Policjant nie wyręczy kierowców w myśleniu
Rozmowa Z Arkadiuszem Kalitą z lubelskiej drogówki.
- 12.03.2009 19:46
• Wypadek w Łabuniach i 6 osób rannych, śmierć kierowcy na obwodnicy Lubartowa, trzy osoby zabite w Tarzymiachach. W ciągu ostatnich dni przez lubelskie drogi przetacza się czarna seria. Co robi policja?
- Nie możemy stać przy każdym kierowcy. Ruch na głównych drogach przebiegających przez Lubelszczyznę jest coraz większy. Mimo że codziennie patroluje je 8 wideorejestratorów, 20 patroli z ręcznymi miernikami prędkości i 3 fotoradary, to kierowcy jeżdżą bez wyobraźni.
Wsiadając do samochodu, musimy sobie zdać sprawę, że prędkość zabija. Każdy potrafi przycisnąć pedał gazu, nie każdemu udaje się zahamować.
• Według badań przeprowadzonych przez naukowców z Politechniki Gdańskiej, droga z Warszawy do Lublina i dalej do granicy państwa, to szlak śmierci.
Co zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo na \"siedemnastce”?
- Zbudować \"ekspresówkę” lub na całej długości ograniczyć prędkość do 70 km/h. Ale gdybyśmy wprowadzili takie ograniczenie, kierowcy z pewnością ponieśliby ogromną wrzawę. A zatem, poza wzmożonymi kontrolami, pozostaje nam liczyć na pomoc rozsądnych kierowców, którzy powiadomią nas o piracie drogowym. I podkreślam, że jest to normalna postawa obywatelska, a nie żadne donosicielstwo.
- Wbrew opinii naukowców z Gdańska uważam, że najbardziej niebezpieczna jest \"19”, czyli droga z Białegostoku przez Lublin do Rzeszowa. Według naszych danych, na tym szlaku w 2008 roku zdarzyło 141 wypadków, więcej niż na \"siedemnastce”. Policji, tak samo jak kierowcom, pozostaje czekać na nowe drogi. Same kontrole nie poprawią radykalnie bezpieczeństwa na zatłoczonych drogach.
Reklama













Komentarze