Górnicy: Stajemy w obronie Bogdanki
Dziś związkowcy z kopalni zawiązują komitet protestacyjny. Chcą połączyć siły, by wspólnie walczyć o wyższe płace i wejście spółki na giełdę. Twierdzą, że mają podstawy, by niepokoić się o los Bogdanki.
- 17.03.2009 21:17
- My tu poza kopalnią nic nie mamy. Dlatego musimy dbać o nią, jak o matkę - mówi Bogusław Szmuc, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Bogdance. - A mamy podstawy, by poważnie martwić się o przyszłość.
Związkowcy ze wszystkich organizacji działających w Bogdance spotykają się dziś, by podjąć uchwałę o powołaniu komitetu protestacyjnego. Ostatni raz komitet działał, gdy rząd PiS chciał połączyć lubelską kopalnię z grupą energetyczną Enea. Wtedy działania górników uchroniły spółkę przed konsolidacją.
- Tym razem zawiązujemy komitet, żeby załatwić dwie sprawy. Pierwsza, to wyższe płace dla górników, a druga, znacznie ważniejsza, to proces prywatyzacyjny - tłumaczy Szmuc. - Chcemy wiedzieć, co zamierza minister skarbu w tej sprawie. Dotarły bowiem do nas bardzo niepokojące sygnały.
Nieoficjalnie wiadomo, że górnicy obawiają się odstąpienia przez Ministerstwo Skarbu od wprowadzenia Bogdanki na Giełdę Papierów Wartościowych. Zamiast tego spółka miałaby zostać sprzedana prywatnemu inwestorowi.
- Wybieramy się do ministerstwa, by rozmawiać w tej sprawie i dopiero po tym spotkaniu będziemy mogli zająć oficjalne stanowisko - zaznacza Szmuc. - W ciągu ostatnich lat kilka razy próbowano pozbawić nas niezależności. Dzięki naszej determinacji Bogdanka wciąż jest lubelska i może się rozwijać. Dlatego i tym razem będziemy walczyć.
Górnicy podkreślają, że strajk to ostateczność. Chcą wykorzystać wszelkie możliwe środki, by porozumieć się z zarządem spółki i Ministerstwem Skarbu. Tymczasem kierownictwo Bogdanki przekonuje, że plany dotyczące giełdowego debiutu wciąż są aktualne.
- Wejście na Giełdę Papierów Wartościowych jest ciągle naszym celem - mówi Tomasz Zięba, rzecznik Bogdanki. - Proces jest na etapie postępowania w Komisji Nadzoru Finansowego, w której złożyliśmy prospekt emisyjny. Czekamy na jego zatwierdzenie.
Reklama













Komentarze