Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Podpalał, żeby sprawdzić się przy gaszeniu

Andrzej B. wzniecał pożary w Kaniwoli pod Łęczną, a potem… wzywał straż pożarną i pomagał w gaszeniu.
Najpierw, w nocy z 23 na 24 października, spłonął niezamieszkany drewniany dom. Następnej nocy sterta słomy przy zabudowaniach gospodarczych. Ogień zajął również część stodoły. Straty oszacowano na 3 tys. złotych. Strażacy nie mieli wątpliwości, że przyczyną obu pożarów były podpalenia. Policjanci szybko ustalili, że podpalaczem jest 19-letni Andrzej B. z gminy Ludwin. - Na jego trop wpadł jeden z policjantów, który był przy pożarze - mówi Jacek Deptuś z policji w Łęcznej. - Rozmawiał tam z mężczyzną, który był przygotowany do gaszenia i twierdził, że bardzo chce zostać strażakiem. Okazało się, że ten sam mężczyzna zawsze informował straż pożarną i jako pierwszy pojawiał się przy pożarach. Policjanci zatrzymali go przed dwoma dniami. Młodzieniec na przesłuchaniu przyznał się do podpaleń. - Powiedział, że do podpalenia drewnianego domu użył benzyny, natomiast siano podpalił zapalniczką - dodaje Deptuś. - Twierdził, że bardzo chciał zostać strażakiem. Postanowił więc udowodnić, że jest \"dobrym” kandydatem. Podpalał, aby następnie oglądać na pożar żywo i brać udział w akcji gaśniczej. To wzbudzało w nim dreszczyk emocji. Młody podpalacz żałuje swoich czynów. Twierdzi, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Policja postawiła mu zarzut zniszczenia mienia. (er)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama