Pierwszeństwo dla Bursztynowej!

Mam nadzieje, ze ta propozycja bedzie pozytywnie rozpatrzona!!! Nie ma co sie oszukiwac - ulica wiekszosci kierowcow "wyglada" jakby byla glowna - i tak ja traktuja. Nie zawsze jest tak jak mowi Pani Adamiak. Glowna zasada powinna byc taka, by oznaczenia drog nie budzily wsrod kierowcow watpliwosci, bo jak sa watpliwosci beda wypadki. Wprawdzie zaraz ktos wyskoczy z tekstem, ze jak sie nie zna przepisow to sa wypadki - ale prawda jest taka, ze nieraz przepisy "kloca" sie z logika danego rozwiazania. Podpisuje sie obiema rekami pod wnioskiem o ustanowienie Bursztynowej ulica z pierwszenstwem przejazdu na calej jej dlugosci!

Efekt tej organizacji ruchu to wygoda dla radnych mieszkających przy Ametystowej nie mająca wpływu na bezpieczeństwo jadących Bursztynową gdyż wiele skrzyżowań jest drogami wewnętrznymi-więc wyjeżdżający z tych dróżek są włączającymi się do ruchu, a to doprowadza do sytuacji kolizyjnych.

ta rownorzednosc drog w tym rejonie to wogole paranoja o niekiedy wychodzi na to ze ten ktory wyjezdza ze slepej uliczki ma pierwszenstwo bo jest z prawej, a jesli chodzi o progi, to chyba autor tekstu nigdy niebyl na bursztynowej i tamtedy niejechal, makabra te progi co 50m

Wy "mundrusie" a co z dziecmi idącymi do szkoły i ze szkoły do domu. Już teraz wsiowe cwoczki pędzą po Bursztynowej nie zwracając uwagi na zwalniacze - nawet na te dwa specjalnie zrobione przy szkole. Skrzyżowania równorzędne są po to żeby jechac wolno i uważnie . Dla mnie brakuje tylko policji , która wyłapie tych pędzących - głównie akwizytorów , przedstawicieli handlowych itp. bo im zawsze pilno . Powinno byc tak jak jest tylko znaków przypominających o obowązującej organizacji ruchu powinno byc więcej !!!

Wielokrotnie prosiliśmy o progi na ulicy Bieszczadzkiej na Węglinie gdzie kierowcy z osiedla próbują samochody i motory ale niestety UM tego od 10 lat nie potrafi zrozumieć. Ruch wyprowadzajacy z osiedla jest tylko od pętli autobusowej i często dochodzi do stłuczek na tych równorzędnych skrzyżowaniach. na Bursztynowej co 50 m próg i objazdy parkingami. Chyba Pani Adamiak tego nie rozumie, bo jak robić próg to nie w miejscu gdzie jest parking bo kierowcy jadą slalomem. A może zastoswać niemieckie standarty i nie robić ulic prostych. Wogóle ten wydział jest cięzko myślący

Mieszkam przy tej ulicy od wielu lat. Nie widziałem na niej poważnego wypadku. Mogę powiedzieć, że drogi równorzędne to doskonałe rozwiązanie. nic tak nie spowalnia zdezorientowanych przybyszów jak dźwięk hamulców i klakson. A wszystkim, którym przeszkadza wolna i uważna jazda na odcinku 400 m, życzę dużo dzieci, wszak niektóre mogą nie przeżyć.

[quote name='tubylec' date='24.08.2008, 23:24' post='47876'] W zupełności zgadzam się z 'tubylec" skrzyżowania równorzędne są po to by jechać wolniej i uważać - dla poprawienia czytelności zasad ruchu można by powtórzyć informację o skrzyżowaniach równorzędnych. Jeśli zrobią Bursztynową z pierszeństwem to zaraz mieszkańcy będą prosili o dołożenie następnych progów zwalniających, gdy ich będzie z 20 szt. to zaczną rozważać że to był głupi pomysł i poproszą o likwidację tak jak mieszkańcy ulicy Ułanów (którzy sami prosili o zamontowanie progów a teraz mają ich dość - progi ciągle się rozwalaną wyłażą z nich śruby i niszczą opony). Mieszkam na przy Bursztynowej od dobrych kilku lat i jeszcze nie widziałem na niej wypadku - a to świadczy o skuteczność wprowadzonej organizacji ruchu. Dlatego proszę Urząd Miasta o dodatkowe dwie tablice przed Rubinową i nie podejmowanie żadnych innych działań.

"Fachowcy" od ruchu drogowego do tej pory nie uporali się z sygnalizacja świetlną dookoła Tesco, gdzie zielone światła zapalają się jednocześnie na przecinających się kierunkach ruchu /przejścia dla pieszych/, tłumacząc to "niemożnością techniczna". Dopiero po śmiertelnym wypadku na takim przejściu okaże się czy przestępstwo /wobec kodeksu/ może być tak uzasadniane. Oszczędność na znakach drogowych przy pomocy wprowadzenia w zupełnie nieodpowiednich miejscach równorzędności skrzyżowań dotyka tylko kierowców, nie urzędników. Na osiedlowych uliczkach, gdzie żywopłoty całkowicie uniemożliwiają obserwacje dróżek mających pierwszeństwo przejazdu nawet ograniczenia prędkości do 30km/godż. - oczywiście nie przestrzegane nagminnie, powoduje, że ryzykowna jest jazda zarówno główną, tzn. mającą pierwszeństwo jak i podporządkowana uliczka. Bezmyślna oszczędność zemści się prędzej czy później. Urzędnik, po którego przyjeżdża służbowa limuzyna, z jej okien przestaje widzieć rzeczywistość dookoła.

Właśnie na zachodzie odchodzi się od oznaczania skrzyżowań i ustalania pierwszeństwa bezpieczne są właśnie skrzyżowania równorzędne. Jak najmniej znaków Najlepszy dowód to Bursztynowa - kierowcy nie pamiętają już jak się na takich skrzyżowaniu zachować a to przecież proste Podstawowe zasady ruchu - pierwszeństwo maja jadący z prawej na rondzie jadący z lewej Jeżdżę Bursztynową codziennie i nikt nie jeździ tam za szybko. Gdy będzie B. miała pierwszeństwo to się skończy bo będą grzali tak jak wszędzie i nie pomogą progi Mniej ingerencji a więcej myślenia

Drogi osiedlowe to drogi dojazdowe a nie przelotowe i wszystkie powinny być równorzędne. Automatycznie zmusza to kierowców do wolniejszej i ostrożniejszej jazdy. Inna kwestia to przestrzeganie zasad ruchu drogowego i uszanowanie pierwszeństwa z prawej strony a nie traktowanie ulicy szerszej jako "głównej". Pobliski przykład to ulica Wyżynna. Jadąc od strony ronda przy wiadukcie (ul. Filaretów) w kierunku ul. Janowskiej po prawej stronie mija się ul. Na Stoku - skrzyżowanie równorzędne. Nikt jednak jadący ul. Wyżynną nie zwalnia na tym skrzyżowaniu i nie ustępuje pierwszeństwa. Polecam to miejsce stróżom prawa.

No i wyłazi cała nasza kultura jazdy(i nie tylko),a właściwie jej totalny brak.Jak ktoś nie przestrzega przepisów,to zawsze będzie twierdził,że to kłóci się z logiką. Kiedyś będąc w Norwegii,omal nie spowodowałem wypadku,może nie raz.Jadąc "główną"(tak mi się wydawało) ulicą w Oslo,co chwila ktoś wyjeżdżał mi z "podporządkowanej" i jeszcze trąbił.Do czasu,gdy nie zauważyłem,że tam mają zawsze pierwszeństwo z prawej.Nawet na "głównej" ulicy! To wymusza MYŚLENIE i WOLNĄ jazdę. Szczególnie to pierwsze, państwo "kierowcy". Pozdrawiam myślących.

Mieszkam Na ulicy podporządkowanej do Bursztynowej i uważam że jest dobrze tak jak jest teraz. Kolejne zmiany przepisów kiedy zaczeliśmy się już powoli przyzwyczajać do zasad jakie panują na tej ulicy mogą mieć fatalne skutki. Jeden będzie jechał tak drugi inaczej i dopiero będzie płacz i zgrzytanie zębów. Nie wiem w czym co niektórzy widzą problem.... w przy skrzyżowaniach równorzędnych jak to dobrze ktoś zauważył kierwcy jednak zachowują większą ostrożność i jeżdżą wolniej.

Mieszkałem na Bursztynowej kilka lat i rozumiem jej mieszkańców. Te skrzyżowania potrafią być naprawde uciążliwe. Aczkolwiek ulica Bursztynowa jest wręcz wspaniałym miejscem do znalezienia kandydata który zrobi nam na swój koszt zadrapany zderzak lub podrdzewiałe lewe nadkole

szanowni mieszkancy-sami nie wiecie czego chcecie!!przeszkadzaja wam skrzyzowania ruwnorzedne??a moze i progi polikwidujemy??poruszajac sie po ulicach w ruchu drogowym obowiazuje orientowanie sie w oznaczeniach a nie ulatwianie sobie ze tutaj musi byc pierszenstwo-moim zdaniem oznaczenie powinno byc takie jakie jest -to minimalizuje ostra jazde na tym danym odcinku drogi!!!!!!!jesli chcemy corridy drogowej to zapraszam na ul.J.P.II tam mozna poszalec a od bursztynowej wara!!!!!!!!!!

Ludzie nauczcie się jęździć, niestety w Lublinie rzadko, który kierowca zna regułę prawej ręki, pojedziecie do innego miasta i łatwo na was da się zarobić. Uczcie się od innych albo idźci na kursy. Lublinek jest fajny ale niestety zacofany a to tylko dzięki ludziom w nim mieszkającym.