Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłka ręczna: Azoty Puławy przed ważnym meczem

Wynik sobotniego meczu Azotów Puławy ze Stalą (godz. 18) ma duże znaczenie dla dolnych rejonów tabeli.
W przypadku wygranej gospodarze odskoczą mielczanom na trzy punkty. A jeśli jeszcze AZS AWFiS Gdańsk, plasujący się na ósmej pozycji, straci punkty u siebie z Gorzowem Wielkopolskim, zespół Piotra Dropka przedłuży swoje szanse na awans do play off. W ciągu ostatnich trzech lat obie ekipy spotykały się ze sobą pięciokrotnie. Trzykrotnie zwyciężali puławianie, a dwa razy rywale. Jednak najważniejszy wniosek jest taki, że Azoty za każdym razem były lepsze na własnym parkiecie. Czy w sobotę będzie podobnie? - Trudno powiedzieć, bo szanse należy oceniać po połowie - mówi Łukasz Kandora, były obrotowy Stali i Azotów, który w przerwie między rundami przeniósł się do AZS AWF Biała Podlaska. - Bardziej jestem związany z drużyną z Mielca, w której spędziłem półtora roku. W Puławach skończyło się na półrocznym pobycie. Poziom i umiejętności obu zespołów są podobne. Jedni i drudzy grają bardzo nierówno, mogą sprawiać niespodzianki, ale także wysoko przegrać. Moi byli koledzy z Azotów muszą zwrócić uwagę na kontry mielczan. Ten zespół dobrze radzi sobie w obronie. A jeżeli zostanie to jeszcze poparte wysoką dyspozycją w bramce Bartłomieja Pawlaka, Stal może być groźna dla każdego. - I my i Azoty marzymy o zwycięstwie - uważa Pawlak. - Tylko ono przedłuża nasze nadzieje na zakwalifikowanie się do play off. Dlatego będziemy się \"ciąć na noże”, a wynik do końca może oscylować wokół remisu. Jednak, jeśli od początku uda mi się \"zaskoczyć” z dobrymi interwencjami, to wszystko powinno potoczyć się zgodnie z naszym planem.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama