Puławy. Radny pyta o przemoc wśród uczniów. Dyrektorka: To szkodzi szkole

Zaplecze personalno-wyborcze Janusza Grobla, miłościwie urządującego prezydenta Puław, nerwowo reaguje na trudne pytania które od początku bieżącej kadencji samorządowej zadaje radny Paweł Maj... wystarczy przypomnieć histeryczną reakcję wiceprezydent Ewy Wójcik (PSPP) po wystąpieniu Pawła Maja podczas sesji Rady Miasta z dnia 29 stycznia 2015 r. w którym radny zgodnie ze swoim mandatem wyrażał wątpliwości w kwestii preferencyjnego traktowania mniejszości romskiej w zarządzanym przez miasto systemie oświaty i opieki społecznej. Tym razem do walki z niepokornym radnym wódz rzuca na pierwszą linię swoją wierną bojowniczkę z listy PSPP w ubiegłorocznych wyborach do Rady Powiatu, p. Małgorzatę Ceglarską (okręg 1 nr 9 na liście).

Pani dyrektor zachowała się w sposób skandalicznie arogancki nie odpowiadając  na interpelację pana radnego i dorabiając ideologię. Wstyd.  Przecież to jest aż nadto widoczne, że została nastawiona przez... na pana Maja, podobnie jak to miało miejsce podczas spotkania we włostowickim przedszkolu, którego pan prezydent chciał likwidować a z którego to pomysłu szybko się wycofał... pan Maj rośnie nam na kandydata do fotela prezydenta Puław, co zdaje się wielu osobom nie jest na rękę.

hahahahahahahaha- dawno się tak nie uśmiałem :) A co z tych "trudnych pytań" pana radnego wynika, poza tym, że od czasu do czasu pojawia się w gazetach?

w gazetach? masz na myśli ten szmatławiec drukowany na papierze kredowym ktorym nawet tyłka nie da się podetrzeć?

Pompujcie dalej radnego Maja... Zobaczycie, że to nic dobrego nie przyniesie. Co przyniosły jego działania do tej pory? To tylko i wyłącznie sianie fermentu wokół siebie i oburzanie się na wszystkich, którzy nie myślą tak jak on. Zero konkretów, zero rozwiązań, zero korzyści.

No właśnie - zero konkretów... ze strony interpelowanych, m. in. pani wiceprezydent, a teraz pani dyrektor. W związku z tym zero rozwiązań problemów. Natomiast korzyści są aż nadto widoczne - widać, kto widzi problem i dąży do jego rozwiązania, a kto zamiata te problemy pod dywan.

hahahahahahahaha- dawno się tak nie uśmiałem :) A co z tych "trudnych pytań" pana radnego wynika, poza tym, że od czasu do czasu pojawia się w gazetach?

No, jeżeli nie widzisz co wynika z tych pytań, to masz poważny problem z logicznym myśleniem.

No tak, najlepiej nic nie mówić, niech przemoc sobie jest w szkole, oby szkole nie zaszkodzić wizerunkowo. Co to za dyrektorka? Jak jest przemoc i nic się z tym nie robi to TRZEBA MÓWIĆ by w końcu ktoś 4 litery ruszył w tej sprawie, tak?

Pan Maj jest bardzo niewygodnym radnym dla puławskich władz. Jak widać nie wystarczą już festyny, koncerty, marmurowe kibelki czy fontanny, aby zasłonić prawdziwy obraz braku zaradności i profesjonalizmu. Trudne sprawy trzeba rozwiązywać a nie tuszować. Powinniśmy popierać ujawnianie i nagłaśnianie problemów zamiatanych pod dywan.

Ktos tu wspomnial, że nic nie wynika z dziaąłn radnego Maja. Przykład pierwszy z brzegu - przedszkolena Włostowicach, które wiceprezydent Wojcik tak bardzo chciała przenieśc do podstawówki, ze az przebierała nózkami. Pierwsza osoba która setym zainteresowała (na wniosek rodziców) był Pawel Maj. Pomogło? Zdecydowanie - prezydent nagle wycofal sie z projektu, bo ten okazał sie ekonomicznie nieoplacalny ;) zaiście dłuuugofalowe planowanie i optymalizacja ;) Co do Cyganów (bede uzywał tego okreslenia, bo jakos ustawa z 1984 do mnei nie przemawia) to problem jest, Maj o nim mowi i w koncu cos trafia do opinii publicznej. Istota problemu nie jest jednak to co pokazuja media - przemoc itd, tylko całkowity brak jakichkolwiek wymagan wobec tej mniejszości. Nie wiem dlaczego "dziennikarz" nie wspomniał o mojej odpowiedzi na słowa dyrektorki - sama mówi o tym, że nauczyc Cyganów liczyc do 100 lub czytac ze zrozumieniem to cud. Mówi o "wczesnym" rodzicielstwie i innych patologiach, a kiedy ktoś ten problem porusza to oficjalnie wielce się unosi.  Ekipa dyrektorki ciagle powołuje sie na to, ze nie wiemy jak pracowac z Cyganami a oni wiedza. Zatem gdzie sa efekty tej pracy?  Kłamczucha i marionetka, a nie pedagog.  W odrużnieniu od zaplecza panie Wojcik i Ceglarskiej nie wstydze się wystepowac pod naziwskiem J. Świszcz

Nie widać efektów bo do tej pory nie nikogo kto by go otwarcie poparł i mu pomógł, nikogo z władz,nikogo kto byłby w sile bo co mogą jednostki...a problem z Cyganami jest i to duży,zacznijmy od pytania jak to jest możliwe ze w tych czasach tylko jednostki wśród tej mniejszości potrafią czytać i pisać...jak to jest możliwe ze korzystają tylko z przywilejów a nie mają obowiązków tak jak każda polska matka czy ojciec...władzom jest to wygodne a i szkole tez bo nie muszą martwić się bezpieczeństwem w szkole zagrażającym ze strony Cyganów...to jest naprawdę ogromny problem naszego miasta i dziwie się ze niektórzy ludzie komentują krytykując radnego Maja...jemu należą się brawa ze zaczął od nas teraz zależy co dalej tym zrobimy...a dyrektor no cóż nigdy swojego zdania nie miała,przecież to wazelina wice prezydenta to jak ma przyznać rację Majowi, jęk tez to na rękę...Cyganie to problem bo to bardzo roszczeniowe społeczeństwo i z żalem przyznaje ze dostają czego chcą od naszych władz...ludzie przejrzyjcie na oczy,zmieńmy władze żeby można było zmienić całą resztę i skończyć to kolesiostwo które panuje juz tyle lat...

Oświata jest jednym z najbardziej upolitycznionych dziedzin naszego kraju. Dyrektorami mogli zostać tylko namaszczeni przez włodarzy i z poparciem szkolnych pedagogów, którzy są nowszym wydaniem sekretarzy POP lub oficerów politycznych w LWP. Chodzi tylko o poprawność polityczną i niedopuszczenie rozsądnych do głosu. Pognać to towarzystwo, a od razu zrobi się w szkołach lepiej.

#REKT Pan Maj taki zaorany. Ciekawe kiedy dostanie obiecany od cyganów wpier***. Wtedy to będzie sensacja i ubaw po pachy.

J. Świszcz przecież sukces obrony przedszkola na Włostowicach przypisują sobie radni PiSu :)

Masa komentarzy o zamiataniu problemu pod dywan- mam tylko pytanie- gdzie jest jakikolwiek dowód, że problem, o którym mowa w artykule faktycznie istnieje/istniał? Mam wrażenie, że jest po prostu wyssany z palca. Radny mówi- "ja tylko zadaję pytania"- na takiej podstawie można zapytać o wszystko- czy to prawda, że radni na sesje dojeżdżają maybachem, a w trasie jedzą sushi z nagiego brzucha konduktora? Tak słyszałem, ale jakby co tylko pytam :) Przykład działań w sprawie przedszkola we Włostowicach również do mnie nie przemawia- z tego co czytałem na DW nie było żadnej decyzji o zamknięciu przedszkola więc nie można mówić o wycofaniu się z niej- wszystko odbywało się w ramach analiz, a po wykonaniu koncepcji po prostu zadecydowano o tym, że nie konieczności nic zmieniać. Z tego co pisał Dziennik Wschodni cała sprawa nawet nie została przedstawiona Radzie Miasta tak aby podjęła jakąkolwiek decyzję, bo wszystko rozstrzygało się na etapie koncepcyjnym- więc mówienie o tym, że to którykolwiek radny cokolwiek zablokował wydaje się nie mieć potwierdzenia w faktach, bo cała sprawa nawet nie dotarła do etapu, na którym radni mogliby cokolwiek o tym decydować. A w ramach ciekawostki mogę jeszcze dodać, że "w odrużnieniu" piszemy przez "ó"- to z dedykacją dla tych, którzy piszą o tym, że tylko Romowie nie potrafią pisać i czytać.

Przecież był program na kablówka z rady miasta gdzie Pani Wójcik przekonywała źe przedszkole trzeba zamknąć i atakował P.Maja źe go broni. Tego teź się wyprzecie jak wypieracie się problemu agresji czy wyników nauki Romów w szkołach? Problem wyssany z palca jak to źe Pani Ceglarska mówi źe nauczyć Romów liczyć do 100 i czytać ze zrozumieniem to cud. To jest etyka i podejście dyrektorka szkoły? Dla niektórych to problemy wyssane z palca i warte zamienia pod utytłany dywan.

Jestem ciekaw czy p.Maj ma coś innego do roboty niż zadawanie pytan mających na celu spowodowanie afery.Interesuje mnie też z czego zyje i skąd taka wrażliwość na podnoszone tematy.Może tutaj ktoś aktorzy żeby sobie załatwić robotę?

Niewybaczalny błąd ekipy Grobla (wszyscy dyrektorzy i pracownicy placówek to zaplecze polityczne Grobla, czyli partia rządząca zatrudniona w urzędzie i figurująca na listach wyborczych i jakoś sie nikt z tego powodu nie oburzał!!!) to atakowanie radnego!!!! Czy pyta czy analizuje to robi się z niego agresora i głupiego radnego!! To są metody  Wójcikowej i Grobla - oczernić i zdyskredytować! Zaprzeczanie, że przemoc istnieje w szkołach to wciskanie ludziom kitu. Oczywiście, że jest i tym większa im bardziej leniwi i niekonsekwentni są nauczyciele danej szkoły! Przemoc w szkole można znacznie ograniczyć, ale trzeba chcieć!! W cesarstwie Grobla i cesarzowej Wójcikowej takie problemy społeczne i pedagogiczne już nie istnieją, bo przecież oni w swej genialności już je dawno rozwiązali i jak ktoś śmie twierdzić inaczej!!!! Nieudacznictwo Wójcikowej co do organizacji i zarządzania oświatą, kulturą, promocją i sprawami społecznymi jest już od wielu lat widoczna i tylko dlatego jest jeszcze na stanowisku, że Grobel tego chce, mimo, że z kolejnych reform proponowanych przez nią Grobel i radni muszą się wycofywać!!! I na koniec Maj na prezydenta, bo jeszcze nie ma swojej kliki prezesowsko-dyrektorsko-urzędniczej!!!! Oj kiedyś przyjdzie nowemu prezydentowi to wszystko sprzątać!!! Kadencji nie wystarczy. I jeszcze pyskate to wszystko - ale z profesjonalizmem już gorzej - co widać po pani dyrektor z SP nr 4!! Pozdrawiam Puławian!!

typowy PISOWSKI

Na prezydenta to trzeba mieć jeszcze trochę pojęcia oprócz umiejętności zadawania pytań :)

dokładnie znam to z autopsji ile razy interweniowłam głowa mała najgorsze, że każdą przemoc toleruja nauczyciele nawet słowną, stwierdzjąc że nic sie nie da z tym zrobic jak dzieci się przezywają- prawda jest taka że da się zrobic ze wszystkim porzadek ale trzeba chcieć i reagować a tu gówno każdy umywa ręce bo pod co a niestety szkoła zaraz po rodzicach wychowuje dzieci

Czyli wniosek z tego,że dzieci w szkole są niewychowane.Większość czasu spędzają w domu.Jeżeli przeniosłyby dobre wzorce z domu to nie dręczyłyby innych osób w szkole.