Opinie
Odpuśćmy sobie fajerwerki, dajmy żyć innym
Stres zaczyna się już kilka dni przed sylwestrem. Każdy wystrzał petardy, każdy fajerwerk wypuszczony w niebo to dla moich kotów sygnał, że zbliża się śmiertelne niebezpieczeństwo. Jeśli są na dworze – uciekają na oślep przed siebie. Jeśli w domu – chowają się w najciemniejszy kąt, sparaliżowane strachem. Dla mojego psa każdy sylwester kończył się atakiem padaczki – i nie pomagały żadne środki przepisane przez weterynarza. Sylwester to dla mnie najgorszy dzień w roku. I wiem, że nie jestem w tym odosobniona.
Dzisiaj, 09:10