Dyrekcja Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rejowcu złożyła do wojewody skargę na kuratora oświaty. Zarzut – kuratorium „w sposób nieprawidłowy i niezgodny z obowiązującymi przepisami” badało sprawę wychowanków ośrodka.
Kierownictwo młodzieżowego ośrodka wychowawczego w Rejowcu, z którego po serii aktów przemocy minister edukacji kazała przenieść dzieci do innych ośrodków, nie poddaje się. Po wprowadzeniu szeregu zmian gotowe jest na kuratoryjną weryfikację.
Po decyzji minister edukacji o przeniesieniu podopiecznych Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rejowcu do innych placówek wydawało się, że los tego ośrodka jest przesądzony. Tymczasem wciąż trwa.
Dziewczyny ze łzami w oczach mówiły, że nie chcą nigdzie wyjeżdżać. Chłopcy ogłosili strajk, zapowiadając, że nie zamierzają się wyprowadzać. Minister Edukacji zadecydowała jednak, że wychowankowie Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rejowcu muszą zostać przewiezieni do innych placówek, bo uznała, że na Lubelszczyźnie nie są bezpieczni
Minister edukacji postawiła na swoim. Z Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rejowcu podopieczni zabierani są do innych ośrodków. To była jej reakcja na brutalne zachowania kilku wychowanków. Zdaniem młodzieży pochopna i nieprzemyślana.