Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Krowy trzymał w prowizorycznych wiatach obitych dywanami [zdjęcia]

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 30 kwietnia 2019 r. o 19:50 Powrót do artykułu
Może całośc nie wygląda ciekawie,ale mam dziwne przeczucie, że nie ma najgorzej.. ma calkiem duzo miejsca, trawę i całkiem czysta..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
500+ :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Właściciel przyjeżdża codziennie po kilka razy. Krowy wyglądają na dobrze odżywione. Woda jest na działce i jest nalewana ręczną pompą. Paniusia chyba żadnej krowy w życiu nie obrządzała, weterynarz też niekoniecznie. Za "brak wentylacji" pańci należy się jakaś specjalna nagroda, może "(krowi) placek roku" - właściciel w zimie szczelnie zasłania wnętrze żeby ciepło nie uciekało, ale teraz jest wiosna i wietrzenie jest zapewnione.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wentylacja to by się tym paniom przydała...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie w gorszych warunkach mieszkają. Przy okazji: Szanowna Redakcjo. Proszę o artykuł z informacjami o akcji odebrania kóz z zeszłego roku. Proszę o ciąg dalszy tej historii. Co się stało z kozami? Gdzie trafiły? Kto jest właścicielem gospodarstwa do którego kozy trafiły? Jaki jest stopień pokrewieństwa tego właściciela i osoby która była prowodyrem zabrania kóz starszej pani? I na koniec najważniejsze: Ile nas wszystkich ta akcja kosztowała do dnia dzisiejszego?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Krowy są czyste, a za komuny wszystkie w Polsce nie miały stałego dostępu do wody. No ale ojro urzędasy muszą się wykazać...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Paniom z fundacji zalecamy zjeść banana i odwiedzić pierwszą lepszą ubojnię. Tam więcej Panie znajdą ceiekawostek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie w gorszych warunkach mieszkają. Przy okazji: Szanowna Redakcjo. Proszę o artykuł z informacjami o akcji odebrania kóz z zeszłego roku. Proszę o ciąg dalszy tej historii. Co się stało z kozami? Gdzie trafiły? Kto jest właścicielem gospodarstwa do którego kozy trafiły? Jaki jest stopień pokrewieństwa tego właściciela i osoby która była prowodyrem zabrania kóz starszej pani? I na koniec najważniejsze: Ile nas wszystkich ta akcja kosztowała do dnia dzisiejszego?
 He he :) to sprawa jeszcze z tego roku (styczeń) , z drugiej strony jakoś w tym artykule nic nikt nie wspomina o Paniach z urzędu, może w tej interwencji nie biorą udziału? A co do kóz, to szkoda że Starsza Pani nie złożyła sprawy do sądu o unieważnienie decyzji administracyjnej, bo jeśli prawdą jest że kozy trafiły do urzędniczki wydającej decyzje, choćby pośrednio bo z tego co wiem umowę urząd podpisał z jej szkolnym kolegą a kozy i tak wylądowały u niej, to mamy tu widoczny konflikt interesów. Natomiast kodeks postępowania administracyjnego wyraźnie mówi że w takich sytuacjach urzędnik powinien się wyłączyć ze sprawy, choć w tym przypadku to chyba cały wydział powinien się wyłączyć bo taki proceder trwa przynajmniej od 2012 roku, wystarczy przestudiować wykaz umów urzędu ;) 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może i to wystarczający standard wg niektórych oceniajacych ale zwierzę stojące bez ruchu w wiatrem podszytym szalasie to na pewno nie jest dobry pomysł. W solidnym budynku kilka zwierzaków wytworzy znosna temperaturę. Tak jak pies na łańcuchu w budzie z beczki z zamarznieta woda i karma.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to jest masakra. Mam nadzieję, że ten drań poniesie w koncu konsekwencje. Często tamtędy przejeżdżam. Osobiście zgłaszałem ta sprawę wieke razy do różnych instytucji i nikt nic nie zrobił. Ale widzę, że tym razem chyba Józio się doigra. To co wyprawia od lat to dręczenie zwierząt 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może całośc nie wygląda ciekawie,ale mam dziwne przeczucie, że nie ma najgorzej..  ma calkiem duzo miejsca, trawę i całkiem czysta..
 miejsca dużo, Jizek ma duże gospodarstwo tylko ci z tego, jak krowy od lat przywiązane i trawy nie widzialy. obe nie opuszczają tego syfu. Toną we własnych gownach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A czy panie słyszałem o hodowli na wolnym wybiegu gdzie bydło cały rok jest pod gołym niebem. Ewentualnie w zimie w jakiejś wiecie jest dokarmiane.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
taki stan rzeczy trwa od kilku lat co robi weterynaria, gdzie przestrzeganie stawy o ochronie zwierzat, dobrostanu, powinno się reagować zdecydowanie a nie straszyć grzywnami
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
może lepiej zorganizować akcję budowy drewnianej obory niz odbierać krowy... często jeżdżę przez różne wsie i naprawdę wiele jest takich miejsc gdzie te obory wyglądają tak jak u tego Pana...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś ma chęć na działke widać bo sytuacjia taka jest tam od wielu lat:) Ktoś miał w tym jakiś cel bo urzędnicy mają w d...e zwykłych ludzi to i zwierzętami sie nie przejmują
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dostęp do wody ? krowy są pojone i tyle
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
może lepiej zorganizować akcję budowy drewnianej obory niz odbierać krowy... często jeżdżę przez różne wsie i naprawdę wiele jest takich miejsc gdzie te obory wyglądają tak jak  u tego  Pana...
 podbno druga fundacja łapa proponowała pomoc i facet odmówił urzędowi też
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
taki stan rzeczy trwa od kilku lat co robi weterynaria, gdzie przestrzeganie stawy o ochronie zwierzat, dobrostanu, powinno się reagować zdecydowanie a nie straszyć grzywnami
 To od ilu konkretnie? Bo na zdjęciu krowy z przyczepy widać że to jałówka więc nie ma jeszcze dwóch lat!?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co najmniej 10 lat to trwa i kolejna szansa?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Właściciel przyjeżdża codziennie po kilka razy. Krowy wyglądają na dobrze odżywione. Woda jest na działce i jest nalewana ręczną pompą. Paniusia chyba żadnej krowy w życiu nie obrządzała, weterynarz też niekoniecznie. Za "brak wentylacji" pańci należy się jakaś specjalna nagroda, może "(krowi) placek roku" - właściciel w zimie szczelnie zasłania wnętrze żeby ciepło nie uciekało, ale teraz jest wiosna i wietrzenie jest zapewnione.
 paniusie mają rację. warunki hodowli zwierząt sa zawarte w rozporządzeniu ministra rolnictwa. jak się chce mieć krowy to trzeba im zapewnic warunki zgodne z przepisami obowiązującymi w XXI wieku i nie ma co filozofować
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...