Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ptaszyński trenuje w Pruszkowie

Po spadku Motoru z I ligi nikt nie wie, jaka będzie przyszłość lubelskiego klubu. Na rozwój wydarzeń czekają piłkarze. Niektórzy próbują sił w innych drużynach. Dawid Ptaszyński trenował w poniedziałek w Pruszkowie.
W zespole nawet nie wiedzą, czy w tym tygodniu będą kontynuowane treningi i kto je poprowadzi. - Po sezonie planowałem przerwę w zajęciach do 29 czerwca - powiedział trener Ryszard Kuźma, który być może niedługo będzie asystentem w Lechu Poznań. - Nie wiem, kto zajmie się drużyną. Ja zamierzam przyjechać do Lublina we wtorek i wziąć urlop. Mój kontrakt wygasa 30 czerwca. W klubie przy Al. Zygmuntowskich na razie nie pokaże się Dawid Ptaszyński, który przez dwa dni ma przebywać w Pruszkowie. W poniedziałek ćwiczył z zawodnikami Znicza, a we wtorek zagra w sparingu. - Gdyby w Motorze ktoś uporządkował sytuację, miałbym szansę odzyskać przynajmniej część pieniędzy, to być może nie szukałbym pracy poza Lublinem - powiedział były kapitan Motoru. Na zmianę klimatu liczy Marek Piotrowicz, który chciałby powrócić w rodzinne strony, do Białej Podlaskiej. - Dogadałem się w sprawie pracy, wszystko już uzgodniłem z rodziną i teraz czekam, jak zachowają się działacze lubelskiego klubu - stwierdził zawodnik. - Wprawdzie mój kontrakt jest ważny jeszcze przez rok, ale przed przyjściem umówiłem się, że w przypadku problemów finansowych będę mógł swobodnie odejść. Teraz marzę o małej stabilizacji. Wolę grać w trzeciej lidze, za mniejsze pieniądze, ale regularnie wypłacane. O krótkim odpoczynku od futbolu myśli Przemysław Mierzwa. - Mała przerwa mi nie zaszkodzi, a pod koniec miesiąca kończy się moja umowa z Motorem - wyjaśnił bramkarz. - Rozważam zmianę środowiska. O ofertach jeszcze nie chcę rozmawiać, ale myślę, że nie zostanę bezrobotny. Damian Falisiewicz, jeden z wyróżniających się piłkarzy w tym sezonie, twierdzi, że na razie nie ma żadnych propozycji z innych klubów. - Nikt się ze mną nie kontaktował- zapewnił obrońca Motoru. - Sam się zastanawiam nad losami mojego zespołu. W tej sytuacji ciężko coś deklarować. Nie sądziłem, że spadniemy z pierwszej ligi, chociaż przez cały sezon narastały problemy. O naszym niepowodzeniu nie zadecydował tylko jeden przegrany mecz. Przemysław Żmuda również nie wie, co się może wydarzyć za kilka dni. - Jestem jednym z tych piłkarzy, którym niedługo wygaśnie umowa, ale nie wiem, jaki będzie kolejny krok - powiedział zawodnik. - Czekam, podobnie jak koledzy, na jakieś decyzje zarządu. - We wtorek chcemy spotkać się z zawodnikami - oświadczył Marek Sadowski, wiceprezes Motoru. - Zamierzamy porozmawiać o najbliższych planach i nie wykluczam, że zdecydujemy o wyborze nowego szkoleniowca. Ewentualne zajęcia być może poprowadzi Mirosław Kosowski, asystent ustępującego trenera Ryszarda Kuźmy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama