Autobusy ze Świdnika do Lublina. 10 złotych za bilet to za dużo

To wszystko przez chory system ulg. Ulga powinna być dla wszystkich młodych ludzi ale tylko do ukończenia 20 roku życia, oraz dla seniorów, rencistów etc. jak to jest np w Skandynawii. Z jakiej paki mam dopłacać do biletu 24 latka, tylko dlatego, że studiuje? Przecież pracować też można, a w tym wieku przede wszystkim!

W sumie to dobrze świdniczaki nie bedą już u nas w MIEŚCIE spały po rowach tylko beda mogły wrócić na wieś. Popieram.

Skoro śpią w ROWACH to co to za miasto? W mieście są studzienki wod-kan panie szlachcic. A co do biletów, to Panowie Prezesi, Prezydenci etc. zastanawialiście się kiedyś dlaczego prywatni przewoźnicy nie mają takich dylematów? Otóż wasza zgryzota polega na tym: ile ma zapłacić PASAŻER za usługę, a ile powinni zaplacić wszyscy mieszkańcy Świdnika (również ci zmotoryzowani jak i babcia, która wybiera czy kupić bułkę czy lekarstwa bo na wszystko jej nie wystarcza). To jest NIEMORALNE! Każdy interwencjonizm jest AMORALNY! "Socjalizm to system, który bohatersko rozwiązuje problemy nie znane w żadnym innym systemie" S. Kisielewski

Dla mnie ten cały spór i dylemat jest zupełnie niezrozumiały. Bo radni bratnich (i prawie już stykających się granicami)miast nie chcą za dużo dopłacać do biletów prpponuję włączyć ekonomię i uruchomić linię całodobową do Świdnika. Jak wszyscy wiedzą przewoźnicy prywatki, którzy dbaja o własne interesy a nie sponsorowanie mieszkańców dobrze wychodzą na wożeniu pasażerów od 5.30 do 22, więc jestem pewna że dochody wygenerowane przez linię MPK w trakcie dnia z nawiązka pokryły by straty nocne. Ale jak radni sami chcą utrudniać życie wszystkim mówi sie trudno

Moim zdaniem regularna linia LUBLIN - ŚWIDNIK jest niezbędna (duże autobusy), ale tylko gdy : 1. Będzie całodobowa. 2. Jej trasa będzie obejmowała ileś tam przystanków (po drodze) w Świdniku i w Lublinie. Żeby nie wyszło na to, że autobus kończy trasę na zasyfionym Podzamczu. 3. Musi być końcowy przystanek w Śródmieściu, najlepiej w okolicy Al.Warszawska/Al.Kraśnicka, lub na LSM (gdzie mogą dojść ludzie z np. CZUBÓW). W przeciwnym razie masa narodu będzie musiała wydawać dodatkowa kasę na dojazd na Podzamcze - żeby się wydostać z Lublina. 3. Wtedy cena 10 zł (bilet normalny) i 5 zł (ulgowy) jest w miarę OK. 4. Jeśli zrobi się odpowiednia reklamę tej linii to busiarze zdechną w ciągu miesiąca.

Gość napisał:

Wtedy cena 10 zł (bilet normalny) i 5 zł (ulgowy) jest w miarę OK.[/quote] ZTM w Lublinie proponował, by w autobusach na trasie Lublin - Świdnik kursujących w dzień obowiązywały te same bilety, co po Lublinie (czyli 2,40 zł normalny i 1,20 zł ulgowy), przy czym Świdnik musiałby trochę dopłacić. Trasa być może byłaby tak poprowadzona, żeby nie dublować istniejących linii miejskich. [quote name='jose']A co do biletów, to Panowie Prezesi, Prezydenci etc. zastanawialiście się kiedyś dlaczego prywatni przewoźnicy nie mają takich dylematów? Otóż wasza zgryzota polega na tym: ile ma zapłacić PASAŻER za usługę, a ile powinni zapłacić wszyscy mieszkańcy Świdnika

To dlaczego prywatni przewoźnicy nie obsługują linii nocnej? Pytanie oczywiście retoryczne: bo im się nie opłaca i mają ludzi ze Świdnika tam, gdzie słońce nie dochodzi.

Mikra napisał:

ZTM w Lublinie proponował, by w autobusach na trasie Lublin - Świdnik kursujących w dzień obowiązywały te same bilety, co po Lublinie (czyli 2,40 zł normalny i 1,20 zł ulgowy), przy czym Świdnik musiałby trochę dopłacić. Trasa być może byłaby tak poprowadzona, żeby nie dublować istniejących linii miejskich.

Przy 80 kursach dziennie i przy takiej cenie nazbierałoby się tego kilka milionów. Ty to nazywasz trochę dopłacić A co tam, niech miasto płaci kilka milionów abyś ty mógł, mogła wozić dupę za 1,20

anna napisał:

Dla mnie ten cały spór i dylemat jest zupełnie niezrozumiały. Bo radni bratnich (i prawie już stykających się granicami)miast nie chcą za dużo dopłacać do biletów prpponuję włączyć ekonomię i uruchomić linię całodobową do Świdnika. Jak wszyscy wiedzą przewoźnicy prywatki, którzy dbaja o własne interesy a nie sponsorowanie mieszkańców dobrze wychodzą na wożeniu pasażerów od 5.30 do 22, więc jestem pewna że dochody wygenerowane przez linię MPK w trakcie dnia z nawiązka pokryły by straty nocne. Ale jak radni sami chcą utrudniać życie wszystkim mówi sie trudno

Gdyby jak pisze anna ktoś włączył ekonomiczne myślenie, to sprzedałby prawa do całodobowej obsługi linii i jeszcze na tym zarobił zamiast dopłacać, ale to raczej przerasta możliwości urzędników miejskich i starostwa.