Reklama
5 / 50
Widzowie byli ciekawi każdego samochodu. – Pytali się o historię mojego fiata 132 w kolorze orange tropico rocznik 1977. Nie bardzo chcieli wierzyć, że auto jest po „pierwszym sekretarzu” matki partii. – dodaje Żurawski. – Rzeczywiście, historia jest nieco humorystyczna. Auto kupił prominentny działacz PZPR, który absolutnie nie widział potrzeby posiadania samochodu, bo uważał, że najlepszy na świecie jest służbowy. Za czasów Edwarda Gierek otrzymał polecenie służbowe kupna tego auta. A była to wersja, jak się to teraz mówi, „górnopółkowa” – opowiada Krzysztof Żurawski.
Autor: Wojciech Nieśpiałowski
Reklama
