Zapewne każdy we wsi wie czyje psy zagryzły te biedne sarny ale nikt nie puści pary bo na wsi najważniejszą zasadą jest zmowa milczenia. Chłopi spuszczają psy z łańcuchów na noc aby same znalazły pożywienie. Przecież szkoda karmić Burka jak sobie sam poradzi ,nieprawdaż??????
|
|
nie prawda, to sa psy ktore nie wiadomo skad sie znalazly na wsi i sie tu zadomowily, mieszkancy wielokrotnie powiadamiali gmine oraz lesniczego, jednak nie bylo zadnego odzewu, a gdy zaczely sie polowania na sarny dopiero zainteresowala sie telewizja oraz reszta
|
|
Ha! śmiana człeniu z ciebie, z kąd o tym wiesz??? pewnie sam wylazisz z tym burkiem za obore i wysylasz go na safari po lesie zeby bydle sie stylo )))
|
|
Koleś nie masz racji.Znam osobiscie "psią"sytuację z okolic Krzczonowa.To niedaleko gdzie zginęły te biedne sarenki.
Te pieski pojawiają się z Lublina.To "mieszczuchy" wywożą niechciane już pupilki na wieś.Bywa że po weekendzie pojawia się
ich kilka.Moja osobista bratowa opiekuje się jednym takim "podrzutkiem".Takich ludzi jest więcej.Pisanie że chłopi nie karmią
swoich psów to bzdura.Ludzie na wsi kochają zwierzęta.Co w takiej sytuacji robią koła łowieckie?.Chyba czekają aż skończy się zima
i znowu będzie można strzelać do biednych sarenek.A może by tak ruszyć "tyłki" teraz dokarmić zwierzynę a przy okazji odstrzelić
zdziczałe psy.
|
|
.Masz w zupełności racje.Nic dodać nic ująć.Pozdrawiam. |
|
Przykre, ale prawdziwe- NAJGORSZYMI zwierzętami są niektórzy ludzie, zwłaszcza tacy , których wyhodowano , a nie wychowano....Brak miłości i czułości sprawia, że nie mają serca ani dla innych ludzi , ani dla zwierząt- szczególnie te drugie traktują jak rzeczy, a nie żywe istoty. To przez takich okrutnych ludzi ginie niepotrzebnie tyle niewinnych , bezbronnych zwierząt. Dla takich zwyrodnialców powinny być wysokie kary grzywny, albo pozbawienie wolności. Każdy NORMALNY człowiek dba o swoje zwierzęta, a BYDLAK zawsze będzie tylko BYDLAKIEM- bez uczuć i bez sumienia.
|
|
Myśliwi zamiast jęczeć idźcie na pola, aby odstrzelić wałęsające się psy. Ale nie, z psa nie ma mięsa do jedzenia i wchodzi się w konflikt z miejscowymi. Więc myśliwi mają to gdzieś, a jak zejdą śniegi dalej będą ładować w zwierzynę leśną ile wlezie.
|
|
jotbul...
Jakiś Ty nie douczony... Czy masz jakąkolwiek wiedzę o łowiectwie? Wiesz kto dokarmia zwierzynę w naszym kraju? Myślisz, że oszołomy którzy nazywają siebie ekologami? A może Ty? Wystawiłeś tej zimy choćby karmnik dla ptaków i sypnąłeś im coś innego niż okruszki chleba, czy też zgarnąłeś je ze stołu na podłogę, bo nawet tego nie chciało Ci się zrobić dla ptaków? O dokarmianie zwierzyny w lasach, czy na polach, to aż boję się Ciebie zapytać. Czujesz się na siłach podyskutować o łowiectwie, czy brak Ci argumentów? Tylko daruj sobie te frazesy typu "bo brzydcy myśliwi strzelają do ślicznych biednych sarenek"... To jak?
|
|
Przemuś nie wyjeżdżaj z tymi dyrdymałami o dokarmianiu zwierzyny. To sztandarowy pseudoargument w obronie myśliwych: 1. Myśliwi wykładają karmę tylko do paśników przy których stoją ambony (oczywiście stojących nielegalnie) oraz na tzw. nęciskach przed ambonami, na których zwabia się wygłodniałą zwierzynę przed lufę myśliwego. 2. Dokarmianie dzikiej zwierzyny to sprawdzanie ich do roli trzody w hodowli półotwartej. Nie ma w tym humanitarnych pobudek - im więcej zwierząt przeżyje zimę tym więcej ich wyląduje na talerzach myśliwych. 3. Zima jest znakomitym selekcjonerem zaraz po wilku, myśliwy z kolei w praktyce zabija najwartościowsze sztuki w siedlisku niszcząc systematycznie jakość genową gatunków. |
|
Niestety myśliwi nie należą do ludzi wzbudzających u mnie choćby odrobinę sympatii.Posiadając broń z celownikiem laserowym żadna to sztuka
trafić zwierzynę.Nie jest to dla mnie też sport.Pozostaje jedyny motyw zabijania - zabić i zjeść.Rzeczywiście nie jestem ekspertem w tej dziedzinie.
Te przykłady utwierdzają mnie jednak że mam rację http://www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=141 i następny http://www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=157 .Co do dokarmiania to kwiczoły które przyleciały na Wybrzeże ze Skandynawii pogardziły
słonecznikiem .Wolały zajadać się owocami ognika i berberysu przed domem.Natomiast z budki ze styropianu pod schodami w największe mrozy
często korzystał bezdomny kot.Miał tam zawsze wodę i kitekata.Niestety nie dał się namówić aby pzostać na stałe w tej budce.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|