Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
(...) Stało się to, że właściciel zapomniał, ze ma dużego psa i ze wynikają z tego różne obowiązki. Poza tym trochę kultury jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Ostatnio edytowany 5 lutego 2012 r. o 20:21
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
szkoda tylko dziecka . a boczka nie pogryzł przeciez pies rozum ma taki sam jak boczek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dobrze, że w rodzinie zostało i nikt postronny nie ucierpiał - w takim razie mnie to rybka mogła mogła i matka tego amstafa zagryźć co mnie to
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
(...) Nie znam właściciela i nie wiem czy to rodzina patologiczna czy nie ale poziom Twojego wpisu ... to czysta patologia. Współczuję rodzinie.
Ostatnio edytowany 5 lutego 2012 r. o 20:21
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skul ryj lepiej
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='Gość' timestamp='1324214391' post='572111'] Nie ma głupich psów, są tylko głupi właściciele. Każdy kto chociaż raz oglądał programy poświęcone problemom z zachowaniami psów wie, ze agresywny może być nawet malutki ratlerek, o ile nie wyrządzi on takich szkód jak duży pies to jednak takie zachowanie jest nieprawidłowe. To własciciel odpowiada za to jak wychowa zwierzę, tym bardziej zwierzę duże i przejawiające skłonności do agresji. Prawidłowo ułożony pies nigdy nie zaatakuje, pies z zaburzeniami nie tylko zaatakuje ale może też zabić. Biorąc do domu psa nalezy pamiętać, ze zwierzę to nie zabawka, nalezy je odpowiednio tresować i uczyć zachowania oraz reagowania na polecenia. Nie może być tak, ze to pies rzadzi domownikami i rozstawia ich jak mu się podoba. Zwierzę musi czuć respekt i szanować przewodnika stada w przeciwnym razie kiedy poczuje zagrożenie, czy realne czy nie zachowa się tak jak ten nieszczęsny amstaff. [/może mi wytłumaczysz , do czego jest potrzebny taki pies w domu ? a czy jest dobrze ułożony, to się dopiero okazuje. za jakiś czas quote]
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bob napisał:
Skul ryj lepiej
niezłą panienkę ma z ciebie ten właściciel - po co mu ten amstaf jak ma ciebie do obrony
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Mądry właściciel tak wyszkoli psa, że nie będzie stanowił dla niego zagrożenia. Od lat ludzie hodują psy ras agresywnych i jakoś te zwierzęta krzywdy im nie robią. Taki pies musi czuć, że nie jest przywódcą stada. W domu zwierzę musi być podporządkowane domownikom. Prawidłowo ułozony pies nikogo nie zaatakuje. Jeżeli jednak bierze się psa tylko po to aby był i pozostawia samemu sobie to co się dziwić, że zwierzę postępuję tak a nie inaczej? To nie wina psa, ze pogryzł tylko właściciela, że o niego odpowiednio nie zadbał.
do czego potrzebny taki pies w domu ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Proponuję obejrzec sobie jakiś program z cyklu "zaklinacz psów" czy "ja albo mój pies" i wyciągnąc wnioski.
no na filmie czy tv wszystko można zrobić
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nikt nie wie jak bylo wiec prosze nie oczerniac rodziny,co to ma byc?Trzeba umiec wlasciwie wychowac psa,sama mam amstaffa i co,jest najkochansza na swiecie,acha i nie jestem patologia jak ktos wyzej wspomnial ze psy takiej rasy maja tylko rodziny patologiczne,nikt nie wie co sie wydarzylo,pies dobrze ulozony bez powodu nie zaatakuje,nie wiadomo czy pies mial swobodny dostep do dziecka itp czy raczej byl pilnowany by do niego nie podchodzic,nikt nie wie wiec prosze odrazu nie insynuowac ze pies rasy amstaff to morderca!!!!!!Jest mnostwo przypadkow gdy psy innych ras potrafia ugryzc czlowieka ale media tego nie rozdmuchuja,jezeli amstaff ugryzie odrazu jest wielkie halooooo.Poprostu jak sie ma dziecko i psa obojetnie jakiej rasy nalezy zwracac 100% swojje uwagi jesli i dziecko i pies sa np w jednym pomiesczeniu,niekiedy rodzice pozwalaj arozwmniez dziecku wchodzic na psa,ciagnac za ogon itp i wtedy to jest niedopilnowanie i moze byc tragedia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie ma psów rasy amstaff, to jest nazwa potoczna. Sam mam 5 letniego "amstaffa", czy te zwierzęta są groźne? Oczywiście, jak każda inna rasa w rękach nieodpowiednich ludzi. To co zafascynowało mnie w tej rasie, to jej żywiołowość, inteligencja(psy tej rasy są jednymi z najinteligentniejszych), ale także siła czy charakter. I tą charakterność chciałbym podkreślić! Przed zakupem psa spędziłem dwa lata na czytaniu książek i śledzeniu forum w internecie. W Polsce nie wiem czy sobie zdajecie sprawę jest ogromny dostęp do materiałów dotyczących tej rasy. Nie wielu ludzi sobie zdaje sprawę, że np. tak dobrze pokazywane w kontekście psów kojarzących się ze świętami husky, są o wiele trudniejsze do ułożenia niż "amstaffy". A odsetek pogryzień przez "amstaffy" w porównaniu z innymi rasami jest minimalny. Ale wiadomo groźny pies morderca, wybić wszystkie, po co komu takie psy, to wszystko bardzo ładnie sprzedaje się w mediach? Zastanówcie się ile razy zaatakował was jakiś jamnik (tu też nie wiele osób wie, że te psy były używane do polowań stąd czesta u nich agresja), a ile "amstaff". Problem nie leży w psach a we właścicielach. Zakażmy jazdy na motcyklu, bo duży odsetek motocyklistów łamie przepisy. Zabrońmy spożywania alkoholu. Proch też był wymyślony z dobrych pobudek, problem leży w ludziach, a nie w rzeczach czy zwierzętach. I wybicie całej rasy nie załatwi sprawy, bo jak znaleźli się ludzie, którzy celowo wzbudzali akresję u swojego psa, to zrobią to i z innym albo krowami będą szczuć. Nie dajmy się zmanipulowac najłatwiej zrzucić winę na coś a nie na właściwego sprawdzę CZŁOWIEKA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
eh napisał:
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie ma psów rasy amstaff, to jest nazwa potoczna. Sam mam 5 letniego "amstaffa", czy te zwierzęta są groźne? Oczywiście, jak każda inna rasa w rękach nieodpowiednich ludzi. To co zafascynowało mnie w tej rasie, to jej żywiołowość, inteligencja(psy tej rasy są jednymi z najinteligentniejszych), ale także siła czy charakter. I tą charakterność chciałbym podkreślić! Przed zakupem psa spędziłem dwa lata na czytaniu książek i śledzeniu forum w internecie. W Polsce nie wiem czy sobie zdajecie sprawę jest ogromny dostęp do materiałów dotyczących tej rasy. Nie wielu ludzi sobie zdaje sprawę, że np. tak dobrze pokazywane w kontekście psów kojarzących się ze świętami husky, są o wiele trudniejsze do ułożenia niż "amstaffy". A odsetek pogryzień przez "amstaffy" w porównaniu z innymi rasami jest minimalny. Ale wiadomo groźny pies morderca, wybić wszystkie, po co komu takie psy, to wszystko bardzo ładnie sprzedaje się w mediach? Zastanówcie się ile razy zaatakował was jakiś jamnik (tu też nie wiele osób wie, że te psy były używane do polowań stąd czesta u nich agresja), a ile "amstaff". Problem nie leży w psach a we właścicielach. Zakażmy jazdy na motcyklu, bo duży odsetek motocyklistów łamie przepisy. Zabrońmy spożywania alkoholu. Proch też był wymyślony z dobrych pobudek, problem leży w ludziach, a nie w rzeczach czy zwierzętach. I wybicie całej rasy nie załatwi sprawy, bo jak znaleźli się ludzie, którzy celowo wzbudzali akresję u swojego psa, to zrobią to i z innym albo krowami będą szczuć. Nie dajmy się zmanipulowac najłatwiej zrzucić winę na coś a nie na właściwego sprawcę CZŁOWIEKA.
Do tego co chciał się koniecznie dowiedzieć po co trzyma się takie psy w domu. Wypadałoby przeczytać ze zrozumieniem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To ja zaproponuję eksperyment dla tych, którzy mają w domu małe dziecko i psa. Psa - zaznaczam - ułożonego, wytresowanego. Proszę uklęknąć kilka metrów od psa, następnie opaść na "cztery łapy" tak jak robią to np. raczkujące dzieci. A teraz patrząc cały czas psu w oczy, powoli zbliżać się na kolanach do niego. Powtarzam: cały czas patrzcie psu w oczy, tak jak robiłoby to zafascynowane psem dziecko. Wcześniej zadzwońcie po pogotowie, bo potem możecie nie mieć twarzy. Takie zachowanie pies odbierze jako atak, bo tak wygląda początek ataku psa. Pies to zwierze stadne, które wypracowało cały repertuar typowych zachowań i sygnałów, pozwalających zachować porządek w stadzie/sforze. I to jest silniejszych niż tresura i ułożenie. A jeśli tego ułożenia brak - dojdzie do tragedii. Bo często nie zdajemy sobie sprawy, co pies odbierze jako atak na niego. Nie jest prawdą, że nie psów agresywnych i nieagresywnych, że wszystkie są takie same. Prawda jest taka że są rasy o tzw. "krótszym loncie", takie, które łatwiej wpadają w złość, łatwiej pobudzić je do agresji. Bo wyhodowano je właśnie po to, to psy stróżujące: dobermany, rottweilery (agresywność rottweilera jest "pielęgnowana" od starożytności), amstaffy. To efekt specjalnych hodowli i krzyżówek. Tak samo jak hoduje się specjalnie psy do polowań: o bardzo subtelnym zmyśle węchu i słuchu. Są nawet różnice w tym czy psy mają polować stadnie (beagle) i współpracować ze sobą czy samotnie (wyżły).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
(...) no to bob nie ma sprawy,niech biora tego psa do domu.jak spokojny.moze to dziecka wina.a i jerszcze mam pytanie ten pies to z hodowli z rodowodem.czy kupiony na targu.
Ostatnio edytowany 5 lutego 2012 r. o 20:23
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe jakby pies tej twojej ulubionej rasy zagryzł ci dziecko też byś był zakochany !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Amstaffki boskie,madre psinki,bardzo szybko sie ucza,tylko trzeba je umiejetnie wychowac,absolutnie pies nie dla agresywnego wlasciciela,aczkolwiek pies ktory powinien wiedziec ze to wlasciciel nim rzadzi a nie on nim,lubia dominowac poprostu i trzeba im wpoic pewne zasady,ale z dziecmi mimo ze uwielbiaja sie bawic to radze mimo wszystko miec sutuacje na oku non stop itp ale to sie tyczy kazdej rasy a nie tylko rasy amstaff,to jest pies silnie przywiazujacy sie do swojej rodziny takze dobrze ulozony powinien byc kochany tak jak moja suniaaaaaaa,tyle w temacie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
abc napisał:
To ja zaproponuję eksperyment dla tych, którzy mają w domu małe dziecko i psa. Psa - zaznaczam - ułożonego, wytresowanego. Proszę uklęknąć kilka metrów od psa, następnie opaść na "cztery łapy" tak jak robią to np. raczkujące dzieci. A teraz patrząc cały czas psu w oczy, powoli zbliżać się na kolanach do niego. Powtarzam: cały czas patrzcie psu w oczy, tak jak robiłoby to zafascynowane psem dziecko. Wcześniej zadzwońcie po pogotowie, bo potem możecie nie mieć twarzy. Takie zachowanie pies odbierze jako atak, bo tak wygląda początek ataku psa. Pies to zwierze stadne, które wypracowało cały repertuar typowych zachowań i sygnałów, pozwalających zachować porządek w stadzie/sforze. I to jest silniejszych niż tresura i ułożenie. A jeśli tego ułożenia brak - dojdzie do tragedii. Bo często nie zdajemy sobie sprawy, co pies odbierze jako atak na niego. Nie jest prawdą, że nie psów agresywnych i nieagresywnych, że wszystkie są takie same. Prawda jest taka że są rasy o tzw. "krótszym loncie", takie, które łatwiej wpadają w złość, łatwiej pobudzić je do agresji. Bo wyhodowano je właśnie po to, to psy stróżujące: dobermany, rottweilery (agresywność rottweilera jest "pielęgnowana" od starożytności), amstaffy. To efekt specjalnych hodowli i krzyżówek. Tak samo jak hoduje się specjalnie psy do polowań: o bardzo subtelnym zmyśle węchu i słuchu. Są nawet różnice w tym czy psy mają polować stadnie (beagle) i współpracować ze sobą czy samotnie (wyżły).
Naginasz pewne sprawy. Każdy pies (z różną intensywnością w zalezności od charakteru) dąrzy do uzyskania jak najwyższej pozycji w stadzie (tutaj: rodzina, dom). I skrajną głupotą jest chodzenie na czworaka i udawanie psa, bo wtedy pokazujesz, że on może się z tobą równać. Pies musi wiedzieć, że jest najniżej w hierarchi i w skrócie mówiąc nie może nikomu "podskoczyć". Sam mam "amstaffa" w domu, zanim go kupiłem, jak juz wyżej nadmieniłem, przeczytałem i nauczyłem się wszystkiego co byłem w stanie wyczytać. Nie zmuszałem rodziny do czytania tego wszystkiego, ale praktycznie wszystko im wyłożyłem. Z tym, że moje rodzeństwo miało wtedy po kilkanaście lat a nie kilka, nie wiem czy bym się zdecydował na ten zakup, gdyby w domu było małe dziecko. Na pewno gdyby, to się stało uważnie obserwował bym zachowanie psa i patrzył czy nie próbuje zdominować dzieciaka, a z pewnością nie dopuscił bym do pozostawienia dziecka sam na sam z psem. Ale, to już temat na dłuższa debatę, odsyłam do literatury. Natomiast, gdyby mój pies coś takiego zrobił, to pierwsze w kim bym szukał winnego, to w sobie. Bo, to ja wybieram skąd biorę tego psa i to ja go wychowuje i ponosze za niego odpowiedzialność.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
abc napisał:
To ja zaproponuję eksperyment dla tych, którzy mają w domu małe dziecko i psa. Psa - zaznaczam - ułożonego, wytresowanego. Proszę uklęknąć kilka metrów od psa, następnie opaść na "cztery łapy" tak jak robią to np. raczkujące dzieci. A teraz patrząc cały czas psu w oczy, powoli zbliżać się na kolanach do niego. Powtarzam: cały czas patrzcie psu w oczy, tak jak robiłoby to zafascynowane psem dziecko. Wcześniej zadzwońcie po pogotowie, bo potem możecie nie mieć twarzy. Takie zachowanie pies odbierze jako atak, bo tak wygląda początek ataku psa. Pies to zwierze stadne, które wypracowało cały repertuar typowych zachowań i sygnałów, pozwalających zachować porządek w stadzie/sforze.
No to cie zaskocze bo ja mam Golden Retriever sukę i robiąc coś takiego dochodząc do niej liże mnie po buzi albo chce się bawić, mam dwójkę dzieci w tym 3-latkę która potrafi czasem jej dokuczać to nawet nie warknie, znosi to albo odchodzi. Wie gdzie jest jej miejsce w domu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Żadnemu psu nigdy nie można wierzyć. To nieprawda że są tylko źli właściciele, choć jest w tym bardzo dużo prawdy. Pies który atakuje właściciela lub dziecko powinien być niezwłocznie zlikwidowany. I proszę mi wierzyć że tak jest bo mówi to praktyk. W mojej miejscowości nie ma już bezpańskich psów, uporałem się z tym problemem. Przy okazji kilka osób otrzymało gratis cennego medykamentu czyli psiego smalcu który jest dobry na kilka schorzeń. Tym psem też mogę się zająć, ta rasa to moja specjalność. Wystarczy słówko i już po niego jadę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I jeszcze jedno bo widzę tu wiele idiotycznych wpisów. Z psami jest jak z ludźmi. Trafiają się jednostki otępiałe niezdolne do przyswojenia elementarnych zasad dobrego wychowania. Psy te mają wrodzone defekty mózgu i potrafią być niebezpieczne. Ja tego typu element rozpoznaję od razu i to na odległość. Wystarczy że spojrzę mu w oczy i już jest mój t.zn wiem o nim wiele. Tego typu defekty mózgu są nieuleczalne i czynią w psychice psa istne spustoszenie. Jednostki takie powinny podlegać likwidacji i to w możliwie wczesnym okresie życia. Prawdopodobnie co zaobserwowałem ten defekt mózgu jest dziedziczny lub genetycznie obciążony stąd moja diagnoza likwidacji w początkowym okresie życia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 6

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...