Reklama
Chełmska klasa okręgowa: Kibicują Vojsławii
W niedzielę 28 czerwca o godzinie 17, w Rejowcu Fabrycznym, Tatran Kraśniczyn rozegra mecz barażowy z przedostatnią drużyną chełmskiej klasy okręgowej. Rywalem będzie Vojsławia Wojsławice lub Sawena Sawin.
- 21.06.2009 16:35
Przeciwnika poznamy po ostatniej kolejce okręgówki. - Zdecydowanie wolelibyśmy zmierzyć się z drużyną z Wojsławic - zapowiada prezes klubu z Kraśniczyna Józef Mantyka. Taki scenariusz będzie miał miejsce, jeśli z IV ligi zostanie zdegradowana Sparta Rejowiec Fabryczny lub Włodawianka Włodawa.
Drużyna Tatranu uplasowała się w zakończonym sezonie na drugim miejscu w A klasie. Ta pozycja gwarantuje miejsce w barażu o grę w okręgówce. Ekipa z Kraśniczyna liczyła jeszcze na łut szczęścia i pozytywną decyzję Chełmskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, w sprawie gry nieuprawnionego zawodnika w meczu przedostatniej kolejki w Dubecznie z Hutnikiem (2:2).
Jest to o tyle istotne, że w przypadku weryfikacji wyniku, uległa by zmianie końcowa kolejność w czubie tabeli A klasy. W przypadku walkowera dla Tatrana, ta drużyna wskoczyłaby na pierwsze miejsce kosztem Hutnika Ruda Huta. Kraśniczyn miałby awans bezpośredni, a hutnicy - walczyliby w barażu.
- Mamy podejrzenia, że w drużynie z Dubeczna niezgodnie z przepisami grał jeden z juniorów i poprosiliśmy o sprawdzenie tego w chełmskiej centrali - wyjaśnia prezes Mantyka. - Wszystko odbyło się w myśl regulaminu. Nie ma mowy o weryfikacji wyniku z boiska. W barażu wystąpią piłkarze z Kraśniczyna - tłumaczy Sławomir Kuźmicki, działacz związku.
Piłkarze z Kraśniczyna na finiszu rozgrywek zachowali miejsce zajmowane po rundzie jesiennej. Ich dorobek punktowy powiększył się po rundzie rewanżowej o 19 punktów. W sumie uzbierali ich 35. Wiosną nie przegrali. - Mogło być jeszcze lepiej, ale nie ma, co wybrzydzać - przekonuje Mantyka.
- Zimą nie robiliśmy wzmocnień, a mimo to utrzymaliśmy miejsce barażowe. Dobrze by było byśmy w barażu zmierzyli się z Vojsławią. Graliśmy już nimi w okresie przygotowawczym, wtedy wygraliśmy 9:5. Taki wynik bierzemy w ciemno.
Oczekiwania sternika klubu popiera trener Bartłomiej Czajka, choć nie może odżałować tylko drugiego miejsca.
- Na dwie kolejki przed końcem byliśmy liderem, a przed nami był mecz z ostatnim Hutnikiem Dubeczno - mówi Czajka. - Chcieliśmy wygrać, staraliśmy się, ale się nie udało. Vojsławię znamy, Sawenę już niekoniecznie. Lepiej będzie trafić na tych pierwszych.
Co na to sztab szkoleniowy Vojsławii? - By zagrać w barażu musimy w ostatniej kolejce pokonać Brata - mówił nam przed tym meczem Piotr Szadziuk, kierownik Vojsławi. - Mamy bowiem gorszy bilans bezpośrednich spotkań z Saweną. Tatran jest nam doskonale znany, to drużyna z sąsiedniej gminy. U nas gra Grzegorz Jeleń, były zawodnik Tatranu. Na pewno w rywalizacji z nimi nie jesteśmy bez szans.
Reklama












Komentarze