Czy w tym PKP-PLK pracują jakieś kompetentne osoby czy sami piekarze albo córki leśniczego? Najpierw podpisują jakieś lipne umowy z włoskim wykonawcą (już za to wywaliłbym cały zarząd), pod przejazdem odpływu nie ma, PKP umywa ręce to nie my, teraz wstrzymują pracę przy budowie drogi pod przejazdem. Czy nie trzeba tych piekarzy zamienić na mądrych młodych i wykształconych ludzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz