Mam do sprzedania radio z 1946 r. Ile dajecie?
|
|
i żyło sie lepie,jbezpieczniej ludzie byli dla siebie milsi każdy sie znał boiska byly pełne somsiedzi do siebie przychodzili dzis nikt o nikim nic nie wie chyba że z fejcbuków bo każdy w telefon zapatrzony
|
|
Moja babka ma tak w mieszkaniu plus tandete z lat 90 tych i nie robi z tego sensacji, a koleżanki mojej babki maja jeszcze ciekawiej, jedna po mężu pułkowniku ma wszystko z DDR i ZSRR
|
|
Tyle mają wspólnego te sztućce na łańcuchu z realiami PRL, co Trylogia Sienkiewicza z historią (ze szczególnym uwzględnieniem tzw. "obrony" Częstochowy. Uwierzą w to tylko ci, którzy wierzą, że w sklepach był tylko ocet i całe nasze pokolenie żywiąc się nim jakoś przeżyło.
|
|
Tyle mają wspólnego te sztućce na łańcuchu z realiami PRL, co Trylogia Sienkiewicza z historią (ze szczególnym uwzględnieniem tzw. "obrony" Częstochowy. Uwierzą w to tylko ci, którzy wierzą, że w sklepach był tylko ocet i całe nasze pokolenie żywiąc się nim jakoś przeżyło.dzieci uwierzą w te łyżki na łańcuchu i przykręcone miski . tak się propagandę ośmieszającą PRL robi . może dla równowagi pokazać obok mieszkanie w II RP , ale robotnika albo chłopa |
|
oj przestańcie narzekać na komunę, przynajmniej nikt na nikogo zapieprzal tak jak teraz, gdzie na stare lata jeszcze musze pracować na cudze bachory tj. 500 plus sama dostając nainizsza krajowa bo młodzi rodzice umieją tylko je robić. Komuno wróć bo te chrześcijańskie matoly wykończą uczciwych ludzi pracy.
|
|
Sensacja bo mieszkanie z PRL? Wszystkie mieszkania na największych blokowiskach Lublina są z PRL i co gorsza większość z nich jest sensowniej zaprojektowana niż współczesna unioeuropejska deweloperka. Mieszkania z PRL są nadal w cenie, wystarczy zobaczyć na jakikolwiek portal z ogłoszeniami.
|
|
Kolejne muzwum nicości
|
|
mam butelki po wodzie 0.33 z nadrukami (różne) jak będe w Zamościu myślę że na kawe starczy
|
|
Te knajpy a'la PRL to popłuczyny po pomyjach. Nie przewiduję sukcesu.
|
|
Uderz w stół to nasi i komuchy się zaraz odzywają. Nie ma to jak nasi PRL. I rodzinne na dzieci było wysokie bo po 1750 zł/m-c brali gliniarze i zupaki na swoje dzieci ( teraz to POkraczna brać wali BACHORY na Tych co z programu 500+ korzystają) . A szarakom płacono w PRL po 72 zł/m-c na Ich dziecko.
|
|
Żyłem w PRLu, to okres mojej podstawówki. Chodziłem do barów mlecznych a czasem korzystałem z barów na dworcach i jak żyję nigdzie nie widziałem miski przykręconej śrubą do stołu oraz sztućców na łańcuchu. To propaganda, która ma zrobić ludziom wodę z mózgu. Mi w PRL żyło się całkiem dobrze i bogato, rodzice nie należeli do żadnej partii ani do SB. byli chłoporobotnikami (żyli i pracowali w mieście, a dodatkowo dorabiali na roli). Pod koniec lat 80-tych właściwie nie było już braków w sklepach a nawet od czasu do czasu coś i w Pewexie się kupiło. Rodzice żyli i pracowali bezstresowo, choć praca była czasem ciężka, to jednak nie było takiej presji na kasę jak dziś. Dzisiaj bez z zarobku z ciężkiej i stresującej pracy nie da się wyżyć, a wtedy żyło się spokojnie. Co dwa lata jeździło się na dwutygodniowe wczasy nad Bałtyk. Dziś na to mnie w ogóle nie stać, bo wczasy ad Bałtykiem są poza zasięgiem. Jak przyszedł kapitalizm, to do nas przyszła bieda, mimo, że rodzice pracowali, były dni, gdy jadło się chleb z margaryną, bo nie było stać na więcej. Dziś nie stać mnie na własne M i muszę żyć wynajętym, bo nie mam zdolności kredytowej. Połowa pensji idzie na opłatę mieszkania.
|
|
PRL, najlesze co mogło mi się w tym kraju przydarzyć ,dziękuję Wam. Wpadnę niedługo i zamówię sobie piwo. I pierogi, na złość rusofoom, ruskie...
|
|
A pianina nie chcecie z lat 80-tych?
|
|
Miska przykręcana śrubą i sztućce na łańcuchu to pewnie nawiązanie do pewnej sceny z "Misia", kiedy to goniec z ekipy filmowej grany przez P.Pręgowskiego poszedł coś zjeść do baru.
|
|
Nigdy nie widziałam u nikogo gazet na ścianach zamiast tapet. No chyba, że jacyś menele tak mieszkali ale nie bywałam u takich.
|
|
Nigdy nie miałam takich blaszanych wstrętnych misek, jak na zdjęciu. Do dziś mam cały serwis porcelanowy z Ćmielowa z 1976 roku, ludzie mieli kryształy w meblościankach, ja kupowałam sobie w sklepach Jubilerskich wazony z laki chińskiej, wietnamskiej, ruskiej i też mam je do dziś. Nie byłam prominentem, normalnie pracowałam, wychowując dwoje dzieci. Było ciężko z mieszkaniami, zaopatrzeniem sklepów, tak. Ale jak ktoś chciał, to miał co chciał, bo był "handel wymienny" czasem między ludźmi - ja Ci to, to ty mi co innego. Nie było tak jak teraz jest, ale jak ktoś pracował a wtedy większość pracowało i nie przepijał, to można sobie było kupić wiele i żyć normalnie, jak na tamte czasy. Były pieniądze a było mało towarów ale były tzw. "koniki" u których można było kupić tzw. bony dolarowe i szło się do Pewexu coś kupić. Było to poniżające, bo na zachodzie ludzie mieli to normalnie w sklepach, jak my teraz. Nie było kolorowo ale nie było tak, jak tu niektórzy fałszują rzeczywistość. Np, słynne kartki na wszystko - to paradoksalnie miałam tak zawalony zamrażalnik, że dziś tak nie mam, bo nie ma potrzeby tyle kupować. Wtedy jednak, by nie przepadło mięso czy wędliny, to się kupowało i upychało do zamrażarki. Tak było. Jak gość chciał np wymienić przydział na alkohol za wędliny , to się wymieniało i obie strony były zadowolone :)
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|