Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Proces wykładowców KUL: Profesor znieważył doktora?

Utworzony przez Olsen, 8 kwietnia 2011 r. o 19:48 Powrót do artykułu
beti napisał:
O czym ty mówisz jakie konsekwencje. Jak chodziłąm do niego na zajęcia to gadał tylko na innych wykładowców mówił że oni nie mają wiedzy i wykształcenia. A ON GENIUSZ CZYTAŁ KSIĄZKĘ O JAKIMŚ SUDOLE. WARTO CHODZIĆ NA TAKIE ZAJĘCIA, BY MIEĆ OBRAZ POZIOMU NASZEJ KADRY NAUKOWEJ gRATULUJĘ TAKICH NAUKOWCÓW
Ten "jakiś" Sudoł to poseł do Sejmu Ustawodawczego (1919-22) i polityk, co prawda średni. Jeżeli to był wykład monograficzny (co przypuszczam) to wykładowca przedstawia tam wyniki swych badań. Prof. napisał książkę o Sudole (b. dobrą) to i referował temat. Co w tym dziwnego? Trzeba było chodzic na inny wykład, jeżeli ten nie ci nie pasował. Tak jest na UMCS. Prof. o którym mowa jest dobrym historykiem, o nieco rubasznym postępowaniu, który niektórych "delikatnych" może razić. Ale, jego największą wadą jest to, że jest uczniem prof. Bendera. Tak jak inny prof. z KUL - M. Piotrowski. I, właśnie trwa na nich nagonka, co widać i słychać. A publika łyka to i łyka. Trzeba uruchomić własne myślenie, co niektórym radzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kawałek napisał:
Ten "jakiś" Sudoł to poseł do Sejmu Ustawodawczego (1919-22) i polityk, co prawda średni. Jeżeli to był wykład monograficzny (co przypuszczam) to wykładowca przedstawia tam wyniki swych badań. Prof. napisał książkę o Sudole (b. dobrą) to i referował temat. Co w tym dziwnego? Trzeba było chodzic na inny wykład, jeżeli ten nie ci nie pasował. Tak jest na UMCS. Prof. o którym mowa jest dobrym historykiem, o nieco rubasznym postępowaniu, który niektórych "delikatnych" może razić. Ale, jego największą wadą jest to, że jest uczniem prof. Bendera. Tak jak inny prof. z KUL - M. Piotrowski. I, właśnie trwa na nich nagonka, co widać i słychać. A publika łyka to i łyka. Trzeba uruchomić własne myślenie, co niektórym radzę.
Ten Sudoł to proboszcz z rodzinnych stron JK, nie słyszałem by on napisał kiedyś dobrą książkę. Ja się zajmujesz jego apologią to najpierw zapoznaj się z jego twórczością. Wykłąd ma o KOścile po wojnie do 1989 roku a czyta jak najęty o swoim proboszczu. Dobry profesor??? wiekszej komedii nie było w LUblinie. Jego "twórczości" nikt nie traktuje na poważnie. Kiedyś byłem u jednego z profesorów UMCS i powołałem się na jego książkę o Legionach, to zaczął się śmiać i powiedział, że lepiej powołać się na jakiś kryminał, będzie wiarygodniejszy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Ten Sudoł to proboszcz z rodzinnych stron JK, nie słyszałem by on napisał kiedyś dobrą książkę. Ja się zajmujesz jego apologią to najpierw zapoznaj się z jego twórczością. Wykłąd ma o KOścile po wojnie do 1989 roku a czyta jak najęty o swoim proboszczu. Dobry profesor??? wiekszej komedii nie było w LUblinie. Jego "twórczości" nikt nie traktuje na poważnie. Kiedyś byłem u jednego z profesorów UMCS i powołałem się na jego książkę o Legionach, to zaczął się śmiać i powiedział, że lepiej powołać się na jakiś kryminał, będzie wiarygodniejszy.
Nie wypowiadam się o którego Sudoła chodzi; czy o ks Józefa czy o Jana, którego pamiętnik prof. JK podał do druku. Co do twórczości JK - jesteś żałosny; zobacz tylko na bibliografię jego prac; na jakich materiałach źródłowych zostały oparte np. o Zawadzkim, o Legionach, Jastkowie. I rozmawiaj nie z jednym - zawistnym - człowiekiem, ale z także z tymi, którzy znają się na tym co robi JK i mają o nim b. dobrą opinię.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
alb napisał:
Nie wypowiadam się o którego Sudoła chodzi; czy o ks Józefa czy o Jana, którego pamiętnik prof. JK podał do druku. Co do twórczości JK - jesteś żałosny; zobacz tylko na bibliografię jego prac; na jakich materiałach źródłowych zostały oparte np. o Zawadzkim, o Legionach, Jastkowie. I rozmawiaj nie z jednym - zawistnym - człowiekiem, ale z także z tymi, którzy znają się na tym co robi JK i mają o nim b. dobrą opinię.
J. K. zajmuje się regionalizmami, bez żadnej wartość dla historii. Skora on jest tak mocny naukowo i ma tak świetny dorobek, to czemu odwalili mu najpierw habilitację a potem profesurę i chodził po KUL-u błagając profesorów o pomoc. Poziom tego człowieka mówi sam za siebie. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie cytował jego wypocin.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie JK nie ma pana kto bronić to broni się pan sam. Skrupulatnie wyliczając swoje przewagi naukowe, których by jako żywo, nikt nie zauważył. Apologie pana są pisane w stylu tak wyjątkowo rubasznym, że długo by trzeba szukać człowieka, który dorównałby pańskiemu talentowi. Najlepiej gdyby pan znalazł człowieka nie mądrzejszego od siebie, ale potrafiącego lepiej pisać po polsku. W takim przypadku pańskie apologie mogłyby co głupszych przekonać.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biedny ten ksiądz Sudoł, który znalazł takiego biografa. Na pewno zasłużył na coś lepszego. Jeśli pan pisze o swoim dorobku, to co ma pan na myśli? BO chyba nie dziesięciokrotnie odgrzewane cieniutkie artykuliki, pisane zawsze pod innym tytułem i na inną okazję. Chyba ma pan na myśli swój dorobek w postaci stanu posiadania. Ten jest imponujący
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
J. K. zajmuje się regionalizmami, bez żadnej wartość dla historii. Skora on jest tak mocny naukowo i ma tak świetny dorobek, to czemu odwalili mu najpierw habilitację a potem profesurę i chodził po KUL-u błagając profesorów o pomoc. Poziom tego człowieka mówi sam za siebie. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie cytował jego wypocin.
Podajesz, co najmniej kntrowersyjne opinie. 1.Bibliografia prac prof. JK jest znana; znajdziesz ją (książki) w każdej bibliotece (KUL, UMCS). Proponuję ci byś je wziął do ręki i jeszcze przeczytał ze zrozumieniem, o ile oczywiście, nie przekracza to twoich możliwości intelektualnych. Praca hab. o Legionach na Lubelszczyźnie jest jedną z najlepszych monografii poświęconych legionom; praca o Zawadzkim także. Nie będe się spierał czy są to prace regionalne, ale gdyby - to co. Od ogółu do szczegółu ludziku - najpierw trzeba "rzeczy" badać na poziomie lokalnym; dopiero potem może powstać wartościowa monografia. Do monografii Legionów - jeszcze daleko. Co roku ukazuje sie Bibl. Hist. Polski, jest Bibl. Zawartości Czasopism, nieregularnie Bibl. Lubelszczyzny. One to mają index autorów; zobacz hasło K. Dopiero wtedy mów o publikacjach prof. JK. 2. Co, do hab. prof. JK nikt mu jej nie odwalił, bo uzyskał stopień nauk. dra hab. A, że po drodze były kłopoty. Nie badź śmieszny; była komisja w W-wie i to ona ustalała kto ma wejść do cechu, a kto nie. Wielu znanych, a nawet wybitnych naukowców niekoniecznie historyków miało z nią kłopoty. Popytaj ludzi, to ci powiedzą. 3. Kto za kim chodził po KUL-u, to nie wiem. Ale widzę, po twoich "argumentach". Chcesz za wszelką cenę dołożyć nielubianej przez siebie osobie. Ale, robisz ze siebie forumowego głuptaka. Ja nigdy dorobek prof. tytularnego nie okresliłbym "bez żadnej wartości". Chyba, ze to ty ustalasz hierarchię wartości. Ale, za chudy w uszach jesteś. Życzliwie ci radzę - wytrzyj pianę z pyska i zaprzestaj agresji. To może stworzyć płaszczyznę do wymiany poglądów.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
alb napisał:
Podajesz, co najmniej kntrowersyjne opinie. 1.Bibliografia prac prof. JK jest znana; znajdziesz ją (książki) w każdej bibliotece (KUL, UMCS). Proponuję ci byś je wziął do ręki i jeszcze przeczytał ze zrozumieniem, o ile oczywiście, nie przekracza to twoich możliwości intelektualnych. Praca hab. o Legionach na Lubelszczyźnie jest jedną z najlepszych monografii poświęconych legionom; praca o Zawadzkim także. Nie będe się spierał czy są to prace regionalne, ale gdyby - to co. Od ogółu do szczegółu ludziku - najpierw trzeba "rzeczy" badać na poziomie lokalnym; dopiero potem może powstać wartościowa monografia. Do monografii Legionów - jeszcze daleko. Co roku ukazuje sie Bibl. Hist. Polski, jest Bibl. Zawartości Czasopism, nieregularnie Bibl. Lubelszczyzny. One to mają index autorów; zobacz hasło K. Dopiero wtedy mów o publikacjach prof. JK. 2. Co, do hab. prof. JK nikt mu jej nie odwalił, bo uzyskał stopień nauk. dra hab. A, że po drodze były kłopoty. Nie badź śmieszny; była komisja w W-wie i to ona ustalała kto ma wejść do cechu, a kto nie. Wielu znanych, a nawet wybitnych naukowców niekoniecznie historyków miało z nią kłopoty. Popytaj ludzi, to ci powiedzą. 3. Kto za kim chodził po KUL-u, to nie wiem. Ale widzę, po twoich "argumentach". Chcesz za wszelką cenę dołożyć nielubianej przez siebie osobie. Ale, robisz ze siebie forumowego głuptaka. Ja nigdy dorobek prof. tytularnego nie okresliłbym "bez żadnej wartości". Chyba, ze to ty ustalasz hierarchię wartości. Ale, za chudy w uszach jesteś. Życzliwie ci radzę - wytrzyj pianę z pyska i zaprzestaj agresji. To może stworzyć płaszczyznę do wymiany poglądów.
Wymiana poglądów możliwa jest tylko z kimś, kto posiada poglądy, o co pana nie podejrzewam. Poza tym ślepy kijem namaca, że to pan produkuje te "polemiki", to też do pana zwracam się personalnie, a nie do anonimowej osoby
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Profesor tytularny, to jest komedia na cztery fajerki. Dobrze, że są te wpisy, to przynajmniej profesor tytularny coś przeczyta, jako że żadnych książek przecież nie czyta
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Lepiej nie można ująć. Trafiłeś człeku w dechę ripostując osiągnięcia JK. Szkoda, że już nie mam z nim zajęć ubawu było po pachy, a ile ciekawostek o innych z historii można było się od "profesora tytularnego" dowiedzieć. Lepiej, niż na targu na Ruskiej
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Faktycznie wykłady z gatunku targu na Ruskiej. Ostatnio gadał o jednym wykładowcy tej samej profesji: "Jakby nie ja to ten od Radia Maryja nigdy by habilitacji nie miał". Ten to ma wejścia w świecie naukowym, a ktoś tu pisał, że ma kiepski dorobek. Co tam dorobek liczą się układy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Wymiana poglądów możliwa jest tylko z kimś, kto posiada poglądy, o co pana nie podejrzewam. Poza tym ślepy kijem namaca, że to pan produkuje te "polemiki", to też do pana zwracam się personalnie, a nie do anonimowej osoby
Oczywiście "gościu" uciekasz od polemiki, ponieważ twoje "argumenty" są żałosne. Wyłożyłem jasno i wypunktowałem je dostatecznie. Dodam jeszcze, że wypisywanie (anonimowo) bredni o rzekomej mizerii dorobku naukowego prof. JK są wyrazem twojej zacieklości i zupełnej bezradności. Bo: do doktoratu potrzebne są 3 osoby: promotor+2 recenzenci, do habilitacji 3 recenzentów+superrecenzent/ci w W-wie, do tytułu 3 recenzentów+superrecenzent w W-wie. Razem to łagodnie licząc to przynajmniej 10 osób. I co wszyscy się pomylili w ocenie dorobku i pracy (dokt., hab., profesorskiej) JK. Naprawdę wszyscy. A, ty tylko jeden, jedyny, jesteś sprawiedliwy i dajesz właściwą ocenę anonimowo? Powiedz to na Radzie Wydz., ogłoś w prasie, zgłoś do rektora; słowem publicznie, a nie atakuj zza płota. Naprawdę "gościu" nie rób z siebie forumowego wała. Co do nazwiska. Zdaje się, ze bierzesz mnie za prof. JK. Nie jestem nim jednak. Nie wymagam tego od ciebie, ale ja - w przeciwieństwie do ciebie - nie mam się czego wstydzić i bardzo chętnie podam swoje nazwisko, o ile ty ujawnisz swoje. Tyle.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszystko to jest naprawdę żenujące. KUL bardzo się zmienił - na niekorzystne. Uczelnia skostniała moralnie i intelektualnie. Przykro to czytać...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...