![]() |
Ja wolę zrobiony na swojsko karczek,boczek,golonkę.Jako dodatki duże ilości warzyw.Czy jest coś lepszego? Powiedzenie z dawnych czasów "jak się szynki dobrze najem to i grudzień będzie majem".
|
![]() |
Te wasze kulinarne trendy to jakieś wieśniackio lubelskie trendy :)))) ale czego sie spodziewać po mieście gdzie najwieksza furorę w 2015 roku zrobiła knajpa z makaronem przegotowanym za 18 zł tylko dlatego ze jeszcze niedawno pracował tam telewizyjny celebryta ...:) małomiasteczkowość :)
|
![]() |
Te wasze kulinarne trendy to jakieś wieśniackio lubelskie trendy :)))) ale czego sie spodziewać po mieście gdzie najwieksza furorę w 2015 roku zrobiła knajpa z makaronem przegotowanym za 18 zł tylko dlatego ze jeszcze niedawno pracował tam telewizyjny celebryta ... :) małomiasteczkowość :)powiedział smakosz - znawca spod budki z zapiekanką i kebabem? :D |
![]() |
Najlepsze z tego wszystkiego jest to że brak świeżych produktów na stole restauracyjnym , restauracje promują się bardzo dobrze , natomiast prawda wychodzi jak zaczynamy konsumować posiłek w restauracji , wychodzi wtedy że mięso niezbyt świeże , często zamrażane i rozmrażane do odgrzewania potraw używa się mikrofalówek i tylko cena jest mało odpowiednia dla konsumenta.
Dlaczego mięso czy ryba zostaje zamrożona ? ano dlatego że nie można wyrzucić , pracownikom też nie wolno zaserwować jako posiłek pracowniczy , lepiej zamrozić i później niezbyt świeży produkt znowu sprzedawać jako super świeży. Ceny nie tylko w Lubelskich restauracjach często choć nie zawsze są mało adekwatne do jakości.
Bardziej liczy się złapać jelenia , pozytywne opinie i tak zawsze napisze zaproszony znajomy dziennikarz :)
|
|
|
![]() |
Fajnie ze oprócz mięsnych dań wiele restauracji proponuję roślinną alternatywę.W Lublinie mamy dwie super wegańskie opcje umea i pomylone gary. U jednych można zjeść pysznego burgera a u drugich zamówić domowy obiadek jak u mamy.
|
![]() |
W naszym kochanym kraju wpadamy ze skrajności w skrajność i śmiech mnie ogarnia jak słyszę zachwyt obcą kuchnią, tylko nikt nie bierze pod uwagę że dieta z południa europy czy bliskiego wschodu jest dostosowana do klimatu tam panującego a u nas nie pasującej. Wróćmy do kuchni naszych babć gdzie królowały barszcze: czerwony na buraczanym zakwasie, biały na zakwasie chlebowym czy żytnim z otrębów, z kapusty kiszonej, zalewajki, pomidorowa, zupy warzywne na kościach, zupy mleczne, owocowe, kasze ze skwarkami, kluski z serem, ruskie pierogi nasz sztandarowy produkt, knedle, kopytka z surówkami z dodatkiem kiszonek ( z kapusty,ogórków). Te potrawy były zdrowe, sycące a w okresie zimy chroniły przed chorobami i dawały energie do pracy.Bo nasze babcie czy prababcie wiedziały co dobre i jak mawiała moja babcia przed wojną nikt nie jadł oleju bo można było zapaść na suchoty tylko masło które w renomowani kucharze używają, poz tym też mawiała kto nie jadł mięsa przynajmniej parę razy w roku bo nie było ludzi stać ten szybko umierał, bo niestety człowiek jest tak skonstruowany że potrzebuję białka zwierzęcego zwłaszcza w naszym klimacie gdzie mamy zimy.
|
![]() |
Kuchenne trendy to mi się kojarzy z wyposażeniem kuchni ja sobie nie tak dawno kupiłam super akcesoria kuchenne https://royaltyline.pl/ super wysokiej jakości garnki w całkiem przyzwoitej cenie
|

Nie publikujemy nic na Twojej tablicy na Facebooku oraz nikomu nie udostępniamy Twoich danych osobistych.
Podczas pierwszego logowania zostaniesz poproszony o wybór swojej nazwy użytkownika.