jak skończyłem studia w 2007 roku to pracowałem za 780 zł miesięcznie. Takie były czasy ze zarobić można było tylko za granicą albo "po znajomoći" większość moich znajomych podobnie jak ja nie miała znajomości więc wyjechała : Anglia, Niemcy Szwajcaria, Holandia tez tam jeździłem ale sezonowo. Postanowiłem zostać na wsi skuszony wydawało by się dużymi możliwościami rozwoju w oparciu o środki pomocowe z UE. Pół z kredytu a pół z UE zainwestowałem sporo w gospodarstwo. Po tych kilku latach mogę stwierdzić: wciąż spłacam kredyty maszyny się starzeją, ceny płodów rolnych oscylują na podobnym poziomie jak w tedy gdy zaczynałem. Udało mi się znacznie zwiększyć wydajność/plony, pracuje po 16 godz. dziennie 6 dni w tygodniu ale powoli dochodzi do mnie ze za parę lat nie dam rady już tyle. Ludzi na wsi robi się coraz mniej jak i chętnych do pracy. Konsumenci robią się wygodni, bardzo roszczeniowi ( kupie u Pana wiśnie ale taniej niż na targu i mają świeże tj. urwane na moich oczach :-) ) Chciałbym w końcu odnieść się do artykułu. Myśle ze autor wyprzedza trochę fakty. Stawka za godzinę jest niższa ale za jakiś czas pewnie będzie te 17 a nawet 20 zł. Niestety Pisanie takich rzeczy nie pomoże mi w znalezieniu pomocy a na pewno spowoduje wiele niejasności w relacjach rolnik- pracownik sezonowy. Pozdrawiam rolnik z lubelskiego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz