Moja mama od roku choruje na SLA .niestety nadzieja związana z komórkami macierzystymi umarła. Po długiej terapii w Szczecinie mama czuła się coraz gorzej. Otrzymałam informację ,że choroba za szybko postępuje i niestety terpia nie przynosi oczekiwanych skutków. Doszła depresja i bezradność:(
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz