Chełmska klasa okręgowa: W Siennicy Nadolnej i Włodawie liczą na IV ligę
Brat Cukrownik Siennica Nadolna, Włodawianka Włodawa to dwaj najpoważniejsi kandydaci do walki o miejsce w IV lidze. Wśród tych, którzy mogą namieszać wymieniane są Ogniwo Wierzbica, Granica Dorohusk, Kłos Chełm, Vitrum Wola Uhruska.
- 09.08.2009 22:50
Tegoroczny spadkowicz dosyć długo nie wiedział, w której lidze będzie grał w nowym sezonie. Zadyma kibiców Chełmianki w ostatnim meczu ligowym we Włodawie zakończyła się walkowerem i protestem pokrzywdzonych gospodarzy. Pomyślnego rozstrzygnięcia nie było też po złożeniu odwołania w LZPN. Koniec końców, sezonowy beniaminek znowu wrócił na okręgowy front. Z drużyną rozstali się Ernest Czelej, Paweł Soroka i Adam Zalewski.
Ten ostatni przychodził wiosną z Woli Uhruskiej i miał być wzmocnieniem linii napadu. Tak się jednak nie stało. Trzon drużyny jednak nie zmienił się aż nadto i to z pewnością działa na korzyść podopiecznych trenera Marka Droba. – Nasze miejsce jest w IV lidze – podkreśla Ryszard Nilipiuk, wiceprezes klubu. – Od pierwszej kolejki będziemy walczyć o zwycięstwo.
Jeszcze nie było oficjalnego spotkania zarządu w sprawie celów na ligę, jednak nie wyobrażam sobie byśmy nie sprecyzowali jasnych oczekiwań. W podobnym tonie wypowiada się nowy trener Włodawianki Marek Drob. – Prowadziłem ten zespół w rundzie jesiennej przed dwoma laty, kiedy wiosną drużyna, z trenerem Stanisławem Dąbkiem wywalczyła awans – wspomina szkoleniowiec. – Liczymy, że szybko się pozbieramy i powalczymy. Na pewno nie będzie nam łatwo, gdyż każdy będzie sprężał się na Włodawiankę. Na pewno naszymi konkurentami będą Brat, Granica, Ogniwo.
Z zamiarem świętowania wiosną awansu szykują się do rozgrywek piłkarze z Siennicy Nadolnej. Zespół prowadzony przez trenera Mirosława Dębskiego pozyskał do pomocy Michała Pastuszaka z Unii Rejowiec i Pawła Belinę z Ruchu Izbica. We wrześniu ma wrócić do składu reżyser gry, doświadczony Mirosław Tymicki. Ten ostatni może również występować w ataku. Na lidera zespołu wyrasta już środkowy pomocnik Jarosław Dębski. W klubie mieli już spotkanie z zarządem i na nim zapadły decyzje.
– Nie mamy jasno postawionego zadania: awans za wszelką cenę, choć taki scenariusz jest wymieniany. Drużyna ma dobrze grać i wygrywać – tłumaczy trener Mirosław Dębski. – Naszym atutem jest stabilny skład, którym gramy od kilku sezonów. Już teraz, by nie czynić tego w przyszłym roku, zamierzamy instalować krzesełka po drugiej stronie boiska. W planach jest również instalacja tzw. \"klatki” dla kibiców gości, która jest wymagana w IV lidze. Na pewno wiele ekip będzie chciało pokrzyżować nam plany, my jednak zamierzamy robić swoje.
Reklama












Komentarze