- Wychodzi na jak prawda o polskich kapitalistach: wobec pracowników i w inny sposób angażowanych ludzi są mocni (np. potrafią nie zapłacić za ileś godzin mycia garów przez kandydata do pracy), a teraz dosłownie żebrzą i skomlą o wsparcie.
- Niemalże każdy ma jakieś koszty - np. związane z: jedzeniem, utrzymaniem mieszkania, czystością lub ubraniem; brak jakichkolwiek rozsądnych przyczyn dla wspierania tylko ludzi biznesu - byłoby to wulgarne pogwałcenie zasady równości.
- Precz z szantażem ("padniemy i będzie bida")! Jedni zbankrutują, a na to miejsce wejdą inni. Dość faworyzowania cieniasów, którzy "pękają" po kilku dniach spadku obrotów!
- Na wsparcie (jako ludzie i obywatele) mogą zasługiwać ci biznesmeni, którzy pracują samodzielnie (w ramach tak zwanego samozatrudnienia, a więc bez angażowania innych ludzi) - wielu z nich zostało dosłownie przymuszonych do prowadzenia "własnego biznesu", choć wolelliby spokojniejszą pracę na etacie (a nie na jakiejść "śmieciówce").
- Żadnego wsparcia dla pasożytów, którzy angażują ludzi na czarno lub przy pomocy "umów śmieciowych" - skoro faktycznie traktują ludzi jak "śmieci", to są niegodni wsparcia z zewnątrz!
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|