Radni z Łęcznej obronili swoje diety (wideo)

- To hańba, miesiąc dłużej chcą brać wyższe diety - tak po głosowaniu krzyczeli obecni na sali mieszkańcy miasta. Już na początku sesji swoje zastrzeżenia do obywatelskiego projektu zgłosił radny Jan Skibiński. - Nie została załączona do niego lista osób, które się pod nim podpisały. Nie ma także opinii burmistrza. Wśród podpisanych osób pod tym dokumentem są ludzie spoza naszej gminy. Dlatego wnoszę o wycofanie tego projektu i przeniesienie głosowanie na następną sesję - mówił Skibiński. - Listy z podpisami nie ma, bo są to dane wrażliwe. Opinia burmistrza była do wglądu i każdy radny mógł się z nią zapoznać. Nie ma wymogu dołączania opinii burmistrza - broniła porządku obrad Krystyna Borkowska, przewodnicząca Rady Miasta. - Rzeczywiście, wśród 171 podpisów pod uchwałą 10, 11 jest spoza gminy. Ale to i tak nie ma wpływu, bo pod obywatelskim projektem muszą być podpisy minimum 40 osób. Muszę jednak wprowadzić wniosek pana Skibińskiego pod głosowanie - mówiła przewodnicząca. Wynik głosowania był jednoznaczny. Za wycofaniem projektu z porządku obrad było 12 radnych, za pozostawieniem 5, a trzy osoby wstrzymały się od głosu. - Miesiąc dłużej chcą brać wyższe diety. Po co im lista z podpisami? Ciekawe, co wymyślą na następną sesję - komentował Leszek Kubiak, reprezentant osób, które podpisały się pod projektem. Przypomnijmy, że obywatelski projekt zakłada spore obniżki diet radnych. Przewodnicząca Rady co miesiąc otrzymywałaby 85 proc. obecnej stawki, czyli 1689 (teraz 1987 zł), wiceprzewodniczący 70 proc. czyli 1391 (teraz 1764) , a przewodniczący komisji 50 proc. lub 65 proc., czyli 993 lub 1291 zł (teraz 1344 i 1596 zł). Zwykły radny, który teraz co miesiąc otrzymuje 1260 zł, brałby 894 zł. Za styczeń radni otrzymali łącznie 29 455 zł diet, po zmianach byłoby to 22 059 zł, czyli o 25 proc. mniej.