1. Wychodzi na jak prawda o polskich kapitalistach: wobec pracowników i w inny sposób angażowanych ludzi są mocni (np. potrafią nie zapłacić za ileś godzin mycia garów przez kandydata do pracy), a teraz dosłownie żebrzą i skomlą o wsparcie.
  2. Niemalże każdy ma jakieś koszty - np. związane z: jedzeniem, utrzymaniem mieszkania, czystością lub ubraniem; brak jakichkolwiek rozsądnych przyczyn dla wspierania tylko ludzi biznesu - byłoby to wulgarne pogwałcenie zasady równości.
  3. Precz z szantażem ("padniemy i będzie bida")! Jedni zbankrutują, a na to miejsce wejdą inni. Dość faworyzowania cieniasów, którzy "pękają" po kilku dniach spadku obrotów!
  4. Na wsparcie (jako ludzie i obywatele) mogą zasługiwać ci biznesmeni, którzy pracują samodzielnie (w ramach tak zwanego samozatrudnienia, a więc bez angażowania innych ludzi) - wielu z nich zostało dosłownie przymuszonych do prowadzenia "własnego biznesu", choć wolelliby spokojniejszą pracę na etacie (a nie na jakiejść "śmieciówce").
  5. Żadnego wsparcia dla pasożytów, którzy angażują ludzi na czarno lub przy pomocy "umów śmieciowych" - skoro faktycznie traktują ludzi jak "śmieci", to są niegodni wsparcia z zewnątrz!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz