Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Szanowni Państwo!Dziwnym trafem i ja byłam w tym czasie na SOR w szpitalu.Byłam "asystentką "dziewczyny ,która w niepojęty sposób przegrała oczywistą do wygrania sprawę.Dziewczyna była bardzo chora,nie mogła samodzielnie stać,wiła się z bólu,słabła.W szpitalu trzeba było czekać z niezrozumiałych powodów,bo było wyjątkowo mało pacjentów.Uwagę moja zwróciła często przechodząca przez korytarz osoba wyglądająca na pracownika służby zdrowia.Nie można było zorientować się kto to jest,bo osoba ta nie miała identyfikator.W pewnym momencie,po którejś tam rundzie korytarzowej Pani ta podeszła do cierpiącej dziewczyny i spytała co jej dolega.Po uzyskaniu informacji nie dotykając nawet dziewczyny stwierdziła że od tego się nie umiera i odeszła. Nie chciała się przedstawić na prośbę cierpiącej dziewczyny,nie chciała również wydać karty informacyjnej twierdząc,,ze nikt z pracowników tej karty nie wyda,bo pacjentka nie była w ogóle przyjęta.Dziewczyna wezwała Policję po to by wiedzieć kto ją w tak lekceważący sposób potraktował i by otrzymać dokument,że zgłosiła się ze swoim problemem do lekarza.Za to,że zwróciła się z informacją o zaistniałej sytuacji do władz nadzorujących pracę szpitala, została ukarana także przez Sąd .Nie stosowała żadnych wulgaryzmów,była grzeczna,zgłosiła się do szpitala w nadziei,że po to są lekarze by leczyć.Nie ważcie się leczyć,siedźcie w domu, bo zamiast pomocy otrzymacie od sądu karę pieniężną za naruszenie spokoju lekarza,nie ważcie się pytać o jego godność bo to tajemnica.Pozdrawiam zdrowych,chorych będę traktowała tak jak rzeczona Pani doktor.Zołza
droga Pani SORy nie sa od leczena bólu, jesli lekarz wg Panstwa zawinil trzeba bylo zalozyc sprawe w sadzie o blad w sztuce lub inny podobny powod. Jak widac- pacjentka zostala odeslana nic Jej nie bylo czyli decyzja Pani dr byla jak najbardziej sluszna.. Kiedy dotrze do pacjentow ze SORy sa od ratowania zycia i naglych wypadkow a nie leczenia pier***? od tego sa przychodnie, lekarze rodzinni!! Blokujac kolejke na SORach ktos kto naprawde potrzebuje pomocy moze umrzec...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam, Ciekawa sprawa. Wreszcie coś się dzieje. Autor artykułu wziął na tapetę ciekawy temat. Stosunek lekarza do pacjenta lub pacjenta do lekarza. Z relacji wychodzi na to, że lekarz ma pretensje do pacjenta. Pytanie jest o to, co było pierwsze kura czy jajko (może Świąteczne). Pierwsza myśl jaka mi przychodzi to, to od czego są szpitale i pracujący tam lekarze. Szpitale chwalą się, że mają do spełnienia misję "Czy przypadkiem chodzi o niesienie pomocy?". Jeżeli tak, to pacjent musi być przyjęty i obsłużony przez lekarza i ten fakt musi być odnotowany (nie robi łachy bo za to płacimy). Zdarzały się przecież z tego powodu nieszczęścia. (Zdrowie to poważna sprawa). Spojrzenie od strony lekarza - przychodzi pacjent i chce pomocy. O co tobie chodzi przecież wszystko jest w porządku idź do drugiego lekarza nie ma dla ciebie tu miejsca. Problem jest poważny lekarz nie może lekceważyć problemów pacjenta, a pacjent - jak by ich nie było to by nie było problemów. Wydaje mi się, że lekarz pełni pewną misję i jeżeli tego nie realizuje to po co się męczy. Lepiej niech odejdzie i poszuka sobie inne miejsce pracy. Są inni. A tak nawiasem mówiąc - to skąd autor artykułu miał tyle informacji - relacja wydaje się być jednostronna stąd moje pytania.
Myli Pan/Pani pojecia- niestety nasz system sluzby zdrowia jest chory i niestety w najblizszym czasie nie zapowiada sie na poprawe. Nie rozchodzi sie o to ze Pani przyszla do lekarza po pomoc tylko o to ze przyszla na SOR- szpitalny oddzial RATUNKOWY!- czyli miejsce gdzie zajmuja sie przypadkami naglymi, ratujacymi zycie a nie takimi z jakimi przychodzi 90% pacjentow np biegunka, bol brzucha od 2 miesiecy a i zdarzaja sie tacy ze z bolem zeba.. drodzy Panstwo od tego sa przychodnie i lekarze rodzinni (i platnosc o ktorych Pan/Pani wspomina sa wlasnie kierowane do nich tak samo jak do szpitali). To ze do lekarzy rodzinnych i specjalistow sa kolejki to niestety nie jest wina lekarzy a chorego systemu i pamietajcie o tym idac na kolejne wybory.. A skargi za sluzbe zdrowie prosze kierowac do NFZu lub ministra zdrowia- na prawde my lekarze chcemy Panstwu pomoc tylko nie zawsze jest jak..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam, Ciekawa sprawa. Wreszcie coś się dzieje. Autor artykułu wziął na tapetę ciekawy temat. Stosunek lekarza do pacjenta lub pacjenta do lekarza. Z relacji wychodzi na to, że lekarz ma pretensje do pacjenta. Pytanie jest o to, co było pierwsze kura czy jajko (może Świąteczne). Pierwsza myśl jaka mi przychodzi to, to od czego są szpitale i pracujący tam lekarze. Szpitale chwalą się, że mają do spełnienia misję "Czy przypadkiem chodzi o niesienie pomocy?". Jeżeli tak, to pacjent musi być przyjęty i obsłużony przez lekarza i ten fakt musi być odnotowany (nie robi łachy bo za to płacimy). Zdarzały się przecież z tego powodu nieszczęścia. (Zdrowie to poważna sprawa). Spojrzenie od strony lekarza - przychodzi pacjent i chce pomocy. O co tobie chodzi przecież wszystko jest w porządku idź do drugiego lekarza nie ma dla ciebie tu miejsca. Problem jest poważny lekarz nie może lekceważyć problemów pacjenta, a pacjent - jak by ich nie było to by nie było problemów. Wydaje mi się, że lekarz pełni pewną misję i jeżeli tego nie realizuje to po co się męczy. Lepiej niech odejdzie i poszuka sobie inne miejsce pracy. Są inni. A tak nawiasem mówiąc - to skąd autor artykułu miał tyle informacji - relacja wydaje się być jednostronna stąd moje pytania.
Myli Pan/Pani pojecia- niestety nasz system sluzby zdrowia jest chory i niestety w najblizszym czasie nie zapowiada sie na poprawe. Nie rozchodzi sie o to ze Pani przyszla do lekarza po pomoc tylko o to ze przyszla na SOR- szpitalny oddzial RATUNKOWY!- czyli miejsce gdzie zajmuja sie przypadkami naglymi, ratujacymi zycie a nie takimi z jakimi przychodzi 90% pacjentow np biegunka, bol brzucha od 2 miesiecy a i zdarzaja sie tacy ze z bolem zeba.. drodzy Panstwo od tego sa przychodnie i lekarze rodzinni (i platnosc o ktorych Pan/Pani wspomina sa wlasnie kierowane do nich tak samo jak do szpitali). To ze do lekarzy rodzinnych i specjalistow sa kolejki to niestety nie jest wina lekarzy a chorego systemu i pamietajcie o tym idac na kolejne wybory.. A skargi za sluzbe zdrowie prosze kierowac do NFZu lub ministra zdrowia- na prawde my lekarze chcemy Panstwu pomoc tylko nie zawsze jest jak..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie Jędryszka, nie mogę, niestety, nazwać Pana redaktorem, ponieważ w Pana subiektywnej relacji zabrakło wiarygodności, uczciwości i rzetelności dziennikarskiej. Nie rozumiem słów typu "obsmarowała", "rozesłała donos" itp. Używa Pan słów, których znaczenia zupełnie nie rozumie, z góry ukierunkowując opinię czytających, wprowadzając ich w błąd. W ogóle nie skontaktował się Pan z osobą, którą Pan oskarża. Informację o zaistniałej sytuacji nazywa Pan donosem i obsmarowaniem, nie znając najprawdopodobniej jej treści. Zachodzi podejrzenie, że jest Pan znajomym, krewnym, bądź pacjentem doktorki, która nie raczyła przedstawić się pacjentce, traktując swoje nazwisko, jako tajemnice lekarską, pełniąc dyżur i przyjmując pacjentów. Może zada Pan sobie trud i przytoczy to "smarowidło", którym tak bardzo obraziła moja podopieczna Pańską podopieczną. Wtedy możemy rozmawiać jak równy z równym. Dziś chory bardzo często nie wie, co mu dolega i jak poważny jest jego stan. Ból nogi (nasilający się i trudny do zniesienia) może skończyć się bardzo prędką i tragiczną śmiercią, co przydarzyło się mojej bardzo bliskiej znajomej. Mądry lekarz też nie jest w stanie w biegu wydać prawidłowej diagnozy, dlatego na izbie przyjęć właśnie, przeprowadza się szereg specjalistycznych badań, które pomagają postawić prawidłową diagnozę. Zajmuje się tym sztab ludzi, a nie jeden przechodzący korytarzem lekarz. Zwykle wiemy, z kim mamy do czynienia, czy rozmawia z nami lekarz, salowa, czy pielęgniarka. Dziwi lekarz, który nie ma identyfikatora, a zapytany o nazwisko mówi, że nie ma przyjemności przedstawić się.
SOR droga Pani nie jest od leczenia pierdół- z takimi idzie sie do lekarza rodzinnego- jeśli on stwierdzi że to jednak nie pierdoła wysyłą do szpitala, Co do specjalistycznych badan na SORach nie wykonuje sie takowych- sa jedynie badania lab, EKG i w niektorych przypadkach USG/ECHO. Inne badania ida przez oddzial czyli jesli lekarz uzna ze nalezy pacjenta przyjac na dany oddzial..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brawo!Bardzo dobrze dziewczyna postąpiła,szkoda, że została ukarana.Nareszcie ktoś nie "kucał" przed lekarzem.Oni są po to, żeby ludziom służyć, a nie wymądrzać się."Biedna" pani doktor będzie miała za co zrobić Święta - smacznego, może jej jajka będą się odbijać przez dłuższy czas.
Niestety nie masz pojecia o czym mowisz- SORy nie sa od "sluzenia" tylko jak sama nazwa wskazuje jest to oddzial ratunkowy a nie od leczenia rzeczy mniej waznych- tym zajmuje sie lekarz rodzinny lub przychodnia i to pacjent powinien wiedziec. Brawo dla Pani doktor ktora w obecnie modnym czasie nagonki na lekarzy postawila sie i poprawnie skierowala pacjentke do odpowiedniej placowki..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jajko jak Jajko. Zdrowie dotyczy wszystkich ludzi. Myślę, że Pani Doktor wymaga pomocy. W związku ze zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi proponuję terapię w postaci lektury - etyka lekarska, dobre praktyki lekarskie, zapoznanie się z zasadami postępowania z pacjentem zdaje się zapis w systemie jakości. Teraz to spowiedź i już w spokuju ducha można przystąpić do świętowania w gronie rodziny. Może to wystarczy. xyz
a moze pacjenci zaczna sie edukowac gdzie nalezy zglaszac sie z problemami? NIestety SORy nie sluza do leczenia rzeczy drobnych rzeczy bo od tego sa lekarze rodzinni sory maja ratowac zycie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Każdy medal ma dwie strony....wreszcie ktoś się wziął za te prostackie zachowania pacjentów którym wszystko się należy i wszystko wolno....Ciekawe czy na poczcie albo w urzędach tak się zachowują...Brawo Pani doktor!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Lemingi, chyba wam się w makówkach popier....ło! Jest ochrona zdrowia a nie służba! Służbę to ma wasz piesek u was na podwórku. Brawo dla Pani Doktor!!!  Chcecie być szanowani, to sami nauczcie się szacunku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przychodzenie do izby przyjęć z takimi bzdurami zabiera niepotrzebnie czas potrzebny na zajęcie się ludźmi, którzy są w cieżkim stanie. Od leczenia bólu tego typu jest lekarz rodzinny, u którego leczyła się ta kobieta. Gdyby wymagała leczenia szpitalnego to lekarz rodzinny wypisałby skierowanie. Nauczcie się raz na zawsze, ze macie lekarzy rodzinnych, którzy przyjmują także w niedziele, święta i w nocy!!!!!!!!!! I Jeszcze jedna sprawa, to co już powiedziała jedna z moich przedmówczyń: Lekarze i pielęgniarki nie są służbą!!! Na świecie od dawna funkcjonuje określenie "klient" zamiennie z pacjentem. Proponuję jak chcecie załatwić jakąś sprawę w urzędzie miasta pójść np. do urzędu skarbowego i żądać załatwienia sprawy, którą mieliście skierować gdzie indziej i zobaczcie co z tego wyjdzie. SOR i Izby przyjęć są od przyjmowania pacjentów do szpitala i ratowania życia a nie do podawania środków przeciw bólowych!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
SOR droga Pani nie jest od leczenia pierdół- z takimi idzie sie do lekarza rodzinnego- jeśli on stwierdzi że to jednak nie pierdoła wysyłą do szpitala, Co do specjalistycznych badan na SORach nie wykonuje sie takowych- sa jedynie badania lab, EKG i w niektorych przypadkach USG/ECHO. Inne badania ida przez oddzial czyli jesli lekarz uzna ze nalezy pacjenta przyjac na dany oddzial..
Myślę, że pacjent który przychodzi do izby przyjęć z jakąś bzdurą powinien płacić za badania, wtedy skończyłyby się te pielgrzymki i od razu nauczyliby się wszyscy, gdzie mają lekarza rodzinnego. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Określenia typu ;morderca;byłyby obraźliwe,gdyby nie były prawdziwe.Mieliśmy nawet w lubelskim takie przypadki,że to jest odpowiednie określenie.Wg mnie wyrok sądu jest niesprawiedliwy.Jeżeli to jest ból nogi spowodowany np zatorem to finał może być tragiczny.Chory ma prawo do lęku i obaw o własne zdrowie.Widocznie tak można ;nie wytłumaczyć choremu,nie wydać karty informacyjnej i to jest norma.To to samo co zalecenie lekarza na bóle zamostkowe ibupromu,albo odsyłanie z krwawieniem z przewodu pokarmowego do lekarza rodzinnego.Lekarze na dzień dobry odsyłają do lekarz rodzinnego.Patrzenie dla pacjenta na smętne miny doktorów też nie jest przyjemnością,a człowiek idzie jak juz naprawdę ;coś ;go zaniepokoi.i jest zmuszony.Dla mnie wyrok jest tragiczny,pomyślałbym,że pomyłkowy.Ale nie w tych instytucjach nie ma pomyłek.Lekarze śpią na dyżurach trudno doprosić się o informację,z agresją czasami robią badania.Zdarzają się lekarze którym kasa rozwiązuje język ,bez pieniędzy nie odezwie się do pacjenta.W czasie pracy szczególnie na wsiach lekarz robi zakupy,załatwia sprawy w czasie pracy.i ok karzcie za prawdę .Zdarzają sie przypadki wymuszeń łapówek.Jest jedna rada nie do wojewody ,izb lekarskich a do CBA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedy wy ludzie wreszcie pojmiecie, iż waszym lekarzem podstawowej opieki (nie służby!) zdrowotnej jest lekarz rodzinny??? SORy, stacje pogotowia, ba, nawet ośrodki opieki nocnej są zarezerwowane dla stanów ciężkich, zagrażających życiu i nagłych pogorszeń stanu zdrowia (nocna opieka). Klientka nie dość, że została dobrze poinformowana gdzie ma się udać (do lekarza POZ), to jeszcze nie musiała płacić za zwracanie głowy personelowi SORu. Paniusia powinna podziękować a nie skargi o głupoty pisać. Brawa dla lekarki i mądrości sądu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciesze sie ze wreszcie cos sie przelamuje w srodowisku. Lekarz od najmlodszych lat jest posluszny , pokorny i pracowity, nie zwraca na siebie uwagi tylko ciezko pracuje to pomaga zdolnym ludziom dostac sie na medycyne, ale potem te cechy obracaja sie przeciwko nam, ludzie zachowuja sie jak cholota bo kieruja nimi odruchy stadne, a lekarze tylko opuszczaj glowy  bo taka jest atmosfera, co ztego ze pracujesz z poswieceniem za glodowa pensje, ludzie sa przekonani ze lekarze sa zli, a ty sie nie bronisz. Luzi trzeba nuczyc szacunku, bo jesli ktos swojego dobroczyńce, ktory tyle w życiu poświęcił by ratowac zdrowie i życie nazywa morderca to taki ktos nie zasluguje na zadna litosc to jakies dzikie wierze, nawet przestępca potrafi byc wdzieczny temu kto mu pomagał , a ta rozwydrzona badna gdby tylko ktos im na to pozwolil byla by gotowa nas pozabijac tylko za to ze musza czekac  w kolejce, za to ze rząd nie wyplaca odpowienic kwot z ich ubezpieczenia za ich leczenie winia lekarzy. Było dla mnie szokiem kiedy uświadomile sobie, że przeciętny kowalski jest absolutnie przekonany, że każdą składkę na opieke zdowotna przekazuje "nam" a nie rządowi, ci wariaci na prawde w to wierzą dlatego potem maja do nas o wszystko pretensje bo sa przekonani ze caly czas nam płacą, a jak zachoruja to nie chcemy im pomóc. Rząd stworzył specjalna zakłamana atmosferę medialną aby znaleźć kozła ofiarnego na ktorego przekieruje nienawisc ludzi gdy system finansowy ktory doprowadzili do ruiny załami się.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
sami lekarze zapracowali na takie sytuacje. Jest mnóstwo lekarzy z powołania, fachowców, pomocnych, ale jest też sporo lebiegów lekceważących pacjenta, odwalających pańszczyznę. Dodać do tego uwiązanie do BigPharmy, nakłanianie do niepotrzebnych acz dobrze płatnych zabiegów, przepisywanie sterty niepotrzebnych leków czy zwykłe oszustwa z chęci zysku - i macie co chcieliście. Corpus delicti minister rżnący głupa w temacie marychy - nieważny pacjent, poczekamy na leki z opatentowanej marychy gmo i będzie zgodnie z procedurami. A dzieci i rakowcy cierpią i umierają.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
c*** w *** tej pacjentce. niech zdycha
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Każdy funcjonariusz służby publicznej jest chroniony odrębnymi przepisami prawa. Personel medyczny jako jedyny jest opluwany, obrażany i poniżany przez pacjentów i ich rodziny i nic się nie dzieje. Wszystko to za przyzwoleniem władzy i akompaniamencie mediów. Pacjent ma prawa, ale nie jest świętą krową. Co do Izby Lekarskiej to strona monitorująca to doprawdy mega wyczyn i niewątpliwa pomoc dla lekarzy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Popieram postawę Pani doktor, nie możemy się dać wsiąść na krzyk ludzi którzy często w życiu zajmowali się jedynie sprzątaniem a dziś są najmądrzejsi i wykorzystują system ratownictwa na każdym kroku, od biegunek przez temperatury po stare urazy sprzed miesiąca bo się nie chce iść do lekarza!!!! W normalnych warunkach powinna przyjąć ta pacjentka rachunek za całość wykonanych przy niej procedur. Gdyż ratownictwo medyczne należy się osobie w stanie zagrożeni życia a nie z takim blachym przewlekłym objawem.. pozdrawiam
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dlaczego kolego przestaje być zabawne wystarczy tylko zobaczyć jak się zachowują katolicy w święta Bożego Narodzeni, pijaństwo bójki domowe o awantury a później pierwsza ławka w kościele żeby ludzie widzieli ze żarliwie się modli... Pozatym kto z katolików bezinteresownie pomoże drugiemu??? Tylko psioczycie i opluwać się umiemy nawzajem... przykra choć nie miła prawda... dziś w sylwestrowa noc cały dyżur przejeździlem do pijanych w dupę katolików co bili własne żony i dzieci... a wiec nie mówmy o religii bo katolicy baj mniej wierza w swojego Boga. To moje zdanie poparte obserwacjami wielu środowisk i rodzin. Elo
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pewnie to była Dorota! Przypadek blachy, oczywiście nie do leczenia w sor ale znając panią dr to pewnie sprowokowała do takiego zachowania..jest w tym mistrzem..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mamy w mieście panią doktor, która za przeproszeniem siedzi tam za karę - nie raz i nie dwa dala we znaki swoje chamstwo. Narzeczonemu zamiast dać skierowanie do specjalisty, czy coś powiedziała "Jak Pana boli kręgosłup to się proszę zwolnić z pracy". Mi w ciąży, fakt faktem - niby mdłości są normalne - ale u mnie nie występowały wcześniej, tylko ten jeden raz co się do niej udałam zamiast pomóc, powiedziała "Tyle kobiet dziennie rzygam a pani wymyśla przerażona", się potem okazało - spędziłam tydzień w szpitalu a wystarczyło by mi owy LEKARZ pomógł.. Zresztą...brak kolejki do jej osoby, sam świadczy o sobie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...