Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Życie nocne PRL-u. Jak i gdzie się bawiono? Dancingi, striptiz i meliny (zdjęcia)

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 7 października 2017 r. o 09:12 Powrót do artykułu
"nienajlepszą"-o matko!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A dawna "mordownia", czyli bar W-Z - na rogu ul. 1-go Maja i dzisiejszej ul. Fabrycznej (tego budynku już nie ma). Tam wystarczyło źle spojrzeć na "klienta" i już był łomot. A knajpa "Pod basztą" przy ul. Królewskiej ? Nie wspomnę o knajpie "Lotos" na os. Tatary, gdzie często stoliki fruwały z tarasu na chodnik. W knajpach tych, w latach 70-80 chodziliśmy na obiady abonamentowe, stąd tyle obserwacji, co się tam działo.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a co z kawą u Widelskiego?? pozdrawiam D
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bo nie było monitoringu...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PRL to najlepszy okres w historii Polski
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a powszechna w Lubliniance
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie narzekajcie na PRL. W tamtych czasach stać było przeciętnego człek raz w tygodniu pójść do reatauracji na obiad czy sutą kolację. Teraz to dla przeciętniaka sprawa niemożliwa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To ty gościu nie jestes przeciętniak tylko nieudacznik :)))))) bezroboci 6,9 %  i to sami przekreciarze na bezrobociu....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a u Karasia na Peowiaków
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do gosci ktorzy tak wychwalaja PRL! Do knjp za komuny chodzili wszelkiej masci kombinatorzy, k.-wa i zlodziej, "normalni" ludzie tam nie chodzili po pierwsze nie bylo ich na to stac, po rugie nie bylo takiej kultury, czy zwyczjow, Pospolstwo w tym ja chozilo co nawyzej barow mlecznych na kasze gryczana ze skwarkami z kefirem lub leniwe, na watrobke z surowka juz nie zawsze mnie bylo stac bo ta kosztowala 12zl, co przy moich zarobkach 2600-zl bylo pokazna suma zreszta ceny zywnosci wtedy byly 3-4 razy wyzsze niz sa obecnie przy porownywalnych nominalnie zarobkach; dla mlodych, czy niepamietajacych tych czasow przypomne{ lata 70-te} kostka masla, 20zl kg cukru-12,50, kilo szynki 90zl, kg obrzyliwej kielbasy "zwyczajnej" 44 zl tabliczka czkolady Wedla {wtedy "22 lipca} 19zl, 1/2 zytniej 103 zl itd, itd. Typowych restauracji bylo w Lublinie bardzo malo, teraz sa setki! Bardzo czesto widuje cale rodziny szczegolnie w sobote, lub w nieziele. W restauracjach na Starym Miescie czesto nie mozna dostac stolika szczegolnie latem!  Przezylem w tych dwoch systemach po pol zycia i nigdy, nigy nie chcialbym powrotu do tamtych czasow!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pikolo - Męczenników Majdanka (chyba działa do dziś) Regionalna - Krak. Przedmieście vis a vis Pedetu Czechowianka - teraz pralnia Prima na Czechowskiej Karczma Lubelska - Plac Litewski przy Europie Tip-Top - Al. Racławickie Skierka - ul. Wileńska piszcie co pamiętacie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś obiad można było zjeść w cenie dzisiejszego hamburgera. Fajnie się wspomina te czasy, aczkolwiek jest to nie tęsknota na czasem PRL-u, a za czaem młodości... 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
rocznik '68 napisał:
Pikolo - Męczenników Majdanka (chyba działa do dziś) Regionalna - Krak. Przedmieście vis a vis Pedetu Czechowianka - teraz pralnia Prima na Czechowskiej Karczma Lubelska - Plac Litewski przy Europie Tip-Top - Al. Racławickie Skierka - ul. Wileńska piszcie co pamiętacie
 Malinowa przy dzisiejszej Piłsudskiego, Urocza przy Noworybnej
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A "Nora" ?  tam się toczyło prawdawdziwe życie towarzyskie ludzi z kręgów ludzi sztuki, kultury, teatru. A "Nora" ?  Miejsce spotkań ludzi z kręgów ludzi kultury - dziennikarzy, aktorów, literaratów itp. Żeby tam bywać obowiązywała karta członkowska lub towarzystwo osoby wprowadzającej. Tam powstawały kultowe piosenki Grzeksowiaka, teksty dla kabaretu CZART i inne. Bufetem rzędziła pani Krysia. Nie można było kupić butelki wódki. Królował Jarzębiak i czysta z czerwoną kartką które zamawiało się na ..... talerze. Talerz czystej to pół litra rozlane do kieliszków i podanych na talerzu. Oj było tam było! Często, latem kończyło rano .......  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do Old-boy. Nora to bylo miejsce elitarne, bardziej klub niz restauracja. Podobnie bylo tez z klubem-kawiarnia przy NOT-cie byly to miejsca raczej nie uczeszczane powszecnie.A Grzeskowiaka to najczesciej mozna bylo spotkac w "Gerwazym" na LSM-ie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przystań na kunickiego. Stylowa. Zamkowa. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
 nie chodzi o chwalenie PRL-u tylko o prawdę .  W Lublinie było bardzo duzo restauracji w których pracownicy FSC jedli obiady abonamentowe ,w abonamenty zaopatrywali sie w FSC ,nie były drogie .FSC zatrudniło ponad 10 tysięcy ludzi .  Mieszkania w tamtym okresie były budowane bardzo małe np:  M1 około 21 metrów całość ,pokoik,łazienka z wc ,przedpokój , bez kuchni .Pozostałe M to  niewielkie pokoje i  kuchnie ciemne o niewielkiej powierzchni ,ponieważ władza umożliwiała jedzenie obiadów w mieście i stołówce OZR przy FSC.  Kuchnia była przeżytkiem ." Normalni ludzie  :  robotnicy ,technicy ,inżynierowie korzystali z abonametnów .  Ludzi nie nie  dzielono na plebs czy pospólstowo  . Stare miasto w tamtym okresie nie  nie było aż tak odresturowane , najpierw górnicy umozliwili dostęp do podziemi pod Trybunałem ciagnących sie aż do Placu Farnego .Ta trasa podziemna jest uczęszczana  aktualnie . Przede wszystkim Lublin nie miał aż tylu mieszkańców i wielkich osiedli.Przy FSC wybudowano osiedle awaryjne , Tatary,Motor , Zor Bronowice  ,następnie powstał  LSM , po uruchomieniu Nowej Odewni wybudowano bloki na Czubach i Czechowie . Lublin w latach 50 - 60 tych był maleńki .Jak to sie mówi cztery ulice na krzyż. Od dworca PKP  ulica 1 Maja do tzw. klina potem w lewo Nowa Droga , park ludowy po lewej stronie a po prawej stadion  . Od klina przez most Lutosławskiego droga przez Zamojską do centrum, Narutowicza  i na Lubartowską .Na  Majdanek droga bita do torów ,tam zapory kolejowe  i dalej Drogą Meczenników Majdanka  .Młodzież w latach 60 tych chodziła do kawiarni pod Jesiona w Ogrodzie Saskim ,uczęszczana była także kawiarnia Ewa .Częsciej chodziło sie do teatru i do Filharmonii bo była w jednym budynku w Centrum.Było kilka kin w mieście ,chodziło sie także na poranki w dziećmi.Lubelskie  parki były wyposazone w chustawki,zjeżdżalnie ,ławki. Lublin miał słabą  sieć wodno-kanalizacyjną w związku z tym były uruchomione łażnie miejskie przy Bronowickiej ,dzisiaj hotel Lwów i przy Kąpielowej (dzisiaj w ruinie ) Lublin żył sportem  ,piłka  nożna , żużel na Nowej Drodze ,boks w "Koziołku" na Lubartowskiej  dzisiaj Bazar LSS. Kajaki na Bystrzycy (były dwie przystanie na Bystrzycy ,jedna w parku Ludowyn a druga u ujścia Czerniejówki do Bystrzycy .    
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dzeki za wyczerpujace info, ja od rodziny nie moge sie takich detali dowiedziec bo mowia ze nie pamietaja cen. jeszcze raz dzieki
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
OFF TOPIC ja w latach 90-tych pracowałem trochę na czechowie i współpracownicy smiali sie ze mnie, że mnie nie stac nawet pójść do Harnasiów :( czyli nie widac wielkiej zmiany od czasów prl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kombinat gastronomiczny 'KALINA" pijalnia piwa KUFELEK, CZECHOWIANKA,POD SKARPĄ TO TZW. MORDOWNIE
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...