Łukaszenka potrzebuje nowych funkcjonariuszy ...
|
|
To bardzo straszna wiadomośc na początku dnia. Jestem okropnie zła na to beznadziejne prawo i całkowita bezradność. Tak bardzo cieszyłam sie kiedy Jasio pojechał do domu w Gdyni, nie ukrwam jednak że jestem zaskoczona jeżeli chodzi o Olę i jej decyzję ale wiadomo nie wolno oceniać ludzi jak nie było sie w takiej sytuacji. Modliłam sie o Jasieńka wierzyłam że jednak wszystko bedzie dobrze, w głebi duszy liczyłam na ojca Jasia, że sie zgłosi. Moje serce bardzo płacze i jest mi bardzo smutno i ciężko, uwielbiałam Jasieńka od momentu kiedy go ujrzałam w gazecie, kiedy zaś tuliłam w swoich ramionach skradł mi serce, tak liczyłam ze znajdzie wspaniała rodzinę i dorośnie w szczęściu i miłości a tu taka sytuacja.
|
|
Skoro matka Białorusinka zostawiła go tuż po narodzinach i zrzekła się praw do niego, to mam pytanie czy w takim wypadku szpital ma dane matki, wtedy może warto ją odnależć. Może matka powie kto jest ojcem dziecka. A może to Polak? Wtedy sytuacja Jasia byłaby inna.
Bo tam, na Białorusi w ośrodku dla dzieci z zaburzeniami psychiki Jasiek nie ma szans na normalny rozwój psychiczny, umysłowy i na leczenie ze swojej choroby. Jasiowi potrzebna jest kochająca rodzina, a nie jakaś placówka u Łukaszenki! Tam Jasio będzie "stracony". Czy naprawdę nie da się już nic zrobić?
|
|
Dzieciak urodził się w Polsce,białorusinka nie zaołaciła za pobyt w szpitalu,jest więc okazja, aby od Białorusi domagać się zapłaty za świadczenia medyczne.Białorusinkę deportować,niech zajmie się dzieckiem.
Poszukiwano biologicznego ojca dziecka.A kto się przyzna?Żeby płacił alimenty do końca życia na niepełnosprawne dziecko?
Przykre to,ale niestety prawdziwe.
|
|
"A kto się przyzna?Żeby płacił alimenty do końca życia na niepełnosprawne dziecko?". Przecież może się przyznać i zrzec się praw rodzicielskich do dziecka, podobnie jak zrobiła to matka...Zrzec się praw !!!(chyba może tylko, czy aż tyle, zrobić dla własnego dziecka). Pytanie - czy są gdzieś dane matki dziecka i czy można do niej dotrzec? I czy matka wie kto jest ojcem dziecka?
|
|
Hurrrra!!! Nareszcie prawdziwe życie na horyzoncie! A tak mało brakowało do kompletnej katastrofy na zawsze.
Wielu z nas liczy te ostatnie dni, które dzielą to unieszczęśliwione katologicznie dziecko od najprawdziwszej
wolności. Co za radość widzieć wściekłość fałszywców z porażki, a nie, jak ciągle, z wrodzonej furii przeciwko
słabszemu
Choć jednemu się udało! A oprawcom figę z makiem! Gnębcie się dalej nawzajem!
|
|
Bojownik Ty chyba jakis inny jestes. leczyć sie czas zacząć, psycha ci siadła chyba jakies straszne dzieciństwo miałeś. Dla mnie wpisy takich osób jak ty to jedynie współczucie dla ciebie ze jestes az tak niezrównoważony psychicznie
|
|
Z dzieciństwem to musisz ty mieć na bakier, nawet na huśtawkę nie dali ci popatrzeć. W lesie się wychowywałeś
czy w zakrystii?
Dla równowagi potrzebna jest przeciwwaga (jak na huśtawce), a ty zdradzasz ślepą jednostronność katolandu.
Jeśli nie dajesz sam rady tego pojąć do tej pory, to twoje kalectwo jest nieuleczalne.
Współczucie należy się nie tobie, ale tym, których męczysz swoją obecnością.
Ciekawa sprawa, religijni bronią swojego obłędu stosując słowa konkurentów, nie znając pojęć, które one
symbolizują. I tak z “duszy” stała się “psychika”, ze “smażenia w piekle” “leczenie psychiatryczne”,
a z “wiecznego potępienia” “współczucie”. Jednak polowanie na dusze trwa nadal, teraz na te ateistyczne oraz
na te wymykające się klerowi z łap.
Wiwat Białoruś i wszystko ludzkie, czego ten kraj broni!
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|