Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Chory mężczyzna przepisał mieszkanie na pielęgniarkę. Kobieta odpowiada za wyłudzenie

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 30 maja 2017 r. o 12:16 Powrót do artykułu
Chciał to i przepisał w czym problem?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sprytnie. Wykorzystać chorobę i uzależnienie psychiczne. Wstyd.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ku.rwa a kto ja do tego sadu podal,pewnie zazdrosna rodzinka,ktora miala na niego wy.***e i czekala tylko az zdechnie zeby za.jebac chalupe.jego mieszkanie i mial prawo zrobic z nim co chce!!!odpi.erdolcie sie od klientki zje.by
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mojej matce tez kiedys babka przypusala chalupe za opieke co w tym ku.rwa dziwnego???!!!! A rodzinka jej miala na nia totalnie wyj.ebane i tez sie kur.wy sadzily ale gówien po niej to sprzątać jakos sie im nie chcialo!!!Tak,ze nie pier.dol tam ggościu,ze wykorzystala jego chorobe psychiczną
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Mojej matce tez kiedys babka przypusala chalupe za opieke co w tym ku.rwa dziwnego???!!!! A rodzinka jej miala na nia totalnie wyj.ebane i tez sie kur.wy sadzily ale gówien po niej to sprzątać jakos sie im nie chcialo!!!Tak,ze nie pier.dol tam ggościu,ze wykorzystala jego chorobe psychiczną
 Twoja matka niepotrzebnie się rozmnażała. Ale chamy już tak mają, że się mnożą jak króliki. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Chciał to i przepisał w czym problem?
 Rodzince mieszkanie przszło koło nosa :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jednak Tomasz Lis miał rację... "Ludzie nie mają głów". Zwłaszcza ci, którzy chcą się szybko wzbogacić. A sępów na tym świecie nie brakuje. Co widać po jakże logicznych i kulturowojęzykowych odpowiedziach. Faktycznie trzeba być w pełni niedorozwojem, by liczyć na to że taki numer z osobà niepełnosprawną umysłowo przejdzie. Na całe szczęście zbyt późno się zorientowała i "dobra" samarytanka ma szansę pójść do pierdla... ku przestrodze innym hienom i pasożytom...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co ciekawsze... rodzinie przysługuje zawsze zachowek i obca osoba tak łatwo nie przejmie schedy. Oczywiście mógłby wydziedziczyć rodzinę, ale musiałby udowodnić przed sądem jawną niewdzięczność. Prawo spadkowe jest bardziej skomplikowane niż mały móżdżek chciwej pielęgniarki mógłby pomieścić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe ile za ten wałek wziął notariusz - urzędnik zaufania publicznego który legalnie zarabia 10-20 średnich krajowych miesięcznie , wszystko w imię prawa. Polska mafia - lekarze/prawnicy/sędziowie/urzędnicy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie wiem jak było tutaj, ale znam przypadek, gdy ktoś chory faktycznie chciał przepisac coś na opiekunów. u nas na wsi żył sobie dziadzio, samotny. Ludzie mu pomagali, ale na ogół był sam, choć miał rodzinę, nie najbliższą, jakichś kuzynów śp żony, ale rodzinę. . Wprowadzilo się obok niego młode małżeństwo i jakoś tak wyszło, że zajmowało się starym i schorowanym sąsiadem, bo rodzinka miała go w d... Święta spędzał u nich, oni wozili go po lekarzach, gotowali mu, opierali go, sami z siebie. Rodzinka wpadała dwa razy do roku w drugi dzień świąt. Oczywiście wpadali do tych młodych, bo tam dziadek w święta siedział, nie krępowali się usiąść przy stole, a po 15 minutach i szybkiej kawie "uciec", po drodze oczywiście "sprawdzając" czy u dziadzia w domu wszystko ok (za każdym razem wywożąc a to obrazek, a to komódkę, a to coś innego). to trwalo lata. Któregoś razu, przy okazji takiej 'wizyty' dziadzio czując już chyba nadchodzący koniec, powiedział przy stole swojej "rodzince", że chce przepisać tym młodym działkę, bo od lat się nim zajmują, pomagają. Oooooooooooooo, rodzinka szybko dziadzia do siebie zabrała, po tygodniu umieścili go w szpitalu, pozałatwiali papiery o niepoczytalności, potem dziadzia odwieźli i dalej mieli go w d... daleko, tylko częściej kontrolowali sytuację, dając tym młodym do zrozumienia, ze 'swojego" nie oddadzą. I nie oddali. Mlodzi zresztą nawet nie próbowali walczyć o cokolwiek, mieli całą tą rodzinkę daleko gdzieś. Dziadzio umarl, rodzinka spieniężyła dość szybko działkę, dziś na grób nikt nie zagląda, pomnika nie postawili nawet... szkoda słów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Stary numer, moja rodzina została poszkodowana w identyczny sposób przez niejaką Elżbietę M ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widzę, że internetowi specjaliści już w sprawie orzekli na podstawie krótkiego artykułu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Sprawa początkowo trafiła do mediacji. Zanim jednak doszło do porozumienia, Krzysztof W. zmarł." ... już podczas mediacji nie chciała mu oddać mieszkania ? Co za pazerota.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ZAOPIEKOWAŁA SIĘ WSZYSTKIM
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na jakiej podstawie padły oskarżenia? Opisane przepisanie mieszkania na opiekunkę przecież nie jest nielegalne!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Na jakiej podstawie padły oskarżenia? Opisane przepisanie mieszkania na opiekunkę przecież nie jest nielegalne!
  "Sprawa wyszła na jaw, kiedy Krzysztof W. leżał na oddziale onkologicznym. Odwiedziła go tam terapeutka. Mężczyzna dał jej do przeczytania akt notarialny. – Mówił, że Ania powiedziała, że jest jej to potrzebne do opieki – zeznała później w sądzie terapeutka. – Pytałam go, czy wie, co zrobił. Zdenerwował się."
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Całuski dla p. Mecenasa :*:*
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie rozumiem czemu i w świetle faktów o czym pisze gazeta to nie jest istotne. Ja w tej sprawie zadałbym inne pytania a mianowicie. - czy Krzysztof W. był ubezwłasnowolniony ? - jeżeli tak,to czemu opiekun prawny nie opiekował się ubezwłasnowolnionym na tyle że musiała to robić Anna Ś. - jeżeli nie był ubezwłasnowolniony a jego stan zdrowia wymagał opieki osób trzecich (mam na myśli prawnych spadkobierców) to czemu te osoby nie zadbały o to aby Anna Ś. w sposób niekontrolowany miała kontakt z Krzysztofem W. ? Czemu nasuwają się takie pytania ? Ponieważ dość często się zdarza ,że kiedy rodzina ma takiego człowieka to poniecha obowiązku opieki i godzi się iż ktoś postronny ich z obowiązku wyręcza. Dopiero kiedy problem znika jak w tym przypadku gdzie człowiek umiera wtedy pojawiają się spadkobiercy a osoba która poniosła trud opieki nie dość że nie otrzymuje gratyfikacji to jeszcze jej się grozi konsekwencjami prawnymi. Tak dla przykładu pytam - gdzie był syn Wioletty Villas , czy on wykazał maksimum staranności kiedy jego matka jeszcze żyła ....takiej staranności i determinacji kiedy ubiegał się o spadek po matce ? zadbały o Krzysztofa W. aby taki zapis
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...