Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Kontroler z internetu sprawdza burmistrza. "Mamy do czynienia z nadużyciem"

Jawny Parczew patrzy władzy na ręce. Założyciel tego facebookowego profilu zasypuje Urząd Miasta wnioskami o kolejne skany dokumentów. Chce, by urzędnicy stworzyli centralny rejestr umów. - Mamy do czynienia z nadużyciem przywileju, jakim jest dostęp obywateli do informacji publicznej - uważa burmistrz Paweł Kędracki.
Kontroler z internetu sprawdza burmistrza. "Mamy do czynienia z nadużyciem"
Jeden z wniosków dotyczył kopii wszystkich umów z 2013 r. - To ponad 440 dokumentów, czyli ok. 1300 stron - precyzuje Kędracki. - Ale samo skanowanie i przesłanie to nie wszystko. Z dokumentów trzeba usunąć dane wrażliwe.

Burmistrz zaznacza, że gmina nie ma nic do ukrycia. - Zresztą jednostki samorządu terytorialnego są kontrolowane przez szereg instytucji. A przygotowanie odpowiedzi na zapytania tego pana, który potrafi wysłać kilka wiadomości e-mailowych dziennie, utrudnia bieżące sprawy urzędu - tłumaczy Paweł Kędracki.

Czy o to chodzi założycielowi profilu? - Celem nadrzędnym jest wytworzenie przez burmistrza rejestru umów, dzięki któremu obywatel miałby wszystko na tacy. Widziałby, kto z kim i za ile. Przejrzystość władzy zmniejsza kumoterstwo, a zwiększa oszczędności, bo decydent lepiej liczy nasze pieniądze i ostrożniej je wydaje. W samorządzie potrzebna jest kontrola - mówi twórca Jawnego Parczewa, który chce pozostać anonimowy. Zdradza jedynie, że jest mieszkańcem miasta.

- Każdy obywatel powinien interesować się, jak wydatkowane są publiczne pieniądze, bo miasto ma tyle środków, ile nam zabierze z podatków. Poza tym, obywatele nie wiedzą, że mają prawo pytać a urząd musi odpowiadać - uważa anonimowy kontroler.

- W ramach ustawy o dostępie obywateli do informacji publicznej, ustawodawca nałożył na nas pewne obowiązki. Staramy się z nich wywiązywać najlepiej, jak umiemy. Jednak nie wszystkie dokumenty muszą być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej - odpowiada burmistrz. Jawny Parczew dociekał m.in. o koszty festynu z okazji Dni Parczewa. Pytał też o dokumenty związane z odnowieniem za blisko 10 tys. zł fontanny w centrum miasta.Jawny Parczew może liczyć na wsparcie Fundacji Wolności z Lublina. - Takie inicjatywy wciąż należą do rzadkości w naszym regionie - mówi jej prezes Krzysztof Jakubowski. - A to ważne, bo gdy urzędnicy są monitorowani, lepiej zarządzają budżetem - dodaje prezes fundacji, która lobbowała przy stworzeniu rejestru umów w Lublinie. Czy w Parczewie ma szansę powstać podobny? Założyciel profilu wysłał w tej sprawie list otwarty do burmistrza. W odpowiedzi czytamy m.in., że "zgodnie z aktualnie obowiązującym stanem prawnym (…) brak jest wymogu tworzenia takiego rejestru na stronie Biuletynu”. Kędracki dodaje też, że "Urząd prowadzi w wersji papierowej rejestr umów, z którym każdy zainteresowany może zapoznać się w siedzibie tutejszego Urzędu”.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama