może syn za dużo piwska żłopał to mu się skrystalizowała dna, a że mamusia przeczulona to do późnej 40 lub i dłużej bedzie synia niańczyćundefined napisał:Do undefined-ile syn ma lat? Dna moczanowa to raczej schorzenie z grupy reumatologicznej ktore dotyka osoby starsze, spowodowana jest odkladaniem sie krysztalkow kwasu moczowego w miesniach i stawach. B.trudno sie diagnozuje.
|
|
Konsekwencje tragiczne przez zbyt małą obsadę personelu obsada na odziałach szpitalnych wielu szpitali jest taka że zagrarza bezpieczeństwu pacjentów i dyrekcja tego nie widzi takie tragivzne sytuacje przykro to pisać ale będą coraz częstrze
|
|
Ten artykuł jest dziwny i mętny. Po pierwsze, utraciła władze w nogach ale zdążyła usiąść (?!), po drugie siedziała kilka godzin na ławce i nikogo nie zaczepiła żeby zadzwonił po pogotowie (rozumiem ze była przytomna i w kontakcie), po trzecie w artykule nie ma żadnych informacji o tym ze dolegliwości kobiety były sercowe (co mam wrażenie autor artykułu sugeruje wymieniając przebyte choroby; nie zmienia to faktu ze ekg powinno być zrobione) i po czwarte czy śmierć pacjentki była faktycznie spowodowana zaniedbaniami personelu - od leżenia chyba nie umarła a autor nie podaje ostatecznej przyczyny zgonu. To ze sprawa jest badana przez prokuraturę to nie znaczy ze lekarka i pielęgniarka są winne śmierci pacjentki co znowu autor wydaje się sugerować. Kwestia funkcjonowania SOR to jedno wielkie bagno. Pacjentów mnóstwo, oprócz tych po urazach wielonarządowych, zatrzymaniu krążenia, z zawałami, obrzękami płuc, ciężkimi zakażeniami, ostrym brzuchem, kryza nadciśnieniowa, masywnymi krwawieniami itp zgłasza się niestety mnóstwo pacjentów z błahymi dolegliwościami, którzy nie wiedza ze w pierwszej kolejności powinni udać się do lekarza rodzinnego lub do nocnej opieki (albo robią to celowo bo tak jest najprościej). W związku z tym czas oczekiwania na pomoc się wydłuża, rosną napięcia wśród pacjentów, personel jest w ciągłym stresie (tak to tez ludzie) i po prostu atmosfera jest fatalna. Żaden lekarz nie chce się pomylić, zapewniam was ale również żadnego dyrektora szpitala, wojewody i odpowiednich ministrów kompletnie to niw obchodzi. A ja uważam ze za zaniedbania administracyjne Ci ludzi również powinnni ponosić odpowiedzialność. Pozdrawiam.
|
|
73 letnia lekarka zajmowała się 69 letnia pacjentka, chyba nie trzeba lepszego podsumowania stanu Polskiej ochrony zdrowia, żeby to jeszcze jakaś poradnia / Poz była ale to izba przyjęć (mini SOR). A będzie tylko lepiej...
|
|
A KONOWAŁY. TYLKO PODWYŻEK CHCĄ DO PRACY SIĘ WZIĄĆ. DARMOZJADY
|
|
Pracować sie nie chce a podwyżki by jeszcze chcieli. Ja tam z zapchanym jelitem po operacji czekałem 2 godziny na sorze a potem jeszcze 4 godziny czekałem na gastrologa a kroplówkę dostałem po 4 godzinach i dopiero się okazało ze trzeba było wcześniej mnie przewieźć na intensywną terapię a z bólu malo nie umarlem. Dużo roboty mają ale z drugiej strony to chcieli taką pracę to powinni ją wykonywać dobrze a nie kawkę pić. Jedynie pielęgniarze z karetki byli zainteresowani.
|
|
Ci z karetki to byli jedynie zainteresowani tym żeby się pozbyć pacjenta, a nie twoimi dolegliwościami, bo tak to działa. Dobrze że pavulonem nie poczęstowali, bo wtedy to już tylko tamta strona by robotę miała |
|
Trzeba było nie żreć tyle to by Ci się jelito nie zapchało |
|
|
|
Przeczytalam dzisiejsze wydanie dziennika wschodniego i az ręce zdarzały aby nie napisac komentarza otóż 19.07.2015 o godz. 23:10 moj bart Michał trafił na lubelski SOR przy ul. Jaczewskiego w trybie żółtym( co oznacza ze lekarz ma byc u pacjenta najpóźniej do godziny czasu) lekarzem tzw prowadzącym była Hanna C która miala przyjsc do mojego brata. W wezwaniu pogotowia informowalam iz brat leczyl sie onkologicznie na tzw zarniniaka węzłów chłonnych lecz zostal wyleczony i zakonczyl chemioterapie rok wczesniej 2014 roku lekarz który zabierał brata z domu do szpitala również wiedział o tej chorobie przyczyną zabrania brata na SOR bylo migotanie przedsionkow i konsultacja kardiologiczna lecz trafil na lekarza interniste dr Hannę C po 5 godzinach na SoR moich prośbach i moich blaganiach przyszla doktor aby przeprowadzić wywiad z Pacjentem. Wówczas zlecila pobranie krwi i na tym skonczyla sie praca Pani Doktor (wiecej nie pojawiła się u mojego brata). Mój brat nastepnego dnia 20.07.2015 zostal o 9:30 przetransportowany na oddzial hematologii na Staszica w stanie skrajnie ciezkim tego dnia o 11:30 zmarł. Sprawę prowadziła prokuratura Regionalna w Lublinie która oparła się na ekspertyzie biegłych którzy stwierdzili że mój brat i tak by umarł a opóźnienie dr Hanny C było zaniechaniem aby pacjent przebywał tyle na SOR lecz sprawę prokuratura umorzyła. Wobec tej Pani Doktor Hanny C jest prowadzone kilka postępowań. W przypadku mojego brata Pani doktor prawdopodobnie sama dopisywala rzeczy na karta pacjeta chociaż personel SOR-u zeznał ze Pani Doktor zbagatelizowala przypadek mojego brata i ja muszę stale udowadniać że mówię prawdę. Pani Doktor to starsza bardzo nieprzyjemna osoba która potrafiła wygonic pacjente mowiac "Niech Pani wstaje i idzie do domu Pani jest zdrowa jak ryba" wiem bo powiedziała to przy mnie kiedy bylam na sor z bratem. To skandal że ta Pani Doktor nadal pracuje zwłaszcza ze przypadek mojego brata nie jest jedyny na koncie dr Hanny C.
Moj brat miał 29 lat i miał przed sobą całe życie zamiast otrzymać pomoc medyczną konał na SOR na moich oczach, a ja bylam bezradna wobec pracowników SOR i pani Dyrektor. A tłumaczenie dr Hanny C jest we wszystkich przypadkach taki sam ze tego dnia miała zbyt dużo pacjentów i przez cały dyżur "nie zmrużyła oka". Niestety ale dla lekarzy jesteśmy tylko kolejnymi przypadkami a nie ludźmi którzy chcą żyć i walczyć o życie.
|
|
A co oni niby maja do tej całej sytuacji ? Przyjechali nawezwanie i zabrali do szpitala.. |
|
Szanowna pani, żółty kod wcale nie oznacza że pacjent ma być jak to pani pisze "obsłużony w ciągu godziny" Informacje jakie są umieszczone na sorze mówią że pacjent z kodem żółtym powinien być zbadany w ciągu godziny od zarejestrowania, o ile po pierwsze nie ma pacjentów z kodem czerwonym, którzy są priorytetowi, a po drugie nie ma większej ilości pacjentów z kodem żółtym. Kolory zaszeregowania określają tylko, kto pierwszy powinien być zbadany a nie jak to pani określa "obsużony", bo po badaniu lekarskim o ile są zlecone np badania leki konsultacje pacjent musi czekać na wyniki badań wyniki konsultacji itp, a wyniki badań spływają spowrotem nawet do 3 godzin, więc wniosek się nasuwa sam obsłużony to może być szybko w sklepie a nie na sorze. To co jest napisane w informacjach powinno się CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM a nie stosować własnych interpretacji. Inteligentni ludzie są w stanie to zrozumieć |
|
marihuana dla wszystkich i po co nam służba zdrowia
|
|
Oni potrafią tylko strajkowac bo za "malo" zarabiają .a jak tam człowiek trafi to nic nie robią. Tragedia
|
|
W końcu trzeba jasno postawić sprawę. Lekarz zatrudniony w panstwowej placówce nie moźe prowadzić prywatnej KONKURENCYJNEJ praktyki. I wreszcie rozwiąże się problem przemęczonych i nierzetelnych lekarzy. Bo obecnie to tragedia.
|
|
w 1982 r. zgłosiłem się do PSK-4 z wyrostkiem robaczkowym. Ordynatorem chirurgi był wtedy dr. Dacka - na pewno już nie pracuje, jeśli jeszcze żyje. Z racji tego, ze nie dałem łapówki, a było to wtedy standardem, siedziałem na twardym krześle przez 6 godzin. Na drugi dzień ordynator mi powiedział, że jeszcze trochę i rozlałby mi się wyrostek - mogłem wówczas nie przeżyć. Patrząc na ten artykuł powyżej nic się nie zmieniło. Lekarz wyższym od Boga.
|
|
73 lata *** mac co ona tam robi bo emeryturę musi dorobić
|
|
Tak XXI wiek monitoring tylko szkoda ze pocięte nagrania.
|
|
Widocznie wiek emerytalny nie kazdego obowiazuje 100zł netto za 1godzine dyżuru w nocy każdego zacheci do pracy ponad wypracowane lata pracy oczywiście największe koszty ponosza pacjenci.
|
|
A dyrekcja szanownej placówki interesuje się podległymi oddziałami gdzie panuje taki ład i porządek tak jak na SOR PSK 4 ? ??
|
Strona 3 z 7
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|