Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pacjentka 9 godzin leżała w izbie przyjęć, nie żyje. Lekarka i pielęgniarka przed sądem

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 22 lutego 2018 r. o 12:24 Powrót do artykułu
undefined napisał:
Do undefined-ile syn ma lat? Dna moczanowa to raczej schorzenie z grupy reumatologicznej ktore dotyka osoby starsze, spowodowana jest odkladaniem sie krysztalkow kwasu moczowego w miesniach i stawach. B.trudno sie diagnozuje.
 może syn za dużo piwska żłopał to mu się skrystalizowała dna, a że mamusia przeczulona to do późnej 40 lub i dłużej bedzie synia niańczyć
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Konsekwencje tragiczne przez zbyt małą obsadę personelu obsada na odziałach szpitalnych wielu szpitali jest taka że zagrarza bezpieczeństwu pacjentów i dyrekcja tego nie widzi takie tragivzne sytuacje przykro to pisać ale będą coraz częstrze
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ten artykuł jest dziwny i mętny. Po pierwsze, utraciła władze w nogach ale zdążyła usiąść (?!), po drugie siedziała kilka godzin na ławce i nikogo nie zaczepiła żeby zadzwonił po pogotowie (rozumiem ze była przytomna i w kontakcie), po trzecie w artykule nie ma żadnych informacji o tym ze dolegliwości kobiety były sercowe (co mam wrażenie autor artykułu sugeruje wymieniając przebyte choroby; nie zmienia to faktu ze ekg powinno być zrobione) i po czwarte czy śmierć pacjentki była faktycznie spowodowana zaniedbaniami personelu - od leżenia chyba nie umarła a autor nie podaje ostatecznej przyczyny zgonu. To ze sprawa jest badana przez prokuraturę to nie znaczy ze lekarka i pielęgniarka są winne śmierci pacjentki co znowu autor wydaje się sugerować. Kwestia funkcjonowania SOR to jedno wielkie bagno. Pacjentów mnóstwo, oprócz tych po urazach wielonarządowych, zatrzymaniu krążenia, z zawałami, obrzękami płuc, ciężkimi zakażeniami, ostrym brzuchem, kryza nadciśnieniowa, masywnymi krwawieniami itp zgłasza się niestety mnóstwo pacjentów z błahymi dolegliwościami, którzy nie wiedza ze w pierwszej kolejności powinni udać się do lekarza rodzinnego lub do nocnej opieki (albo robią to celowo bo tak jest najprościej). W związku z tym czas oczekiwania na pomoc się wydłuża, rosną napięcia wśród pacjentów, personel jest w ciągłym stresie (tak to tez ludzie) i po prostu atmosfera jest fatalna. Żaden lekarz nie chce się pomylić, zapewniam was ale również żadnego dyrektora szpitala, wojewody i odpowiednich ministrów kompletnie to niw obchodzi. A ja uważam ze za zaniedbania administracyjne Ci ludzi również powinnni ponosić odpowiedzialność. Pozdrawiam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
73 letnia lekarka zajmowała się 69 letnia pacjentka, chyba nie trzeba lepszego podsumowania stanu Polskiej ochrony zdrowia, żeby to jeszcze jakaś poradnia / Poz była ale to izba przyjęć (mini SOR). A będzie tylko lepiej...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A KONOWAŁY. TYLKO PODWYŻEK CHCĄ DO PRACY SIĘ WZIĄĆ. DARMOZJADY
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pracować sie nie chce a podwyżki by jeszcze chcieli. Ja tam z zapchanym jelitem po operacji czekałem 2 godziny na sorze a potem jeszcze 4 godziny czekałem na gastrologa a kroplówkę dostałem po 4 godzinach i dopiero się okazało ze trzeba było wcześniej mnie przewieźć na intensywną terapię a z bólu malo nie umarlem. Dużo roboty mają ale z drugiej strony to chcieli taką pracę to powinni ją wykonywać dobrze a nie kawkę pić. Jedynie pielęgniarze z karetki byli zainteresowani.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Pracować sie nie chce a podwyżki by jeszcze chcieli. Ja tam z zapchanym jelitem po operacji czekałem 2 godziny na sorze a potem jeszcze 4 godziny czekałem na gastrologa a kroplówkę dostałem po 4 godzinach i dopiero się okazało ze trzeba było wcześniej mnie przewieźć na intensywną terapię a z bólu malo nie umarlem. Dużo roboty mają ale z drugiej strony to chcieli taką pracę to powinni ją wykonywać dobrze a nie kawkę pić. Jedynie pielęgniarze z karetki byli zainteresowani.
 Ci z karetki to byli jedynie zainteresowani tym żeby się pozbyć pacjenta, a nie twoimi dolegliwościami, bo tak to działa. Dobrze że pavulonem nie poczęstowali, bo wtedy to już tylko tamta strona by robotę miała
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Pracować sie nie chce a podwyżki by jeszcze chcieli. Ja tam z zapchanym jelitem po operacji czekałem 2 godziny na sorze a potem jeszcze 4 godziny czekałem na gastrologa a kroplówkę dostałem po 4 godzinach i dopiero się okazało ze trzeba było wcześniej mnie przewieźć na intensywną terapię a z bólu malo nie umarlem. Dużo roboty mają ale z drugiej strony to chcieli taką pracę to powinni ją wykonywać dobrze a nie kawkę pić. Jedynie pielęgniarze z karetki byli zainteresowani.
 Trzeba było nie żreć tyle to by Ci się jelito nie zapchało
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Przykre ale mam najgorsze doświadczenia z izby przyjęć na Jaczewskiego - w żadnym innym szpitalu nie czeka się tak długo i "odchodzi" z niczym.
undefined napisał:
Przykre ale mam najgorsze doświadczenia z izby przyjęć na Jaczewskiego - w żadnym innym szpitalu nie czeka się tak długo i "odchodzi" z niczym. Byłam z synem ponad 7 godzin z opuchniętą okropnie bolącą stopą bez uprzedniego urazu. Stwierdzono, że ból przejdzie oczywiście bez badań. Dopiero następnego dnia w izbie przyjęć szpitala wojskowego stwierdzono dnę moczanową stan bardzo poważny. W innym przypadku po udarze chory został przyjęty na intensywną terapię po 14 godz. na izbie przyjęć. Na Jaczewskiego podchodzą do pacjenta jak do intruza i bardzo lekceważąco.
Najlepiej jest się wypowiadać i oczerniać nie mając bladego pojęcia jak to jest na SORze, bo to że podobno pacjent czekał ileś godzin na przyjęcie na intensyną terapię to może dlatego że tam nie było wolnego łóżka więc gdzie miał SOR pacjenta położyć ?? Na podłodze?!  A pani mamusia niech odetnie pępowinę od synia już najwyższy czas.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeczytalam dzisiejsze wydanie dziennika wschodniego i az ręce zdarzały aby nie napisac komentarza otóż 19.07.2015 o godz. 23:10 moj bart Michał trafił na lubelski SOR przy ul. Jaczewskiego w trybie żółtym( co oznacza ze lekarz ma byc u pacjenta najpóźniej do godziny czasu) lekarzem tzw prowadzącym była Hanna C która miala przyjsc do mojego brata. W wezwaniu pogotowia informowalam iz brat leczyl sie onkologicznie na tzw zarniniaka węzłów chłonnych lecz zostal wyleczony i zakonczyl chemioterapie rok wczesniej 2014 roku lekarz który zabierał brata z domu do szpitala również wiedział o tej chorobie przyczyną zabrania brata na SOR bylo migotanie przedsionkow i konsultacja kardiologiczna lecz trafil na lekarza interniste dr Hannę C po 5 godzinach na SoR moich prośbach i moich blaganiach przyszla doktor aby przeprowadzić wywiad z Pacjentem. Wówczas zlecila pobranie krwi i na tym skonczyla sie praca Pani Doktor (wiecej nie pojawiła się u mojego brata). Mój brat nastepnego dnia 20.07.2015 zostal o 9:30 przetransportowany na oddzial hematologii na Staszica w stanie skrajnie ciezkim tego dnia o 11:30 zmarł. Sprawę prowadziła prokuratura Regionalna w Lublinie która oparła się na ekspertyzie biegłych którzy stwierdzili że mój brat i tak by umarł a opóźnienie dr Hanny C było zaniechaniem aby pacjent przebywał tyle na SOR lecz sprawę prokuratura umorzyła. Wobec tej Pani Doktor Hanny C jest prowadzone kilka postępowań. W przypadku mojego brata Pani doktor prawdopodobnie sama dopisywala rzeczy na karta pacjeta chociaż personel SOR-u zeznał ze Pani Doktor zbagatelizowala przypadek mojego brata i ja muszę stale udowadniać że mówię prawdę. Pani Doktor to starsza bardzo nieprzyjemna osoba która potrafiła wygonic pacjente mowiac "Niech Pani wstaje i idzie do domu Pani jest zdrowa jak ryba" wiem bo powiedziała to przy mnie kiedy bylam na sor z bratem. To skandal że ta Pani Doktor nadal pracuje zwłaszcza ze przypadek mojego brata nie jest jedyny na koncie dr Hanny C. Moj brat miał 29 lat i miał przed sobą całe życie zamiast otrzymać pomoc medyczną konał na SOR na moich oczach, a ja bylam bezradna wobec pracowników SOR i pani Dyrektor. A tłumaczenie dr Hanny C jest we wszystkich przypadkach taki sam ze tego dnia miała zbyt dużo pacjentów i przez cały dyżur "nie zmrużyła oka". Niestety ale dla lekarzy jesteśmy tylko kolejnymi przypadkami a nie ludźmi którzy chcą żyć i walczyć o życie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
"zarzuty biegłych pod adresem ratowników pogotowia" - a ci ostatnio płakali jak to za mało zarabiają.
 A co oni niby maja do tej całej sytuacji ? Przyjechali nawezwanie i zabrali do szpitala..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
undefined napisał:
Niestety taka jest prawda! Ostatnio z moim tatą spędziłam tam 11 godzin. Tato miał przyznaną żółtą kategorię co oznacza, że powinien zostać obsłużony na izbie przyjęć w ciągu najdłużej godziny. Ludzie siedzieli i grzecznie czekali, raz na jakiś czas zawołano kogoś na pobranie krwi. Nikt się nie przejmował stanem osób potrzebujących pomocy. Jestem tym zniesmaczona, bywałam na tej izbie już od lat 90 XX wieku i wyglądało to zupełnie inaczej. Widać było, że lekarze i pielęgniarki to ludzie z powołania, wrażliwi i współczujący, kompetentni w swojej specjalizacji ale też posiadający wiedzę ogólną. Obecnie będąc na tej izbie przyjęć w PSK 4 miałam wrażenie, że takie zachowanie wynikało z chęci pokazania ludziom, że to wina Rządu. Nie, to nie wina Rządu, to wina ludzi, którzy robią to specjalnie, chąc wymóc więcej pieniędzy. Tu już nie ma sumienia! To jest tylko chęć zysku! Najpierw proszę pokazać, że jesteście kompetentni, że zależy wam na pacjentach, że ratujecie ludzkie życie, a wtedy ludzie sami was poprą, żeby Rząd podniósł wasze pensje. A teraz niby za co? Za to, że zamiast ratować ludzkie życie doprowadzacie do zgonu, jak tą kobietę, której nieudzielono fachowej pomocy. Można by więcej pisać, ale czy to coś zmieni???
 Szanowna pani, żółty kod wcale nie oznacza że pacjent ma być jak to pani pisze "obsłużony w ciągu godziny" Informacje jakie są umieszczone na sorze mówią że pacjent z kodem żółtym powinien być zbadany w ciągu godziny od zarejestrowania, o ile po pierwsze nie ma pacjentów z kodem czerwonym, którzy są priorytetowi, a po drugie nie ma większej ilości pacjentów z kodem żółtym. Kolory zaszeregowania określają tylko, kto pierwszy powinien być zbadany a nie jak to pani określa "obsużony", bo po badaniu lekarskim o ile są zlecone np badania leki konsultacje pacjent musi czekać na wyniki badań wyniki konsultacji itp, a wyniki badań spływają spowrotem nawet do 3 godzin, więc wniosek się nasuwa sam obsłużony to może być szybko w sklepie a nie na sorze. To co jest napisane w informacjach powinno się CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM a nie stosować własnych interpretacji. Inteligentni ludzie są w stanie to zrozumieć
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
marihuana dla wszystkich i po co nam służba zdrowia 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oni potrafią tylko strajkowac bo za "malo" zarabiają .a jak tam człowiek trafi to nic nie robią. Tragedia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W końcu trzeba jasno postawić sprawę. Lekarz zatrudniony w panstwowej placówce nie moźe prowadzić prywatnej KONKURENCYJNEJ praktyki. I wreszcie rozwiąże się problem przemęczonych i nierzetelnych lekarzy. Bo obecnie to tragedia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w 1982 r. zgłosiłem się do PSK-4 z wyrostkiem robaczkowym. Ordynatorem chirurgi był wtedy dr. Dacka - na pewno już nie pracuje, jeśli jeszcze żyje. Z racji tego, ze nie dałem łapówki, a było to wtedy standardem, siedziałem na twardym krześle przez 6 godzin. Na drugi dzień ordynator mi powiedział, że jeszcze trochę i rozlałby mi się wyrostek - mogłem wówczas nie przeżyć. Patrząc na ten artykuł powyżej nic się nie zmieniło. Lekarz wyższym od Boga.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
73 lata *** mac co ona tam robi bo emeryturę musi dorobić
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak XXI wiek monitoring tylko szkoda ze pocięte nagrania.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Widocznie wiek emerytalny nie kazdego obowiazuje 100zł netto za 1godzine dyżuru w nocy każdego zacheci do pracy ponad wypracowane lata pracy oczywiście największe koszty ponosza pacjenci. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A dyrekcja szanownej placówki interesuje się podległymi oddziałami gdzie panuje taki ład i porządek tak jak na SOR PSK 4 ? ?? 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 3 z 7

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...