Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Zawsze drugi, czyli jak szukałem pracy w urzędach

Utworzony przez folkatka, 4 marca 2011 r. o 09:13 Powrót do artykułu
Witam, przykre i powszechne zjawisko patologiczne. Chcę potwierdzić, że nie tylko w Lublinie stosuje się tego typu nieuczciwy nabór na stanowiska urzędnicze. W wojewódzwtwie lubuskim jest podobnie. W urzędach miejskich, wojewódzkim lub marszałkowiskim z góry wiadomo kto jesty jedyną słuszną i właściwą osobą na dane stanowisko. Inni kandydanci robią za tzw. "zajączków". Oczywiście przeważają osoby po koneksji albo posiadające ważną pozycję w danym mieście lub ich rodzice. Najciekawsze jest to, że byli pracownicy, dyrektorzy albo kierownicy, na temat pracy których opinie nie są pochlebne, albo wręcz mają na swoim koncie znaczące skandale, są zatrudniani przez tzw. "kolesiów" na wysokich stanowiskach, bo przecież to wybitny fachowiec z zawodu dyrektor. I powtórka z rozrywki. Dlatego nie dziwię się, że stan gospodarczy i polityczny naszego państwa jest mierny. Nie wspomnę już o służbach mundurowych - policji, straży granicznej lub służbie więziennej - tutaj dziedziczy się stanowisko z pokolenia na pokolenie. Czas najwyższy przyjżeć się temu zjawisku przez służby specjalne. Pozdrawiam wszystkich uczciwie konkurujących o pracę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To samo pomyslalem kiedy otrzymalem 2gi stopien. W ten sposob zamknalem sobie droge do przeniesienia do innego urzedu. Polska patologia. Nikt tego nie zmieni, zadnymi przepisami. Trzeba zaczac od mentalności, tylko ze to juz nie stanie sie za mojego zycia, watpie czy za zycia mojego dziecka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszyscy urzednicy graja chlopie na forexie, myslales ze co robia w wolnej chwili? nie dlubia w nosie, sa przedsiebiorczy, forex, gielda, systemy lotto, zakladay bukmacherskie. tak tak. w polszcze kazdy musi cos krecic
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
KOWALSKI napisał:
CWANIACZKU DO STRAŻY SIĘ NIE CHCIAŁO BO TAM 1400 BYŚ DOSTAŁ NA RĘKĘ A PO 5 LATACH OK 2000 NETTO MAŁO CO? ZA MAŁO DLA TAKIEGO ZDOLNEGO UTALENTOWANEGO!
Co Ty pleciesz. Do straży jeszcze większa "konkurencja". Do straży w P-wach swego czasu zostało przyjętych dwóch z Lublina, musieli tylko się zameldować tymczasowo u znajomych strażaków. Miejscowi pocałowali tylko klamki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Też jestem urzędnikiem, a sytuacja z naborami podobna jest wszędzie. Bardzo chciałam zmienić pracę, wcale nie jest to proste. Pomimo kwalifikacji i tak wygrywają "plecaki". Smutna rzeczywistość
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W lubuskim to pani Polak jest mistrzynią w obstawaniu stanowisk urzędniczych swoimi znajomymi!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
'Choćby się oczy zamknęło,marzyło, Na świecie będzie tylko to,co było. a po co te urzędy? a niech trafi je szlag!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Emigrant napisał:
Jak za 2200PLN na miesiąc można przeżyć przy polskich cenach?? Dobrze że mnie juz nie ma w Polsce. Ludzie młodzi uciekajcie z tego dziadostwa na prawdę warto.
uciekać tylko gdzie?!2200 to marzenie-my mamy 4000 na 5 osób!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
blalalalala napisał:
nie z urzędu pracy kierują
ooo jasne, niby kierują z UP, ale aktualnie "nie mają środków dla stazystów" i w pierwszej kolejności nawet tutaj liczą się znajomości, niestety
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
uczciwiej byłoby ażeby konkretne urzędy kierowane były przez klany rodzinne- takie małe dziedziczne monarchie, powinno być wiele takich urzędów dla zdrowej konkurencji a co tam stać nas! po co gimnastykować się,mydlić oczy i kłamać o jakichś konkursach-fikcjach gdy jest jeden liczący się znajomek vel synek na wsi plaga kumoterstwa i nepotyzmu to chleb powszedni i morze możliwości dla rządzących
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Świetny artykuł. Niestety prawda o lubelskich urzędach. Dodam tylko jeszcze dwie jakże wspaniałe instytucje rolnicze ARIMR i ARR. Tam dopiero dzieją się cuda rekrutacyjne. Doswiadczenie i wykształcenie nie mają się ni jak do znajomości panów dyrektorów.
Tak też dzieje się w gminie Świdnica .Stanowiska się po prostu dziedziczy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To smutne - gdyby w urzędach pracowali ludzie o wysokich kwalifikacjach, doświadczeniu to może w Lublinie byłoby lepiej dla wszystkich -podejmowano by racjonalne decyzje, miasto byłoby zarządzane przez specjalistów a nie ludzi z przypadku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Życie jest okrutne nie ma pracy dla ludzi ambitnych, wykształconych pełnych energii i checi do pracy. Ktoś napisał, że 2200zl to marzenie bo ma 4000 na 5 osób a co maja powiedzieć Ci, którzy mają 2100 na 6 osób???? JAk życ i po co tyle władu w swoją nauke się wkładało jak tylko znajomości i plecy sa miernikiem znalezienia pracy????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety czytając artykuł trochę jakbym widział siebie i swoje starania o pracę w Lublinie, może w innej dziedzinie (akademickiej), ale działa to zupełnie identycznie. Niestety...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Koleś jesteś rzadki jak kupa niemowlaka!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie ma co szukać pracy w urzędach...TAM OD POCZĄTKU WSZYSTKO JEST USTAWIONE- wiadomo kto obejmie stanowisko-synek, córka,wnuczek, siostrzenica, bratanek itd. Po co w ogóle robią te fikcyjne testy?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Swoje szanse w znalezieniu pracy można zwiększyć również tworząc unikalne cv ze strony: bezpłatny szablon CV
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
BRAK SŁÓW NA TO WSZYSTKO CO SIĘ DZIEJE W TYCH URZĘDACH ZASRANYCH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a może by tak rozpocząć swój biznes zamiast ciągle jechać na garbie podatników i jeszcze narzekać?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
MNie tylko zastanawia, że w tym kraju jest tylu z wyższym wykaształceniem którzy uważają, że samo posiadanie wykształcenia powoduje, że są pożądani dla pracodawcy. W praktyce okazują się nic nie umiejącymi baranami z papierkiem uczelni wyższych i dużym mniemaniem o sobie. W CV wpisują dużo głupot, które w najmniejszym stopniu nie pokrywają się z posiadanymi umiejętnościami. Oczywiście wszystko wiedzą najlepiej, ale napisanie prostego pisma zajmuje im ponad 1 godzinę. Ale co tam znam 100 języków zrobiłam kursy i powinni mnie zatrudnić za same zasługi z CV a to, że nic nie umię no cóż trudno się mówi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 6 z 9

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...