiety ,albo sa pedofilami.Rodzice bacznie sie przygladajcie z kim i do kogo dziecko chodzi.Bo ,zeby nie było za pozno.Szkoda dziewczyny bo całe zycie miała przed sobą.I winie rodziców za ten stan jaki wydarzył się,bo moglia corka zyć .Slepi rodzice ,którzy sa nieudolni w wychowaniu,w przekazywaniu miłosci do dzieci itd itd.Brak słów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wyrazy współczucia dla rodziny z powodu śmierci córki i z powodu kołtuńskiego środowiska.Obejrzeli film Sekielskich i od dzisiaj uważają że każdy ksiądz to zboczeniec. Oj,ludzie,ludzie...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oj nauczycielu z Bożej łaski.... co wypisujesz? Nie każdy nauczyciel jest nieudacznikiem i nie każdy ksiądz jest pedofilem, draniem i wykolejeńcem. Znam i tych, którzy cieszą się autorytetem wśród parafian, normalnych, dobrych ludzi. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To nie zwalnia rodzicow od odpowiedzialnosci za przyzwalanie i promowanie tego zwiazku - jej matka byla dumna z tego, ze ksiadz "wybral" sobie jej corke na utrzymanke i obwozil ja po wsi, po hotelach, fundowal wyjazdy itp. Mowil jej ze sie z nia ozeni, opowiadala ze byla zareczona z 50-latkiem, pokazywala zdjecia swoje w kostiumie kapielowym i kusych miniowkach, jako jej ciotka chcialam zawsze zapytac, kto jest po drugiej stronie kamery, do kogo sie tak wdzieczy, czemu to taka tajemnica, kto jest tym szczesliwym narzeczonym - teraz juz wiem. jej matka, moja pozaluj sie Boze albo strzel w nia piorunem - bratowa na moje zszokowane pytanie co sie stalo palnela od razu z grubej rury bez namyslu: "zadurzyla sie w starym ksiadzu" (nie "ksiedzu' tylko "ksiadzu" ale matka po zawodowce to co sie czepiac jej deklinacji, zawsze tylko pomyje swiniom mieszala albo bratu nadstawiala przyslowiowej d...) no to albo sie zadurzyla, albo przyjaznila i opiekowala, jedno z dwoch, nie naraz. W wierszach wypisywala "ach mam cie" i o malinowych nocach... to tak opiekunka do ksiedza co zreszta sam na chodzie i ja wszedzie wozi a niby opieki potrzebuje? on opieki wymaga a malolata sie "opiekuje"? nie bylo pielegniarek czy starszych osob do opieki? musiala dziewczyna na rok przed matura intensywnie sie nim opiekowac? posciel razem zmieniali, spiewa brat nad jej trumna, to i owo robili razem, ona sie z tej przyjazni zabila... cos tu zgrzyta, nieprawdaz? 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety 1000% prawdy. Rodzice = moj brat i bratowa - nie tylko slepi ale niemoralni i glupi. Zwlaszcza ze Weronika miala conajmniej dwie realne szanse poukladania sobie zycia w USA (rodzina bylego narzeczonego siostry) albo z nami w Australii. Ale jej matka strasznie byla zazdrosna o uczucia bratanicy do nas i o to, jaki mielismy na nia wplyw choc go ograniczala jak mogla i nigdy nie pozwolila na wyjazd. I zgnoila mala, zrujnowala jej zycie - wozila ja po nocach na plebanie, ksiadz w naszym domu pil z nimi wodke (mial lubiezny starzec pociag do alkoholu, a babka ze strony matki Weroniki to znana alkoholiczka), Weronike czestowali alkoholem... na tesciow czyli moich rodzicow pluja i zepchneli ich do piwnicy, sami zajeli pietro i strych, zmuszaja rodzicow do placenia za wszystko choc rodzice malo co z tego wlasnego domu korzystaja... wygonili nas siostry z ojcowizny, my nic z tej zasranej gospodarki nie mamy, im za darmo dom i ziemia spadly z nosa, wszystkich wykurzyli i jeszcze im malo i ciasno i forsy chca wiecej, i ziemi itp itd. Pewnie ukartowali zwiazek z ksiedzem, zeby zostawil Weronice spadek, choc podobno plan spalil na panewce -kostucha upomniala sie o starucha.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Parafianka... / 13 maja 2019 o 10:54 Trafione w sedno spostrzezenie moja droga. Jako ciotka zmarlej ze strony ojca Zbigniewa (brat) szukalam odpowiedzi na pytanie, co sie tak naprawde stalo, bo sytuacja i szokujaca i trzymana latami przed nami w tajemnicy. Do roku 2014 bratanica wypisywala z 10 emaili dziennie, wysylala filmiki video i zdjecia z domu, a potem sie nagle urwalo, czasem cos baknela tu i owdzie ale malo co. Za to bylo mnostwo postow na fejsie i insta. I sporo usuwano bo byly takie nieprzyzwoite ze wlos sie jezy donosi kuzynka z Anglii. Ale na temat klamstw - ks Wozniak nagadal Weronice, ze opublikuje jej wiersze, ma kolege w Krakowie na UJ, Weronika sie mnie pytala, czy drukowac, bo jej zdaniem te wiersze nie sa najlepszej jakosci. Ja jej na to, drukuj, niech wydawca oceni, czy warto, a jesli uwaza, ze warto, to skorzystaj z okazji, daj swiatu poczytac wiersze. Ja tez za mlodu pisalam wiersze, bralam udzial w konkursach poetyckich, cos tam drukowano w chelmskiej gazecie, moja mama zbierala takie rzeczy, to ma kolekcje do dzis. Weronika byla pod tym wzgledem do mnie podobna - odziedziczyla troche talentu do pisania wiec myslalam, co szkodzi drukowac. Troche mnie zaskoczyla jej informacja, ze ksiadz sie zainteresowal jej poezja, powiedzmy sobie drugim Mickiewiczem nie byla, a ten ksiadz nagle tak wyrosl ni z gruszki, ni z pietruszki i wciska, ze Uniwersytet Jagiellonski zainteresowal sie podrzedna poezja nastolatki z okolic Lublina, gdzie KUL pod nosem? czemu tam nie drukowac i czemu katolicka instytucja mialaby sie interesowac milosnymi wyznaniami nastolatki?? Ale sie nie czepialam ani nie kwestionowalam. Lata minely, nagle grom z jasnego nieba - W sie powiesila. Przez tego samego ksiedza. Poplakalismy sie z mezem, zmagalam sie z depresja przez caly maj i kawal czerwca, dlatego odzywam sie z komentarzami tak pozno. I chce czytac te jej wiersze co rzekomo byly opublikowane. Szukam, szukam i nic nigdzie ani widu, ani slychu. Az tu zglasza sie do mnie Andrzej Wojcik, byly ksiadz seminarzysta, autor ksiazki "Celibat - opowiesci o milosci i pozadaniu." Robi wywiad z bratem i bratowa, pisze artykul w Wyborczej "Umiera proboszcz, nastolatka sie wiesza" i tam informuje, ze ksiadz naobiecywal dziewczynie mrzonek. Furia mnie ogarnia bo zaczynam rozumiec, ze to klamstwo. Teraz pani pisze, ze klamal w sprawie swojego pochodzenia, zeby sie pokazac w lepszym swietle. Moj maz z wyksztalcenia pastor i doradca rodzinny podejrzewa, ze ksiadz cierpial na chorobe umyslowa, moze schizofrenie? nie mial zlych intencji ale cierpial na manie wielkosci i mial zludzenia, ze wiele moze i pomoze. To trudno potwierdzic bez wgladu w jego kartoteke. Tak czy siak klamal klecha jak z nut.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy ktoś zadał sobie pytanie, dlaczego kościoły w Belgi, Holandii, Francji, Czechach stoją puste, najwyższy czas zgłębić tą wiedzę, dopóki nie dopuszczą się całkowitego wyprania mózgów naszego narodu.
 Tyle ze mój brat nie ma mózgu, myśli ***em. Co tu wypierać jak nie istnieje 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Obejrzałam przed chwilą film "Człowiek bez twarzy".Bardzo podobna sytuacja.Młody chłopaczek,bez ojca,potrzebuje mądrego przyjaciela.W realizacji marzenia dostania się do szkoły pomaga mu przyjezdny,nikomu nieznany nauczyciel-uczy go do egzaminu.Chłopak zdaje egzamin ale mieszkańcy oskarżają nauczyciela o pedofilie.Nie ma żadnych podstaw do tego,ale nikt nie może zrozumieć przyjaźni starszego z młodszym. Polecam ten film,może niektórym oczy się otworzą,że pozory często mylą.Wierzę,że przyjaźń księdza i Weroniki była platoniczna,młodzi ludzie (jeśli są myślący) potrzebują odpowiedzi na ważne pytania,rodzice nie są od prowadzenia dyskursu filozoficznego.Oni kochają,ubierają,karmia. Bardzo współczuję rodzicom,szkoda,że otacza ich takie kołtuństwo.
 Sorry ale w tym wypadku to bratanice ksiądz „kochał”, ubierał, karmił, wydatki opłacał, wakacje fundował, do szkoły podwoził bo brat z bratowa mieli ważniejsze dzieci do karmienia - trzech synów. Córki w patologicznych rodzinach zacofanych wieśniaków są traktowane jak druga kategoria, je się wyrzuca szybko na utrzymanie byle gnoja i złodzieja kościelnych funduszy. Kołtunami to są brat i bratowa. Obowiązki rodzicielskie zwalili na księdza w wieku ich rodziców, do tego chorego na ciele i umyśle histeryka i schizofrenika. I przykro ze ktoś jest naiwny jak szanowna Pani. Słodkie to, urocze i jakże nieprawdziwe. Bywają platoniczne związki ale ten do nich nie należał. Proszę łaskawie zwrócić uwagę na finał tej sprawy - czy ksiądz Weronice pomógł czy ja w patologiczny sposób uzależnił? A te noce spędzane na plebanii to tez pani uważa za pomoc? Nie mógł ksiądz opłacić stancji czy internatu w Chełmie żeby nie musiała dojeżdżać do szkoły? Jej mama ją na plebanię nocami do księdza woziła. Ksiądz z Weroniką paradował po hotelach, restauracjach, sponsorował wyjazdy za granice - to tez pomoc? Od rodziny braterstwo pomocy nie chcieli bo bratowa zazdrosna była o zdrowe wpływy i przykłady. Do nas do Australii mowy nie było żeby pozwolili W wyjechać. Trzy miesiące przed śmiercią pytała przyjaciela rodziny ze stanów czy może u nich mieszkać i się uczyć. Ciekawe co?  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W mojej miejscowosci juz niezyjacy proboszcz równiez miał córkę.Córka juz na emeryturze Wykształcił ja i była sędziną..Równiez była historia  z młodym wikarym i nastolatką.Tudziez ta młoda nastolatka ciagle latała do koscioła,śpiewała ,uczestniczyła w oazach,wyjazdach i odwiedzała wikarego.Okazało sie ,ze zrobił jej dziecko.Długo rodzice ukrywali  ciąże,no ale w końcu musiała z dzieckiem wyjsć na spacer..Ludzie szemrali ,bo nastolatka nie miała chłopaka ,tylko latała na modlitwy do koscioła.Po dwóch latach od narodzenia.Ponownie zaszła w ciąże.Dzieci wychowywała ,nie powiem ,ze nie .I co sie okazuje ,ze zachodzi w trzecia ciaże.Rodzi sie dziecko niepełnopsrawne.To oddała do osrodka.Wikary zmienił parafie i ona wyjechałaniedaleko ,ale do wiekszego miasta.Pochodziła z biednej rodziny.Okazało sie ,ze kupił jej dwupoziomowe mieszkanie,płacił na wykształcenie.Byt sie dziewczynie poprawił.Dzieci sa juz duze ,bo maja ponad 20 lat.Ale takie sytuacje maja miejsce.A tu rodzice pozwalaja nastolatce spac u ksiedza ,no litosci.Chyba sie pogubili w tym wszystkim i napewno nie było dobrych relacji z rodzicami.Spedzała czas z ksiedzem nie  z bracmi nie zrodzicami.To juz o czyms swiadeczy.I w głowie sie nie miesci.,ze poepełnia samobójstwo,bo jej ukochany  ksiadz umiera.Pierwszy taki przypadek słysze ,zeby z miłosci do ksiedza popełnic samobójstwo.Jak tam musiała byc silna wież pomiedzy nimi.Jej wiersze pisane o miłości .Z nich juz mozna sie wiele domyslać.Na wsiach ludzie niedowierzja ,ze ksiadz tez człowiek i potrzeby seksulane ma.Sami maja potrzeby ,to co ksiadz nie ma potrzeb .Ciemnogród moze tylko w takie rzeczy wierzyć.Niech wreszcie tem ciemny lud zrozumie ,ze księza pokąntnie mają kobiety ,albo sa pedofilami.Rodzice bacznie sie przygladajcie z kim i do kogo dziecko chodzi.Bo ,zeby nie było za pozno.Szkoda dziewczyny bo całe zycie miała przed sobą.I winie rodziców za ten stan jaki wydarzył się,bo moglia corka zyć .Slepi rodzice ,którzy sa nieudolni w wychowaniu,w przekazywaniu miłosci do dzieci itd itd.Brak słów.
 Głos rozsądku i jakże trafny. Trudno brata z bratową usprawiedliwiać choć w ich wypadku obie rodziny z których pochodzą są patologiczne. Ja z tej samej rodziny co brat to wiem. Tam się kochało krowę i pszenicę bardziej niż dziecko a zwłaszcza córkę. Nasz ojciec nie okazywał miłości to i jego syn nie umiał. Ojciec był chory psychicznie, samobójstwo 3 razy popełniał ale odratowali, znęcał się nad nami i matką, bił, wyzywał, poniżał to nie miał brat od kogo uczyć się ojcostwa. To go nie usprawiedliwia tylko wyjaśnia dlaczego taki był. Matka Weroniki z domu alkoholików. Jej ojciec żył pod butem jej matki. Monika nie miała żadnych wzorców, dyscypliny ani poczucia wartości. Brzydzę się nią i bratem lecz smutna prawda jest taka, ze ich chorzy rodzice nie dawali im dobrego modelu rodzicielstwa. Patologia rodzi patologię. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dajcie ludziom spokój. Robienie z tragedii show. To niesmaczne
 No właśnie - dlaczego ojciec i matka zmarłej robią z jej śmierci show? Czemu msza pogrzebowa nie mogła być normalną eulogią na cześć normalnej dziewczyny tylko jej tata sprowadził jej całe życie i osiągnięcia do listy prozaicznych obowiązków na plebanii? Czy jej smierć była normalna a jej związek z księdzem tez?   Reprezentant kurii przyznaje ze W na plebanii szukała rozwiązania swoich problemów. A jakie to były problemy ze plebania musiała się nimi zajmować a nie np szkoła? Czy inne dzieci z tej parafii tez mogły szukać rozwiązania swoich problemów na plebanii? Od kiedy to plebania rozwiązuje problemy nastoletnich dziewczyn pragnących wyrwać się z realiów wsi? I jaką formę miały te rozwiązania oferowane na plebanii? Wypady z księdzem do hotelu sam na sam? Jego sponsorinng? Jaki bratanics miala problem z którym nie mogła się zwrócić do rodziny czy innych instytucji niż kk?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdyby Pani się z tej patologi wyrwała, to by Pani tego w internecie na swoich rodziców i rodzinę nie pisała
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdyby Pani się z tej patologi wyrwała, to by Pani tego w internecie na swoich rodziców i rodzinę nie pisała
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdyby pan/i Anonimowy Ja miał jakiekolwiek wiarygodne informacje to znałby pan/i fakty o moim wyrwaniu się z tej patologii. Wykształcenie było moją szansą, miałam nadzieję, że bratanica pójdzie tą samą drogą. Ale ja miałam przyzwoitą matkę która nie pchała mnie w moralne bagno. Chwaliła mnie za wyniki w nauce, udział w olimpiadach językowych, poezję która była autentycznie publikowana w miejscowych gazetach a nie na niby i nie przez wątpliwego moralnie księdza, który już przed nastoletnią W. miał romans i dziecko z młodą dziewczyną, słynął z pociągu do alkoholu, kłamstw i częstowania się kościelnymi funduszami bez pytania. I podejrzanie upatrzył sobie na ofiarę córkę rodziców którymi łatwo mógł manipulować i którzy ani przez chwile nie zastanowili się do czego ten zakazany romans mial prowadzić i jaką przyszłość rokował ich córce. Nie wiem, czy Anonim Ja mial okazję zapoznać się z artykułem na ten temat w Wyborczej. Z tym dziennikarzem tez Anonim będzie polemizował?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 4 z 4

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...