Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lublin: Miejski rower traci rozpęd. Liczba wypożyczeń spadła nawet o połowę

Utworzony przez kronikidewelorozwoju, 4 sierpnia 2021 r. o 11:49 Powrót do artykułu
Fakt, bezpieczniej zrobiło się na chodnikach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
właśnie w tym miejscu (zdjęcie) wiecznie brakuje rowerów albo są uszkodzone ;/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszystko co powiedzą aktywiści to prawda objawiona. Pocieszny redaktor Smaga wpatrzony jest w nich jak w obrazek i w ciemno łyka wszystko co powiedzą. A prawda jest taka, że rowery zwyczajnie przegrywają z hulajnogami. Hulajnogi są elektryczne(nie trzeba się pocić podczas pedałowania), szybkie, zwinne i można je zostawić gdzie tylko dusza zapragnie. Idę o zakład, że gdyby z dnia na dzień zniknęły, rowery momentalnie wróciłyby do łask. Proszę się przejechać pod osiedlach w nocy i zobaczyć ile hulajnóg stoi pod klatkami bloków.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rower Miejski funkcjonował w Lublinie w latach 2014-2020 a więc można powiedzieć, że przez całą perspektywę budżetową UE. O ile w pierwszych latach zainteresowanie rowerami miejskimi było dosyć spore, tak później zmalało, a zmalało tym bardziej jak się hulajnogi elektryczne pojawiły, ta konkurencja okazała się być atrakcyjniejsza i silniejsza. Miasto przedłużyło kontrakt na funkcjonowanie rowerów miejskich ale tym razem na bardzo krótko, bo bodajże już w 2022 ten kontrakt ma wygasnąć, zatem testują czy to się w ogóle jeszcze opłaca, by dalej to ciągnąć. Coraz bardziej wychodzi na to, że to się jednak nie opłaca. Nawet członkowie tzw. "Porozumienia Rowerowego" nie są zainteresowani tymi rowerami, śmigają na własnych maszynach, proste - własny rower jest lepszej jakości, bardziej się o własne dba. Powstało bardzo dużo kilometrów ścieżek rowerowych za unijne pieniądze, ale jak się okazuje korzystają z nich rowerzyści jednakże jeżdżący na własnych rowerach, wolą swoje niż te współdzielone maszyny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proponuję zamiast stacji rowerów miejskich powrót budek telefonicznych - kto wie czy nie byłoby to krokiem awangardowym, wywołującym pewien resentyment i jedynym w swoim rodzaju aby takie budki z powrotem montować w miastach, w których można by było za rozmowę płacić drobnymi albo kartą abonamentową imienną doładowywaną w kiosku na 1,3,6,9 czy 12 miesięcy, ceny min/połączenie ustalane byłby w sposób racjonalny i przystępny dla każdego przez operatorów telefonii komórkowej, którzy podlegaliby ustanowionemu w tym celu ciału/podmiotowi zarządzającemu jak Miejskie Przedsiębiorstwo Telekomunikacyjne(MPT) - działałoby to na zasadzie podobnej do przedsiębiorstw zarządzających komunikacją miejską( np. ZTM) - w przypadku komunikacji miejskiej, tej organizacji podlegają przewoźnicy, w przypadku MPT, temu przedsiębiorstwu podlegaliby operatorzy telefonii komórkowej( zarówno ci wyższego szczebla jak T-Mobile, Orange, Plus, Play jaki ci mniejsi, bardziej niszowi, mniej znani). MPT odpowiadałoby więc za umowy z operatorami dot. świadczenia usług telekomunikacji w miastach, negocjowanie cen m.in/połączenie, montaż infrastruktury(budki telefoniczne) i jej utrzymanie( przegląd, konserwacja, usuwanie usterek jak wybite szybki czy akty wandalizmu typu pomalowanie sprejem czy markerem - oczywiście momentami może być to trudne ale powinni dążyć ku temu by w względnej czystości budki były utrzymane). Jest idealna ku temu pobudka - mianowicie walka z fonoholizmem i siecioholizmem jaki wywołały smartfony - nigdy więcej smartfonowych zombie na ulicach - tego widoku nie będzie. Ludzie ten krok na pewno bardzo by docenili - nie chcemy być zakładnikami tego by pobierać jakieś aplikacje, zakładać ciągle gdzieś jakieś konta a za usługi płacić tylko bezgotówkowo. Budki telefoniczne wpierw pojawiałyby się w miejscach o dużych skupiskach ludzi - np. na dworcach, przy szpitalach, w ścisłym centrum miast, przy placówkach oświaty, szkolnictwa podstawowego, średniego, wyższego. Jest naprawdę niebywała okazja aby wszystko powróciło do normy, gdzie komórka była jedynie komórką - zwykłą czy to 2G czy 3G do krótkiej rozmowy i sms-owania a internet był tam gdzie pierwotnie jego miejsce - w domu oraz miejscu pracy w komputerze i najlepiej przewodowy. Zamiast sztucznie kreować zaś swoje wizerunki w social mediach do łask powróciłyby zaś aparaty, zdjęcia moglibyśmy sobie wywołać dla siebie, rodziny czy też przyjaciół, zaś filmiki zgrywać na płyty CD. Życie było by życiem, świat realny stanowczo i efektywnie oddzielony od tego wirtualnego - tak jak to miało miejsce chociażby kilkanaście lat temu. Tyle się mówi o tym całym zrównoważonym rozwoju - a może właśnie najlepsze jego zastosowanie byłoby akurat w aspektach cyfrowych, telekomunikacyjnych i technologicznych - o tym nikt nie pomyślał, te sektory rozwijają się ewidentnie w sposób niezrównoważony, dając często pole do popisu dla lobby cyfrowego, bezprzewodowego, bezgotówkowego czy telekomunikacyjnego. Uważam, że gra jest warta świeczki, i wilk będzie syty i owca cała - każdy na tym skorzysta a nie tylko wybrani.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
budki z powrotem montować w miastach, w których można by było za rozmowę płacić drobnymi  
Żałosne popisy forumowego błazna - grafomana.  Kolejna solidna, nikomu niepotrzebna,  porcja kosmicznego bełkotu  ciężkiego oszołoma,  dokładnie o niczym. Zamiast internetów - zalecam najbliższy, solidny mur. I ze łba go, baranka walnąć z porządnego rozpędu. Leczy z głupoty, ciemniactwa, grafomanii i zacofania. Skutecznie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proponuję zamiast stacji rowerów miejskich powrót budek telefonicznych - kto wie czy nie byłoby to krokiem awangardowym, wywołującym pewien resentyment i jedynym w swoim rodzaju aby takie budki z powrotem montować w miastach, w których można by było za rozmowę płacić drobnymi albo kartą abonamentową imienną doładowywaną w kiosku na 1,3,6,9 czy 12 miesięcy, ceny min/połączenie ustalane byłby w sposób racjonalny i przystępny dla każdego przez operatorów telefonii komórkowej, którzy podlegaliby ustanowionemu w tym celu ciału/podmiotowi zarządzającemu jak Miejskie Przedsiębiorstwo Telekomunikacyjne(MPT) - działałoby to na zasadzie podobnej do przedsiębiorstw zarządzających komunikacją miejską( np. ZTM) - w przypadku komunikacji miejskiej, tej organizacji podlegają przewoźnicy, w przypadku MPT, temu przedsiębiorstwu podlegaliby operatorzy telefonii komórkowej( zarówno ci wyższego szczebla jak T-Mobile, Orange, Plus, Play jaki ci mniejsi, bardziej niszowi, mniej znani). MPT odpowiadałoby więc za umowy z operatorami dot. świadczenia usług telekomunikacji w miastach, negocjowanie cen m.in/połączenie, montaż infrastruktury(budki telefoniczne) i jej utrzymanie( przegląd, konserwacja, usuwanie usterek jak wybite szybki czy akty wandalizmu typu pomalowanie sprejem czy markerem - oczywiście momentami może być to trudne ale powinni dążyć ku temu by w względnej czystości budki były utrzymane). Jest idealna ku temu pobudka - mianowicie walka z fonoholizmem i siecioholizmem jaki wywołały smartfony - nigdy więcej smartfonowych zombie na ulicach - tego widoku nie będzie. Ludzie ten krok na pewno bardzo by docenili - nie chcemy być zakładnikami tego by pobierać jakieś aplikacje, zakładać ciągle gdzieś jakieś konta a za usługi płacić tylko bezgotówkowo. Budki telefoniczne wpierw pojawiałyby się w miejscach o dużych skupiskach ludzi - np. na dworcach, przy szpitalach, w ścisłym centrum miast, przy placówkach oświaty, szkolnictwa podstawowego, średniego, wyższego. Jest naprawdę niebywała okazja aby wszystko powróciło do normy, gdzie komórka była jedynie komórką - zwykłą czy to 2G czy 3G do krótkiej rozmowy i sms-owania a internet był tam gdzie pierwotnie jego miejsce - w domu oraz miejscu pracy w komputerze i najlepiej przewodowy. Zamiast sztucznie kreować zaś swoje wizerunki w social mediach do łask powróciłyby zaś aparaty, zdjęcia moglibyśmy sobie wywołać dla siebie, rodziny czy też przyjaciół, zaś filmiki zgrywać na płyty CD. Życie było by życiem, świat realny stanowczo i efektywnie oddzielony od tego wirtualnego - tak jak to miało miejsce chociażby kilkanaście lat temu. Tyle się mówi o tym całym zrównoważonym rozwoju - a może właśnie najlepsze jego zastosowanie byłoby akurat w aspektach cyfrowych, telekomunikacyjnych i technologicznych - o tym nikt nie pomyślał, te sektory rozwijają się ewidentnie w sposób niezrównoważony, dając często pole do popisu dla lobby cyfrowego, bezprzewodowego, bezgotówkowego czy telekomunikacyjnego. Uważam, że gra jest warta świeczki, i wilk będzie syty i owca cała - każdy na tym skorzysta a nie tylko wybrani.
 Propsuję. Ode mnie idzie propozycja przywrócenia lokomotywy parowej, furmanek i pochodni które skutecznie zastąpiłyby uliczne latarnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do Waco: Drogi Panie litości, czy ja cokolwiek mówiłem o przywracaniu lokomotyw parowych, furmanek i pochodni? Daj Pan spokój, te ironie są niepotrzebne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drogi Panie litości, czy ja cokolwiek mówiłem o przywracaniu lokomotyw parowych, furmanek i pochodni? Daj Pan spokój, te ironie są niepotrzebne
To może chociaż powrót do nocników zamiast WC? Żałosne popisy forumowego błazna - grafomana. Kolejna solidna, nikomu niepotrzebna, porcja kosmicznego bełkotu ciężkiego oszołoma, dokładnie o niczym. Zamiast internetów - zalecam najbliższy, solidny mur. I ze łba go, baranka walnąć z porządnego rozpędu. Leczy z głupoty, ciemniactwa, grafomanii i zacofania. Skutecznie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nic dziwnego chyba tylko prawdziwi desperaci płacą za korzystanie z tego bubla jakim LRM.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...