Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

ARMiR: Pieniądze z dopłat do zwrotu

Utworzony przez retor, 16 stycznia 2013 r. o 08:00 Powrót do artykułu
Ci co pamiętają różne, niechlubne historie z przeszłości wiedzą, że powoli, niepostrzeżenie, w kulturalny sposób wraca panstwo totalitarne, zamordyzm, a przede wszystkim rozbój ekonomiczny! System dopłat, kosztowny, nieprecyzyjny, niesprawiedliwy. Po co go wprowadzono?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
System kontroli ? HA HA HA!!! - w ubiegłym roku w okresie wakacyjnym Po moich gruntach chodzi jakiś młody człowiek ( chyba chłopak) miał bardzo długie włosy związane z tyłu. Zapytany czego tu szuka oświadczył, że dokonuje kontroli zgodności upraw z tym co zadeklarowałem. Tylko jego bardzo zmartwiony wyraz tważy nie dawał mi spokoju pytam się więc w czym ma problem? A on panie a co to tu rośnie jak to się nazywa???????! Ja miałem to szczęście i spotkałem tego człowieka i mu wytłumaczyłem co gdzie rośnie - myślę, że biedni są rolnicy którzy go nie spotkali a on sam rozpoznawał co rośnie na polu ;( ps czy już ktoś otrzymał dopłaty bezpośrednie za 2012 rok? Bo ja ciągle czekam i jestem ciekawy czy jest to wynik kontroli którą opisałem powyżej?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Producencie rolny chyba jednak nie chodził ,bo do weryfikacji są zdjęcia lotnicze .Co prawda projekt sprawdzający ;tekrzywe miedze;był drozszy niż dopłaty za nie .Tak to ja sobie wyobrażam nie rolnik .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Armia urzędników z ARiMR po czterech latach dochodzi do wniosku,że na polu rolnika przez te lata wyrosły krzaki,które skrzętnie sfotografowali.Latają po polach z aparatami wożą się terenówkami po to żeby złapać chłopa na gorącym uczynku i natychmiast zabrać te nędzne grosze,które nie pokrywają w połowie wzrostu kosztów produkcji /wzrost cen paliwa,oprysków,nawozów,biurokracji,itp /.Do znudzenia przy tym powołują się na jakieś unijne dyrektywy,ale przy dysproporcjach w dopłatach już milczą razem z całym rządem.Pytam:co robiliście od 2009 roku?,dlaczego do chwili obecnej nie otrzymałem dopłat za ubiegły rok?, pieniądz zamiast pracować na moim koncie odsetkami zasila konta agencji,a vice z Elizówki dwa razy chwalił się,że jest cacy.Na marginesie:do policji,celników,ITD,leśników,Straży leśnej,rybackiej,miejskiej,wiejskiej,ochrony kolei,skarbowej,weterynaryjnej,obrońców psów,drzew,komarów,itp dołączyli agenci "modernizacji" rolnictwa.Strach wychodzić z domu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
aa z Lublina napisał:
Producencie rolny chyba jednak nie chodził ,bo do weryfikacji są zdjęcia lotnicze .Co prawda projekt sprawdzający ;tekrzywe miedze;był drozszy niż dopłaty za nie .Tak to ja sobie wyobrażam nie rolnik .
zdjęcie lotnicze nie rozpozna, podobie jak nie rolnik, co rośnie na polu,dlatego napewno chodził.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Weryfikacja na podstawie zdjęć lotniczych? Przecież to bzdura. Na moich zdjęciach, na działce przy drodze rosną krzaki. Jak robili zdjęcia to cień z krzaków zajmował kawałek powierzchni działki. I ten kawałek cienia krzaków został odliczony od powierzchi działki. Na kilkuset metrach dało to parę arów. No to teraz będę miał dopłatę do zwrotu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rolnik napisał:
Weryfikacja na podstawie zdjęć lotniczych? Przecież to bzdura. Na moich zdjęciach, na działce przy drodze rosną krzaki. Jak robili zdjęcia to cień z krzaków zajmował kawałek powierzchni działki. I ten kawałek cienia krzaków został odliczony od powierzchi działki. Na kilkuset metrach dało to parę arów. No to teraz będę miał dopłatę do zwrotu.
mam dikładnie to samo na miedzy rośnie dzika gruszka,obszar jest zaciemniony i wykreslony przez agencje.co roku to poprawiam a oni przysyłają to samo.Gruszka znikła a zdjęcie sprzed lat jest dalej zaciemnione
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
oto mamy sytuację ,że geodezyjne pomiary robione przez zawodowców są podważane przez mlodocianych dyletantów z aparatem elektronicznym .jesli oni z arimr mają rację to po cholerę utrzymujemy olbrzymi aparat urzędników geodezji?rolnik i tak jest na końcu .dopłaty są zabierane z roku 2009 i 2010 przez arimr.decyzje o wysokości dopłat wydał arimr w tych latach .Decyzję o wszczęciu postepowania korygującego areał rolnika wydaje lubelski oddzial arimr kierując sprawę do wytypowanej przez siebie jednoski powiatowej arimr.Ta po z badaniu sprawy przekierowuje do arimr właściwego dla rolnika (z godnie z adresem zamieszkania).Właściwy armir wydaje decyzję potwierdzającą i przesyła swoje stanowisko do oddziału wojewódzkiego.prawo nie może działać wstecz .Jednak w Polsce działa .To jest bezprawie a gdzie rzecznik praw obywatelskich .NIK,dla chłopa nic się od 1989 roku nie zmieniło komuna trwa.... .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pic na wodę fotomontaż. Kupiłem działkę o pow.32 arów od sąsiada. Działka powstała z podziału większej działki. Do agencji przekazałem dokumenty podziałowe wykonane przez geodetę z których wynikało, ze działka ma powierzchnię dokładnie 32.11 ara (3211 m2). jakież było moje ździwienie gdy agencja zweryfikowała jej powierzchnię na 3000 m2. Mieli pomiar oficjalny dokonany przez geodetę, a weryfikacji dokonują ze zdjęć lotniczych z nałożoną mapą geodezyjną. faktyczny błąd pomiaru wynióśł 9,3%! oczywiście na moja niekorzyść. Więc niech nie wciskają ciemnoty, że maja bardzo dokładne mapy, bo z tego przykładu wynika, ze jesli ktoś ma gospodarstwo o pow. 10 ha, to moga zakwestionować powierzchnię 0.93 ha! Nie mówiąc o tym, że niby te dokładne mapy przedstawiaj stan z przed kilku lat a nie aktualny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rolnik napisał:
Weryfikacja na podstawie zdjęć lotniczych? Przecież to bzdura. Na moich zdjęciach, na działce przy drodze rosną krzaki. Jak robili zdjęcia to cień z krzaków zajmował kawałek powierzchni działki. I ten kawałek cienia krzaków został odliczony od powierzchi działki. Na kilkuset metrach dało to parę arów. No to teraz będę miał dopłatę do zwrotu.
Nie na podstawie zdjęć lotniczych. Latem jeździli kontrolerzy terenowi z GPS-ami, które mają bardzo dużą dokładność, mierzyli działki i robili zdjęcia. Takie kontrole są od kilku lat. Wyrywkowo kontroluje się rolników.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
stan napisał:
Pic na wodę fotomontaż. Kupiłem działkę o pow.32 arów od sąsiada. Działka powstała z podziału większej działki. Do agencji przekazałem dokumenty podziałowe wykonane przez geodetę z których wynikało, ze działka ma powierzchnię dokładnie 32.11 ara (3211 m2). jakież było moje ździwienie gdy agencja zweryfikowała jej powierzchnię na 3000 m2. Mieli pomiar oficjalny dokonany przez geodetę, a weryfikacji dokonują ze zdjęć lotniczych z nałożoną mapą geodezyjną. faktyczny błąd pomiaru wynióśł 9,3%! oczywiście na moja niekorzyść. Więc niech nie wciskają ciemnoty, że maja bardzo dokładne mapy, bo z tego przykładu wynika, ze jesli ktoś ma gospodarstwo o pow. 10 ha, to moga zakwestionować powierzchnię 0.93 ha! Nie mówiąc o tym, że niby te dokładne mapy przedstawiaj stan z przed kilku lat a nie aktualny.
Niue liczy się powierzchnia działki, tylko powierzchnia uprawy, która na niej jest.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
aa z Lublina napisał:
Producencie rolny chyba jednak nie chodził ,bo do weryfikacji są zdjęcia lotnicze .Co prawda projekt sprawdzający ;tekrzywe miedze;był drozszy niż dopłaty za nie .Tak to ja sobie wyobrażam nie rolnik .
A mów że więc co to za wspaniałe urządzenie i za wielki Mag rozpozna ze zdjęcia lotniczego co w trawie piszczy i jakie to zboże rozkwita na polu??? Jwstem bardzo ciekaw;) Ja napisałem,że sprawdzał zgodniść tego co rośnie na polu z tym co zadeklarowałem do uprawy i tak zwany kontroler nie wiedział co mam na polu - poprostu nieznał tych upraw( bardzo prostych z resztą) A co do określenia zgodności powierzchni tak też otrzymałem pismo, że na podstawie zdjęć stwierdzili,że podałem zawyżone powieżchnie. I w tym samym piśmie jest wzmianka z dokładną datą kontroli dokonanej przez wczesniej wspomnianego młodzieńca. ps. ponownie zmierzyłem powierzchnie gruntów jaką zgłosiłem do dopłat i śmiem twierdzić że nawet nie znacznie podałem mniej niż faktycznie uprawiam, ale!!! żekomo zdjęcia lotnicze lub satelitarne nie kłamią? - ciekawe czy biorą pod uwagę zacienienie przez las który graniczy z moją działką? A ten młody kontroler pewnie nie umiał by obliczyć powierzchni pola bo przecież jak był na miejscu to mógł sprawdzić areał ( nie chc tu nikogo obrażać!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
stan napisał:
Pic na wodę fotomontaż. Kupiłem działkę o pow.32 arów od sąsiada. Działka powstała z podziału większej działki. Do agencji przekazałem dokumenty podziałowe wykonane przez geodetę z których wynikało, ze działka ma powierzchnię dokładnie 32.11 ara (3211 m2). jakież było moje ździwienie gdy agencja zweryfikowała jej powierzchnię na 3000 m2. Mieli pomiar oficjalny dokonany przez geodetę, a weryfikacji dokonują ze zdjęć lotniczych z nałożoną mapą geodezyjną. faktyczny błąd pomiaru wynióśł 9,3%! oczywiście na moja niekorzyść. Więc niech nie wciskają ciemnoty, że maja bardzo dokładne mapy, bo z tego przykładu wynika, ze jesli ktoś ma gospodarstwo o pow. 10 ha, to moga zakwestionować powierzchnię 0.93 ha! Nie mówiąc o tym, że niby te dokładne mapy przedstawiaj stan z przed kilku lat a nie aktualny.
Żadne zdjęcie lotnicze nie ujawni nierowności. Każda pocyłość zwiększa rzeczywistą powierzchnię, ale nie widć jej z góry .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kolejny znawca się znalazł co g... wie. Skoro tak dokładnie mierzyli i liczy się powierzchnia uprawy to dlaczego za pole, które jest uprawiane (o,5 ha) nic nie dopłacają, tylko traktują jako nieużytek?? Dodam, że na sąsiedniej działce rośnie mały lasek. I chyba na podstawie tylko takiej uważają, że moje żyzne pole jest nieużytkiem. Ale jak trzeba płacić podatek za to pole, to trzeba płacić za całość, nie odliczają wskazanych przez siebie nieużytków. Złodziejstwo wszędzie!!!! Na każdym kroku masa podatków od góóówwwna, a miasto "o, nabrał się kasiury jak za zboże". Głupota ludzi w naszym kraju nie zna granic. Osobiście nie mogę doczekać się końca świata, bo na takim świecie na prawdę nie chce się żyć. Jak masz problem to nikt ci nie pomoże, nie doradzi, chyba, że w taki sposób, by na tobie jeszcze zarobić. Popaprana Polska. Nawet palcem bym nie kiwnęła, gdyby była wojna i trzeba było walczyć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Lkssss napisał:
Kolejny znawca się znalazł co g... wie. Skoro tak dokładnie mierzyli i liczy się powierzchnia uprawy to dlaczego za pole, które jest uprawiane (o,5 ha) nic nie dopłacają, tylko traktują jako nieużytek?? Dodam, że na sąsiedniej działce rośnie mały lasek. I chyba na podstawie tylko takiej uważają, że moje żyzne pole jest nieużytkiem. Ale jak trzeba płacić podatek za to pole, to trzeba płacić za całość, nie odliczają wskazanych przez siebie nieużytków. Złodziejstwo wszędzie!!!! Na każdym kroku masa podatków od góóówwwna, a miasto "o, nabrał się kasiury jak za zboże". Głupota ludzi w naszym kraju nie zna granic. Osobiście nie mogę doczekać się końca świata, bo na takim świecie na prawdę nie chce się żyć. Jak masz problem to nikt ci nie pomoże, nie doradzi, chyba, że w taki sposób, by na tobie jeszcze zarobić. Popaprana Polska. Nawet palcem bym nie kiwnęła, gdyby była wojna i trzeba było walczyć.
WOJNA wisi na włosku, chyba że komucho-konfidenci i pachołki Moskwy szybko ustąpią !!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
retor napisał:
Ci co pamiętają różne, niechlubne historie z przeszłości wiedzą, że powoli, niepostrzeżenie, w kulturalny sposób wraca panstwo totalitarne, zamordyzm, a przede wszystkim rozbój ekonomiczny! System dopłat, kosztowny, nieprecyzyjny, niesprawiedliwy. Po co go wprowadzono?
Dopłaty nie są obowiązkowe. Można się o nie nie ubiegać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
na marginesie napisał:
Dopłaty nie są obowiązkowe. Można się o nie nie ubiegać.
Mam daleko gdzieś ich dopłaty,nie składam wniosków,nie łażę po urzędach,nie tłumaczę się przed nikim za jakieś marne pieniądze.Sadzę i sieję co chcę,żadne kontrole mnie nie dotyczą.Ja mam tylko 2ha ziemi,ale rozumiem wściekłość tych rolników którzy mają większe gospodarstwa i jak najbardziej prawo do dopłat we właściwych terminach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Historia zatoczyła koło: kiedyś państwo dopłacało do PGRów, które się nie opłacały. A teraz mamy dopłaty do upraw, które i tak się nie opłacają... Po co ta cała biurokracja z durnymi papierami i lataniem po urzędach?! Po co te kwoty mleczne albo buraczane? Wracamy do czasów, gdzie wiele rzeczy było "na kartki", bo państwo "obliczyło" ile obywatel powinien zjeśc cukru, kiełbasy czy wódki wypić... Podobnie i teraz państwo stara się obliczyć: ile w przyszłym roku krowy mleka dadzą albo ile zapłacimy za mandaty z fotoradarów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Żeby tak weryfikowali powierzchnie od których się płaci podatek. Poza tym to chyba Agencji problem nie rolnika? Kasę trzymać na koncie przez 5 lat, bo a nuż się odwidzi urzędnikom. Mój kraj, taki piękny :/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
...a tak nawiasem mówiąc to kiedy agencja zacznie wypłacać dopłaty bezpośrednie za 2012r. Tak źle to już dawno nie było...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...