Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Kasjerki z Lublina o klientach: Wyżywają się na nas

Utworzony przez zxcv, 22 marca 2011 r. o 07:06 Powrót do artykułu
zxcv napisał:
W Realu stojąc w kolejce do kasy to każdemu mogą puścić nerwy. Ten market ma chyba najdłuższe kolejki. Niestety obrywa się kasjerom, a nie szefostwu, a to ono powinno zwiększyć obsadę kas. Spytacie o koszty - to i tak obecnie po zmianach wystroju najdroższy (poza Tesco) market w Lublinie, ale skoro innym opłaca się przy mniejszej ilości klientów to dlaczego miałoby się im nie opłacać. Widocznie w Realu zdali sobie sprawę z tego, że mieszkańcy nowych osiedli i tak nie mają wyjścia i przyjadą do nich, bo najbliżej, a więc olać klientów - oskubać z kasy i jeszcze kazać czekać w kolejkach gigantach, podczas, gdy 2/3 kas jest wolnych.
Tesco jest najdroższe w Lublinie? Chyba kpisz. Przejedź się do Leclerca przy Zana i sprawdź. Przy okazji i tak oszukają cię na cenie, zawsze tak jest.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
napisał:
hehheheh, ciekawi mnie która??? i kogo jaka sytuacja spotkała?
Powierdzam, w Kauflandzie w Świdniku jest taki miły inaczej Pan Kasjer. Wczoraj późnym popołudniem miał zmianę. Mam nadzieję, że kiedyś trafię na jego dobry dzień
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sama pracuje w realu na kasie, i to co jest tu napisane to 100% PRAWDA!Klijenci wyzywaja się na nas jesli cena się nie zgadza, nie ma kodu, bądz kolejka za wolno się porusza. z góry maja nas za nic. to bardzo przykre.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nie żebym się czepiał wyników ankiety, ale mówią one o tym ile procent kasjerek spotkały tego typu sytuacje. nie wiemy natomiast nic na temat tego ile procent klientów zachowuje się wobec nich po chamsku. pytam dlatego, że ja takich sytuacji nie widuję, a robię zakupy w niemal wszystkich supermarketach. pracowałem kilka lat na infolinii bankowej i czasem też wracałem do domu nieźle roztrzęsiony z powodu chamskiego klienta. jednak teraz z perspektywy czasu oceniam, że niekulturalni klienci stanowili ca. 1 - 2% wszystkich, z którymi miałem do czynienia. niemniej ostatni dzień bezpośredniego kontaktu z klientami był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu. inna sprawa, że są kasjerki (szczególnie moja jedna faworyta w markecie rtv/agd), które już kojarzę z twarzy i wiem, że nie ma co liczyć na reakcję na moje dzień dobry czy dziękuję. i nie jest to kwestia gorszego dnia. ten typ tak ma. i jeszcze jedno - podoba mi się pomysł z plakietkami 'uczę się' - to naprawdę pozwala mi jako klientowi zrozumieć wolniejszą obsługę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trudno się nie poirytować kiedy stoisz w kolejce do kasy gdzie ślamazara obsłuży dwóch klientów a jej sąsiadka ośmiu.Może zamiast się skarżyć to niech zmieni sobie pracę bo do tej się po prostu nie nadaje. Drugi przykład; kasjerka ma pretensję do klienta,że ten wybrał towar bez kodu -albo to,że nie chce położyć zakupionych majtek na taśmie gdzie ktoś przed nim położył rozmrożonego kurczaka. Nikt nie mówi jakoby praca kasjerki w makecie była samą przyjemnością,ponieważ pies na łańcuchu przy budzie i ona za kasą pewnie czują się podobnie,ale co będzie jak będą się skarżyć; i pilot i maszynista i kierowca TIR-a i dźwigowy ? Wystarczy,że już są niezadowoleni żydzi,geje,feministki,lesbijki?..trudno,taką wybraliście pracę,czy tak wami pokierował los, więc i z konsekwencjami trzeba się liczyć- w każdej zębatej przekładni czasami coś zazgrzyta.Oczywiście,że przyjemniej kiedy powiemy sobie ;dzień dobry czy pożyczymy miłego dnia. Bądźmy jednak dobrej NADZIE(JI) a unikniemy zbędnego B(U)LU.....prawda Panie pRezydencie RP ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Dokładnie mam te same spostrzeżenia A już najgorsze kasjerki są w E.Leclerc na Zana - powolne mimozy, plotkują sobie w trakcie obsługi klienta, papier zmieniają tak długo, że jak już widzę, że się skończył - to zmieniam kolejkę. Dzień dobry trzeba im dwa razy powtarzać - bo nie raczą odpowiedzieć.. [/quote] Człeniu, to nie są maszyny, jakbyś miał obsłużyć ekspresowo 50 klientów to tak, ale 200 na dzień i ta co dzień, to tak się nie da, bo ducha wyzionie. A może mają tak nakazane żeby robić to spokojnie, żeby nie mogły skarżyć się na mobbing itp. Co do mówienia "dzień dobry" to zrób tak - stań na przystanku na Racławickich i wszystkim wysiadającym mów "dzień dobry". Ciekawe po ilu razach gęba by ci zaschła. Kultura kulturą, ale trzeba zrozumieć tych ludzi i nie zmuszać do wymuszanej (głównie przez szefów) uprzejmości przy masowej obsłudze. Wystarczy, że płynnie obsługują kolejkę. A tak naprawdę to upierdliwi, niezorganizowani i ślamazarni klienci blokują ruch. Jak szukam kolejki gdzie stanąć to zawsze patrzę po klientach, ilu ich jest, ile mają w koszykach i kim są (babcia, student itp.), a nie jak wygląda kasjerka. ZASADA nr 1 - jak chcesz się wyżyć to wezwij kierownika kas i jego opier..... [quote name='Gość' timestamp='1300781161' post='453249'] Z kolei zupełnie inna atmosfera jest w Biedronce - jak wydłużają się kolejki, otwierane są nowe kasy, kasjerki (i kasjerzy też - pykają towarem z prędkością światła - ja nie nadążam pakować, do tego są po prostu miłe - dzień dobry, do widzenia, siateczkę? zapakować? jak się chce coś już przy kasie wymienić albo któraś się pomyli w naliczaniu - to się nie czeka pół godziny na reakcję! Pozdrawiam serdecznie panie i panów na kasach w Biedronce na Lwowskiej i Jana Sawy Robicie kawał dobrej roboty! Szanujecie mój czas i sprawiacie, że zakupy mogą być przyjemne
Witamy pana kierownika, reklamę to proszę sobie wykupić np. w KL, a nie tutaj kadzić. Jak na razie to pracownicy Biedronki najwięcej i najgłośniej walczyli ze swoim pracodawcą, i jak widać właściciele trochę spuścili z tonu. A co, Leclerc na Zana to największa konkurencja?? A czy w Biedronce zapłacę kartą? Tak mam taką, wciskali ich mi już tuzin, a tobie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Daniello napisał:
morda śmieciu!
...odpowiedział katolik.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Daniello napisał:
morda śmieciu!
odezwał się pobożny katolik i pochwalił się swoją kulturą
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
121 napisał:
tak jest wszedzie,nie tylko w supermarketach.W lublinie jest wyjatkowe buractwo.Klient nie znosi jak czegos nie ma.Od razu zaczynają się wyzwiska itp.Jak powiem klientowi,że coś jest niedostępne to od razu chce właściciela.Bo jak ja mu mogłem powiedzieć ,że czegoś nie ma .On to widział na allegro. Zobaczcie co się dzieje w empikach.Ludzie uważają je za czytelnie,całymi godzinami potrafią siedzieć.sklepy traktuje się jak wzorcownie.Idzie ogląda ,ocenia a potem uważa się za cwaniaka bo kupi na allegro albo on to już czytał w empiku.Wielki klient
a byłes ty kiedyś w empiku? własnie sam sklep uważa się za czytelnie skoro w każdym empiku są kanapy i krzesła do siedzenia i czytania. Ja też nie raz obejrzałem coś w empiku i kupiłem gdzie indziej bo było taniej. Taka jest teraz Polska, każdy kupuje tam gdzie taniej. Jeśli cie stać to kupuj w empiku drożej i obślinione książki przez czytających. Pozdro
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ludzie nie mają kultury... tez byłam kasjerką i mimo moich najszczerszych chęci nie raz mnie ktoś zbluzgał... wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Słuszna sprawa kasierki przez niektórych klijentów sa obrazane .Czesto chodze do Biedronki tam jest kultura wieksza Emerytów szanuja kazdego pracownika .Dlatego szanujmy kazda siłe robocza .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Anna napisał:
A pomyślałeś może, ze nie mają kogo posadzić? To nie jest mała firemk, w której jedna osoba pracuje na 5 etatów od kierownika po sprzątaczkę i robi w danej chwili, to co potrzeba. Na kase nie posadzą ochroniarza a kasjerki na zapleczu nie siedza i nie czekają aż będa potrzebne. To jest wina polityki marketu, który pozwala zatrudnić określoną liczbę osób na dane stanowiska (a jeszcze musza się takie osoby znaleźć, myślisz, ze tak łatwo znaleźć osobę na kasę, która nie zrezygnuje po 1-2 dniach? Są też takie, które znikają jak tylko dostaną skierowanie na badania lekarskie, masa studentów, która nie przychodzi do pracy, bo mają imprezę typu "umarła mi babcia" - 5 w ciągu 2 miesięcy itd.), weź pod uwagę, że ktos może się rozchorować, ktoś może być na urlopie a limitu godzin pracy trzeba przesytrzegać, bo to nie jest sklepik osiedlowy, gdzie zmusisz pracownika do pracy po 12 gopdzin 7 dni w tygodniu. Taki market ma od rzu najazd PIP i kolejni pracownicy zamiast robić swoje obsługują inspektorów z PIP.
No to już ich sprawa jaką politykę zatrudniania mają. Czy to ja mam zająć się zarządzaniem w Real'u? Może trzeba więcej płacić, może lepsze warunki a może inne zachęty? Jak się oszczędza na płacach i chce opędzić tanim kosztem to takich się ma też pracowników z duża rotacją. Nie wiem o co ci chodzi? Czy ja mam współczuć dyrektorowi Real'a?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
121 napisał:
.Zobaczcie co się dzieje w Empikach. Ludzie uważają je za czytelnie, całymi godzinami potrafią siedzieć. Sklepy traktuje się jak wzorcownie. Idzie ogląda ,ocenia, a potem uważa się za cwaniaka, bo kupi na Allegro, albo on to już czytał w empiku. Wielki klient
EMPIK-i to najdroższe księgarnie w Polsce. Nigdy nie kupiłem tam ani jednej książki. Kupuję je tylko w marketach albo w antykwariatach. Zawsze jest taniej. Jak nie widać różnicy, to po co przepłacać i dawać zarabiać frajerom.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
EMPIK-i to najdroższe księgarnie w Polsce. Nigdy nie kupiłem tam ani jednej książki. Kupuję je tylko w marketach albo w antykwariatach. Zawsze jest taniej. Jak nie widać różnicy, to po co przepłacać i dawać zarabiać frajerom.
dokładnie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[quote name='kolka' timestamp='1300785958' post='453295'] Trudno się nie poirytować kiedy stoisz w kolejce do kasy gdzie ślamazara obsłuży dwóch klientów a jej sąsiadka ośmiu.Może zamiast się skarżyć to niech zmieni sobie pracę bo do tej się po prostu nie nadaje. Drugi przykład; kasjerka ma pretensję do klienta,że ten wybrał towar bez kodu -albo to,że nie chce położyć zakupionych majtek na taśmie gdzie ktoś przed nim położył rozmrożonego kurczaka. Nikt nie mówi jakoby praca kasjerki w makecie była samą przyjemnością,ponieważ pies na łańcuchu przy budzie i ona za kasą pewnie czują się podobnie,ale co będzie jak będą się skarżyć; i pilot i maszynista i kierowca TIR-a i dźwigowy ? Wystarczy,że już są niezadowoleni żydzi,geje,feministki,lesbijki?..trudno,taką wybraliście pracę,czy tak wami pokierował los, więc i z konsekwencjami trzeba się liczyć- w każdej zębatej przekładni czasami coś zazgrzyta.Oczywiście,że przyjemniej kiedy powiemy sobie ;dzień dobry czy pożyczymy miłego dnia. Bądźmy jednak dobrej NADZIE(JI) a unikniemy zbędnego B(U)LU.....prawda Panie pRezydencie RP ? /quote] zgadzam się z powyższym zawsze staram się być miły - takie wychowanie - różne rzeczy w życiu robiłem i szanuje ludzi pracy, każdej pracy nie raz nie dwa widziałem jak kasjer(-ka) się ślimaczył ale pewnie sam bym tak robił po kilku godzinach takiej "twórczej" pracy, stoję więc zawsze grzecznie i czekam ale człowiekowi ręce potrafią opaść jak słyszy "to było wsiąść towaru z pełnym kodem" żeby nie było, nie był to miły ton "uprzejmej" pani kasjerki, co więcej towar z niepełnymi kreskami był ostatni w zakupach, a na pytanie co mam w takim razie zrobić usłyszałem "pójdź se pan po nowy", a co z zakupami zeskanowanymi - "trzeba zapłacić" no i fajno zakupy za kilkadziesiąt złotych zostaw se człowieku gdzie chcesz i naginaj na koniec sklepu po cosik za 1,69-zł, no bo oczywiście jak chcesz wejść z zakupami to jeszcze czekaj na ochronę co ci reklamówkę zaplombuje no ku... przyznam szczerze, że w całej sytuacji nie wnerwiło mnie to, że kasjerka miała problem ze znalezieniem ceny (nie raz nie dwa w takich przypadkach miłe panie lub panowie wydzwaniali z zapytaniem jak cena jest), fakt nie jej wina ale moja również nie więc czego zamiast w miarę uprzejmie powiedzieć "jest mały problem" słyszę - ja panu tego nie sprzedam, i dalej jeszcze kilka ciepłych słówek jakbym nie wiadomo jakie przestępstwo popełnił no fakt bądź tu w takiej sytuacji uprzejmy buraki są po obu stronach - to fakt
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
krystyna123 napisał:
Słuszna sprawa kasierki przez niektórych klijentów sa obrazane .Czesto chodze do Biedronki tam jest kultura wieksza Emerytów szanuja kazdego pracownika .Dlatego szanujmy kazda siłe robocza .
Krysiu nieuku zobacz jak pisze się słowo klient
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niezależnie kto i w jakiej sytuacji sie znajdzie musi byc człowiekiem. Wymagać kultury i samemu być kulturalnym. To, że ktoś "płaci to wymaga" jest bzurą, która nie zwalnia z uprzejmości. Wyżywanie sie bo jest sie "polaczkiem" źle tylko świadczy o danej osobie bo nie potrafi inaczej rozmawiać tylko nakręcać się lecząc swoje kompleksy. Tyle w temacie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tak , a ja byłam w sytuacji wręcz odwrotniej kiedy to kasjerka , bezczelna gownia ra z outsourcingu nie wydala mi sprzętu - golarka za 300 zł bo- warunkiem wydania paragony jest rozpakowanie w kasie i podbicie przez OCHRONIARZA paragonu, a jak OCHRANIACZ nie zajrzy i nie podbije to nie wyda karty. Tłumaczyłam ze nie ma takiej opcji , ajesli jest to poprosze o paragon i wyjasnie to w biurze obługi a ta w zaparte.....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do pierwszwj wypowiedzi: To nie wymysł kasjerki, że sprzęt ma sprawdzić ochrona! To wynalazek po wielu kradziżach, gdy ludzie podkleiwali inne kody i wkładali no pudełek różne żeczy. Np podmieniali tubki past w pudełkach, albo do pudełek np. z odkurzaczem dokładali jakieś inne elementy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
trudno sie dziwic takiemu zachowaniu w stosunku do kasjerow . to sieci zatrudniajace tych kasjerow i nie tylko kaserow pozwalaja na takie nas traktowanie .przeciez klienci na codzien widza jak sa traktowani pracownicy ci najnizszego szczebla w marketach.maja pracowac ponad sily i najlepiej nic nie mowic .w tesco lublin to co wyprawia personalna z pracownikami to przechodzi wszelkie oczekiwania.sprawa zaczela sie od procedury zatrzymywania kart platniczych na polecenie banku. okazalo sie ,ze w tesco sa dwie procedury ,ktore obowiazuja odnosnie zatrzyman .na stacji paliw to pracownicy wypelniali druki do banku ,a na lini kas liderki zabieraly te karty i kasjerka nie miala wiedzy na ten temat ,ze bank wyplaca pieniazki za zatrzymanie tych kart .natomiast pracownicy stacji otrzymywali te pieniazki na swoje konta.to przelalo czsze goryczy i od tamtej pory jak kasjerki zapytaly o to zaczelo sie inwigilowanie pracownikow ,ciagle przesluchiwania nawet po godzinach pracy podpisywanie donosow jeden na drugiego.pracownicy boja sie nawet rozmawiac ze soba bo nie maja pewnosci ,ze na drugi dzien nie trafia na dywanik i w obecnosci calej swity dyrektor ,personalna i kierownik nie beda zmuszeni do donoszenia na swoja kolezanke z dzialu ,czy ze sklepu .wprowadzono terror psychiczny ,anuz ktos sie zlamie nie wytrzyma i sie zwolni,bo przeciez tesco nie zwalnia tylko doprowadza do takiego stanu pracownika ,ze pracownik sam sie zwalnia nie majac pozniej jakichkolwiek srodkow do zycia.i niewazne ile zdrowia zostawil w tesco .to jest podziekowanie dyrekcji tesco za bardzo dobre wyniki tesco lublin za ubiegly rok .zarzuca sie pracownikom ,ze inne kolezanki sie go boja .ci co uczciwie pracuja nie maja sie czego bac ,a ci co maja cos nieuczciwego maja prawo sie bac ,bo wczesniej czy pozniej to sie wyda i niestety trzeba sie bedzie ztego wytlumaczyc.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...