Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Zdecydujcie się w końcu w redakcji czy jesteście za koszeniem czy za niewykaszaniem bo szpagaty które robi redaktor Smaga w tym temacie są doprawdy zadziwiające a momentami wręcz żenujące. Średnio co tydzień, może dwa, wychodzą artykuły które naprzemiennie zachęcają do koszenia oraz pozostawiania trawy nieskoszonej. Chyba nie liczycie na to, że codziennie na zlecenie miasta zamówiona firma będzie przemierzała Lublin wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu pojedynczych badyli na każdym skwerze czy kawałku osiedlowej zieleni? Sprawa jest zero jedynkowa - albo kosimy albo nie kosimy. Tyle.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najgorzej, że te badyle wyrastają też w nowych nasadzeniach krzewów i roślin ozdobnych zagłuszając ich wzrost. I mało kto się tym przejmuje..... a to się nazywa niegospodarność. Więc kosić trzeba (pewnie też nie wszędzie) ale rozsądnie. Tymczasem w Lublinie ze skrajności w skrajność: albo koszą do gołej ziemi albo wcale.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zdecydujcie się w końcu w redakcji czy jesteście za koszeniem czy za niewykaszaniem bo szpagaty które robi redaktor Smaga w tym temacie są doprawdy zadziwiające a momentami wręcz żenujące. Średnio co tydzień, może dwa, wychodzą artykuły które naprzemiennie zachęcają do koszenia oraz pozostawiania trawy nieskoszonej. Chyba nie liczycie na to, że codziennie na zlecenie miasta zamówiona firma będzie przemierzała Lublin wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu pojedynczych badyli na każdym skwerze czy kawałku osiedlowej zieleni? Sprawa jest zero jedynkowa - albo kosimy albo nie kosimy. Tyle.
 Chyba przesadzasz. Gazeta jest od informowania a nie stawania po czyjejś stronie. Są czytelnicy, którzy wnioskują o częstsze koszenie i są tacy, którzy apelują o pozostawinie roślinności samej sobie. Redaktor DW to opisuje i tyle. Przedstawia racje obu stron. I tak powinno być. A sprawa z koszeniem nie jest zero jedynkowa. Zero jedynkowe to może być koszenie łąki (sianokosy). Tu mamy do czynienia z terenem zielonym w miescie, rekreacyjnym a nie zwykłym trawnikiem w pasie dzielącym jezdnie. Tu chodzi o jego PIELĘGNACJĘ a nie skoszenie trawy lub nie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najgorzej, że te badyle wyrastają też w nowych nasadzeniach krzewów i roślin ozdobnych zagłuszając ich wzrost. I mało kto się tym przejmuje..... a to się nazywa niegospodarność. Więc kosić trzeba (pewnie też nie wszędzie) ale rozsądnie. Tymczasem w Lublinie ze skrajności w skrajność: albo koszą do gołej ziemi albo wcale.
 Może wytłumacz co rozumiesz pod pojęciem rozsądnie bo pięknie brzmi tylko niestety mało konkretnie. Uważasz, że miasto stać na to, żeby codziennie oglądać, dokładnie sprawdzać i przycinać punktowo każdy miejski skrawek zieleni? Tak dla jasności, pamiętaj, że mieszkasz w Lublinie a nie w Dubaju albo Tokyo.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najgorzej, że te badyle wyrastają też w nowych nasadzeniach krzewów i roślin ozdobnych zagłuszając ich wzrost. I mało kto się tym przejmuje..... a to się nazywa niegospodarność. Więc kosić trzeba (pewnie też nie wszędzie) ale rozsądnie. Tymczasem w Lublinie ze skrajności w skrajność: albo koszą do gołej ziemi albo wcale.
Może wytłumacz co rozumiesz pod pojęciem rozsądnie bo pięknie brzmi tylko niestety mało konkretnie. Uważasz, że miasto stać na to, żeby codziennie oglądać, dokładnie sprawdzać i przycinać punktowo każdy miejski skrawek zieleni? Tak dla jasności, pamiętaj, że mieszkasz w Lublinie a nie w Dubaju albo Tokyo.
 Codziennie oglądać każdego skrawka zieleni się nie da. Zresztą, po co? Badyl nie wyrasta w ciągu doby. Bierzesz w rękę podkaszarkę zamiast kosiarki i robisz obchód terenu, który masz do ogarnięcia w ramach podpisanej umowy. Widzisz badyla między świeżymi nasadzeniami to go jeb podkaszarką i po sprawie. Idziesz dalej. Teren masz rozległy więc go kontrolujesz sukcesywnie, kawałek po kawałku, wykonując wymagane prace, przeze wiele dni i tygodni- no taka praca.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zdecydujcie się w końcu w redakcji czy jesteście za koszeniem czy za niewykaszaniem bo szpagaty które robi redaktor Smaga w tym temacie są doprawdy zadziwiające a momentami wręcz żenujące. Średnio co tydzień, może dwa, wychodzą artykuły które naprzemiennie zachęcają do koszenia oraz pozostawiania trawy nieskoszonej. Chyba nie liczycie na to, że codziennie na zlecenie miasta zamówiona firma będzie przemierzała Lublin wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu pojedynczych badyli na każdym skwerze czy kawałku osiedlowej zieleni? Sprawa jest zero jedynkowa - albo kosimy albo nie kosimy. Tyle.
Chyba przesadzasz. Gazeta jest od informowania a nie stawania po czyjejś stronie. Są czytelnicy, którzy wnioskują o częstsze koszenie i są tacy, którzy apelują o pozostawinie roślinności samej sobie. Redaktor DW to opisuje i tyle. Przedstawia racje obu stron. I tak powinno być. A sprawa z koszeniem nie jest zero jedynkowa. Zero jedynkowe to może być koszenie łąki (sianokosy). Tu mamy do czynienia z terenem zielonym w miescie, rekreacyjnym a nie zwykłym trawnikiem w pasie dzielącym jezdnie. Tu chodzi o jego PIELĘGNACJĘ a nie skoszenie trawy lub nie.
 Niestety, ja to odbieram bardziej jak robienie czytelnikom wody z mózgu. I mogę się jedynie domyślać, że gdy tylko kosiarki wjadą do parku JPII, następnego dnia do redakcji DW napisze inny czytelnik, być może "ekolog" a być może jedynie miłośnik dzikiego szczawiu i chrzanu, który retorycznie zapyta czy tak powinna wyglądać walka z suszą i dlaczego w urzędzie miasta nie lubią chrzanu i komu to przeszkadzało. Rzecz jasna gazeta bardzo chętnie ten list od czytelnika opublikuje, bo gawiedź uwielbia takie koperkowe afery i chętne klika wszystko co wydaje się choć trochę bardziej sensacyjne. Tylko co to ma wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale dlaczego od razu z tym koszeniem wpada się w takie skrajności? Jak koszą to koszą, jak nie koszą to nie koszą ;) Nie można jakoś racjonalniej do tego podejść, a nie kosić raz na kilka miesięcy? Czy osoby odpowiedzialne za takie decyzje które mają domy też na swoich działach tak rzadko koszą trawę bo susza?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Lublin zajmuje powierzchnię 150 km2, z czego pewnie dobra połowa to ogólnie pojmowana zieleń. Prace pielęgnacyjne na poważnie i z troską o najmniejsze szczegóły to można w ogródku przydomowym prowadzić a nie na terenie kilkudziesięciu hektarów, w dodatku porozrzucanych nieregularnie i znajdujących się w przeróżnych lokalizacjach. Wątpię, żeby ktokolwiek był w stanie ogarnąć taki kawał terenu, bez angażowania w to gigantycznych środków finansowych. To jest zwykła utopia według mnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najbardziej zastanawia dlaczego dylemat kosić/nie kosić wraca jak bumerang tylko i wyłącznie w kontekście Lublina. Dziwnym trafem, wątek ten w kontekście innych miast regionu w ogóle nie jest poruszany. Ot wyszedł jeden artykuł, że w Chełmie czy Puławach nie koszą i tyle, jest koniec tematu. Pytanie czy tam tak idealnie koszą, że wszystkim mieszkańcom się podoba? A może ludzie mają większe problemy na głowie i sobie takimi ***relami głowy nie zawracają? Czy po prostu Dziennik Wschodni o innych miastach celowo nie pisze i nie publikuje listów od czytelników gdzie co list to inna opinia? W Lublinie temat rozdmuchany i wałkowany na sto sposobów i momentami faktycznie ciężko się już połapać czy należy kosić czy jednak kosiarki odstawić, bo narracja w poszczególnych artykułach zależy chyba wyłącznie od tego jak zawieje wiatr.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sprzedać parki deweloperom za 1 zł a nastepnie wynająć za 50zl/m2 + koszenie. Skoro działa to przy wynajmie przez miasto biurowców zbudowanych na sprzedanych przez miasto dzialkach to czemu ma sie nie sprawdzić w parkach?
 Dostałeś rozkazy z Nowogrodzkiej, że o deweloperach należy robić propagandowe wrzutki pod każdym artykułem, czy to raczej efekt tego, że instrukcje nie doszły i sam już nie wiesz co robić? Tak czy siak, jesteś niestety żałosnym tępym internetowym trollem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...