Zaledwie kilka dni po emisji przez lokalną telewizję krótkiego filmu przedstawiającego głodujące bociany włodawianie zaczęli organizować zbiórki żywności. Mieszkańcy kupują tanie mięso i ryby, podroby, mielonki i jeżdżą na wysypisko by zwierzęta dokarmiać. W akcję włączyli się także uczniowie szkół oraz lokalni przedsiębiorcy. - Cieszymy się, że możemy pomóc - mówi Krzysztof Łojewski, który wspomógł akcję 100 kg mięsa oferując dalszą pomoc. Zdecydowaliśmy wraz ze znajomymi, że włączymy się do akcji. Na miejscy okazało się, że mięso trzeba porcjować. 2 godziny na śniegu i mrozie ale się opłacało gdyż widok łykających ptaków był bezcenny. Na pewno to wrócimy.” - komentuje pan Henryk mieszkaniec Włodawy. Włodawianie zjeżdżają się całymi rodzinami. Ze względu na miejsce dokarmianiem zajmują się głównie osoby dorosłe. Na plac można wjechać tylko za pozwoleniem. Straż Miejska we Włodawie oferuje pomoc dla tych, którzy chcą dokarmić ptaki. Mięso dla boćków można dostarczyć do ich siedziby. Pracownicy SM jako pierwsi przeprowadzili zbiórkę pieniędzy w Urzędzie Miasta. Zebrano 300 zł, które przeznaczono na pokarm dla ptaków. Pomoc w dalszym ciągu jest bardo potrzebna, bo jak mówi Włodzimierz Czeżyk, pracownik Nadleśnictwa Włodawa ptaki zlatują w to miejsce z całej okolicy.- Zaledwie kilka dni temu było ich około 80 sztuk. Teraz ich liczba znacznie przekracza setkę - mówi.Nie tylko powiat włodawski boryka się tej zimy z wygłodniałymi bocianami. O tej porze roku ptaki powinny już wić gniazda i szykować się do składania jaj. Tylko w ten sposób możemy uchronić te piękne zwierzęta przed śmiercią.
Autor: D.S
