Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lublin nie będzie drugą Gdynią. Chodzi o rowery

Utworzony przez KDR, 20 września 2022 r. o 13:00 Powrót do artykułu
Zarząd Detroit nad Bystrzycą 12 lat temu postawił na rozwój jednej formy komunikacji, tj. prywatnych aut, na potrzeby czego wybudowano sieć autostrad śródmiejskich. Takie gadżety jak LRM, drutowozy przyozdabiające zajezdnię, czy fejkowe bus-pasy, służą w zasadzie tylko PR-owi, dzięki któremu Rozwijacz Jakubowicki może łapać medale w różnych dziwnych rankingach na "zielone miasto".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zarząd Detroit nad Bystrzycą 12 lat temu postawił na rozwój jednej formy komunikacji, tj. prywatnych aut, na potrzeby czego wybudowano sieć autostrad śródmiejskich. Takie gadżety jak LRM, drutowozy przyozdabiające zajezdnię, czy fejkowe bus-pasy, służą w zasadzie tylko PR-owi, dzięki któremu Rozwijacz Jakubowicki może łapać medale w różnych dziwnych rankingach na "zielone miasto".
  Po raz kolejny nalegam, żebyś jednak wyraźnie oznaczał swoje komentarze dopiskiem: "Post sponsorowany przez Biuro Propagandy PIS".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzeba było wnioskować o dotacje na samochody elektryczne dla deweloperów. Wtedy na pewno ten pomysł zyskałby uznanie lubelskiego Ratusza.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Szymczyk przekonuje, że utrzymywanie Lubelskiego Roweru Miejskiego za 10,7 mln zł będzie bardziej racjonalne od przeznaczenia tej samej kwoty na dotacje do zakupu elektrycznych rowerów." - ponad 10 baniek wyrzuconych w błoto. Z tego bubloroweru korzysta garska użytkowników. O te rowery nikt nie dba. Leżą często poprzewracane na chodnikach.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Szymczyk przekonuje, że utrzymywanie Lubelskiego Roweru Miejskiego za 10,7 mln zł będzie bardziej racjonalne od przeznaczenia tej samej kwoty na dotacje do zakupu elektrycznych rowerów." - ponad 10 baniek wyrzuconych w błoto. Z tego bubloroweru korzysta garska użytkowników. O te rowery nikt nie dba. Leżą często poprzewracane na chodnikach.
 I pomyśleć, że moje ciężko zarobione pieniądze idą m.in. na opłacenie takich wynajętych trolli jak ten tutaj. Uważaj chłopcze bo za chwilę się utopisz w tych swoich rzygowinach wydalanych pod każdym artykułem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zamiast wydawać tyle pieniędzy ze wspólnego dla wszystkich mieszkańców konta należało uchwalić dopłatę do rowerów dla osób o określonym dochodzie. Zaoszczędzono by w ten sposób mnóstwo pieniędzy, które można by dołożyć do budowy ścieżek rowerowych nie łączonych z wąskimi chodnikami dla pieszych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zarząd Detroit nad Bystrzycą 12 lat temu postawił na rozwój jednej formy komunikacji, tj. prywatnych aut, na potrzeby czego wybudowano sieć autostrad śródmiejskich. Takie gadżety jak LRM, drutowozy przyozdabiające zajezdnię, czy fejkowe bus-pasy, służą w zasadzie tylko PR-owi, dzięki któremu Rozwijacz Jakubowicki może łapać medale w różnych dziwnych rankingach na "zielone miasto".
 Infrastruktura komunikacji samochodowej w mieście jest potrzebna. To nie czasy socjalizmu, gdzie auto miał jeden na 10. Do ludzi powinien należeć wybór, czym chcą jeździć. Dobra komunikacja samochodowa nie wyklucza zapewnienia komunikacji rowerowej. Należało się tylko zastanowić, czy fundować rowery miejskie, zatem wszystkich i nikogo, czy też dopłacić do zakupu własnego roweru (niekoniecznie elektrycznego).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zarząd Detroit nad Bystrzycą 12 lat temu postawił na rozwój jednej formy komunikacji, tj. prywatnych aut, na potrzeby czego wybudowano sieć autostrad śródmiejskich. Takie gadżety jak LRM, drutowozy przyozdabiające zajezdnię, czy fejkowe bus-pasy, służą w zasadzie tylko PR-owi, dzięki któremu Rozwijacz Jakubowicki może łapać medale w różnych dziwnych rankingach na "zielone miasto".
Infrastruktura komunikacji samochodowej w mieście jest potrzebna. To nie czasy socjalizmu, gdzie auto miał jeden na 10. Do ludzi powinien należeć wybór, czym chcą jeździć. [...]
 Mieszkaniec/mieszkanka dewelo-getta Węglin Płd. dzięki Urbaniście 700-lecia ma "wybór" - dojeżdżać do kieratu zbiorkomem 40-60 min. w jedną stronę, albo autem - 20 min. - po mniej wiecej tych samych kosztach. Tak właśnie rozwija się Detroit nad Bystrzycą. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...