– Jesteśmy trzecią siłą w kraju, mamy poparcie w granicach 12 proc., więc do wyborów samorządowych pójdziemy sami – zapowiada senator Polski 2050 Jacek Bury. Wszystko wskazuje na to, że formacja Szymona Hołowni wystawi swoich kandydatów do lubelskiej Rady Miasta, a prawdopodobnie wskaże także pretendenta do prezydenckiego fotela w stolicy województwa.
Czy będzie nim Jacek Bury? Parlamentarzysta wcześniej na takie pytania odpowiadał, że rozważałby taką możliwość, gdyby o reelekcję nie chciał lub nie mógł ubiegać się obecny prezydent, związany z Platformą Obywatelską Krzysztof Żuk. Dziś mówi już nieco inaczej.
– Wybory samorządowe będą za półtora roku i jest za wcześnie, żeby mówić o starcie w takiej, czy innej formule. Ale na pewno ludzie z Polski 2050 będą chcieli się pokazać i wziąć odpowiedzialność za Lublin, tak jak i gminy i powiaty województwa lubelskiego. Będę ich w tym wspierał. Nie wiem, czy będzie trzeba kandydować, czy wystarczy siły tych ludzi mających dobrą wolę, aby Lublin i Lubelszczyzna rozwijały się dobrze – tłumaczy Bury.
Polityk podsumowuje właśnie trzeci rok swojej senackiej kadencji. Dzisiaj na ulicach Lublina rozdawał swoje gazetki informacyjne i rozmawiał z mieszkańcami. Podobne spotkania planuje w najbliższych dniach. Czy to początek kampanii przed zaplanowanymi na jesień przyszłego roku wyborami parlamentarnymi?
– Kampania wyborcza dla mnie trwa cały czas. Nie lubię polityków, który pojawiają się w kampanii, a potem znikają na cztery lata i ich nie ma. Prawdziwa kampania będzie tak naprawdę za sześć miesięcy i wtedy będziemy starali się jeszcze bardziej intensywnie dotrzeć do obywateli – przekonuje senator.
Pytany o to, czy podobnie jak w 2019 roku wystartuje z poparciem szeroko pojętej opozycji odpowiada, że w grę wchodzi kontynuacja współpracy w ramach tzw. paktu senackiego. – Rozmawiamy o tym. Ja jestem do dyspozycji i jeżeli będzie wola wszystkich partii, jestem gotów kandydować, bo czuję odpowiedzialność za nasz kraj – podsumowuje Bury.