![]() |
rzeźnik;)
|
![]() |
Żuczek jest OK. I wcale nie jest nieładny, jest akurat
|
![]() |
Pisanie o Nysie,że była ''milicyjną suką''jest podłe,wredne i nikczemne.Żuk służył raczej do przewozu towarów,Nysa do przewozu ludzi.Cóż w tym złego,że była na wyposażeniu milicji,wojska itd...Takie były czasy.
|
![]() |
A ja myślałem, że wszystko można z prezydentem Żukiem.
|
![]() |
No cóż tak napisał -ale napisał prawdę to my sami nazwaliśmy kiedyś Nysy -Gaziki-warszawy- czy Maluchy oraz inne pojazdy milicyjne sukami !on tylko nam o tym przypomniał szczególnie tym mało pamiętającym i nie to mnie zaskoczyło co napisał ale jak i z jaką pasją to prawdziwy Angielski Lublinianin i dżentelmen który nam zwraca uwagę jak powinniśmy postrzegać własną Historię trochę mi wstyd ale dziękuję dobra to lekcja z której przypomina się stare przysłowie cudze chwalicie swego nie widzicie !. |
![]() |
Bravo Trevor!!! You see it what we don't see!!!
|
![]() |
Słusznie. Swego czasu odbyłem podróż kilkudniową po Polsce właśnie taką Nyską, mikrobusem. Całkiem dobrze ją wspominam. Prymitywne, brzydkie, nienowoczesne - i co tam jeszcze... oto najczęstsze zarzuty stawiane Warszawom, Żukom i Nysom przez ludzi zachwyconych blichtrem "nowoczesnej" technologii samochodowej, a przecież ta prostota konstrukcji i parametry techniczne były ich największa zaletą. Mówiło się pogardliwie, że byle "wiejski kowal" był w stanie je naprawić, uruchomić - tylko zapomina się, że WŁAŚNIE O TO CHODZIŁO, że były niezawodne w trudnych warunkach. Pamiętam jazdę "Warszawą" na trasie Lublin-Chełm-Lublin zimą któregoś roku, zimą, przy której tegoroczne kłopoty komunikacyjne wydają mnie się - śmieszne wręcz... ten samochód szedł przez śnieg jak czołg. Pamiętam, kiedy musieliśmy pojechać do Warszawy zimą innego roku, a nawet pociągi stanęły - i dojechaliśmy, wróciliśmy... Jak dziś pamiętam wyprawy Żukiem do lasu na grzyby, nad jeziora czy rzeczki po bezdrożach Lubelszczyzny, w warunkach, w których nawet te dzisiejsze tzw. "terenowe" (cha, cha...) samochody z ich wysokoobrotowymi silnikami wysiadły by po paru kilometrach... Co będą warte współczesne samochody, kiedy padnie cała nowoczesna infrastruktura serwisowa, kiedy zabraknie części do nieco starszych modeli, kiedy zaczną się kłopoty z paliwem, smarami o odpowiednich parametrach do ich "nowoczesnych" silników - jednym słowem - kiedy nadejdą klęski żywiołowe na skalę choćby kontynentu, kiedy zacznie walić się cała ta "nowoczesna technologicznie cywilizacja" stojąca na glinianych nogach przecież? A że tak jest - przekonaliście się parę dni temu, podczas - w sumie nie tak bardzo ciężkiego - "ataku" zimy... Oby nie, ale może się zdarzyć, że zatęsknimy za tymi tak pogardzanymi Żukami, Warszawami i Nysami... ale już ich nie będzie. Pozostanie przeprosić się z saniami i konikiem... ale też ich już nie będzie. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|