Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Działacz Motoru Artur C. usłyszał zarzuty korupcyjne

Artur C., przewodniczący komisji rewizyjnej lubelskiej drużyny, złożył wczoraj we Wrocławiu obszerne zeznania. Został zwolniony po otrzymaniu dozoru policyjnego.
Śledczy z Wrocławia nie zdradzają szczegółów zarzutów ani tego czy działacz przyznał się. - Nie wiemy czy to wszystkie zdarzenia korupcyjne w jakich uczestniczył Artur C. Nie chcemy informować szczegółowo żeby nie uprzedzać innych osób, które mogą być zamieszane w sprawę - mówi Jerzy Kasiura zastępca prokuratora apelacyjnego we Wrocławiu. - Widziałem się dzisiaj z Arturem dosłownie minutę, nie wgłębialiśmy się w jego sprawę – stwierdza Marek Sadowski wiceprezes lubelskiego klubu. Dodaje enigmatycznie: - Mam nadzieję, że zrobi to co najlepsze dla klubu. Wiadomo, że zarzuty dotyczą meczów Motoru Lublin z lat 2004-2005. - Nie mogę o tej sprawie rozmawiać – ucina pytania działacz. Korupcja w Motorze CBA zapukało we wtorek do drzwi Artura C., przewodniczącego komisji rewizyjnej Motoru Lublin. Działacz z Lublina pokonał z nimi trasę, którą dobrze zna już kilka innych osób z byłego kierownictwa klubu. Końcowy przystanek to Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu. Czekało go przesłuchanie w charakterze podejrzanego. W przeszłości Artur C. przez kilka sezonów pełnił funkcją kierownika drużyny. Był blisko zawodników, zajmował się sprawami związanymi z organizacją meczów. W klubie liczą, że po powrocie z przesłuchania poda się do dymisji. – Sytuacja w Motorze jest bardzo trudna, chcemy się oczyszczać. Dlatego mam nadzieję, że pan Artur sam poda się do dymisji– powiedział Marek Sadowski, wiceprezes lubelskiego klubu. I dodał: – Bardzo chciałbym, żeby to był koniec zatrzymań w Motorze. Artur C. był kierownikiem drużyny, gdy trenował ją Jerzy K. W styczniu trenerowi przedstawiono 20 zarzutów korupcyjnych. Afera zaczęła się w październiku ub. roku. Wtedy na zlecenie wrocławskiej prokuratury CBA zatrzymało Romana D., byłego trenera i dyrektora sportowego Motoru. Śledczy postawili mu 6 zarzutów, m.in. wzięcia łapówki za korzystny wynik lubelskiego klubu w meczu z Koroną Kielce. Roman D. przyznał się do wszystkiego. W styczniu Waldemar P., były prezes Motoru usłyszał aż 33 zarzuty. Dotyczyły wręczania i proponowania łapówek w zamian za korzystny wynik meczów w sezonach 2003/2004 i 2004/2005. Tydzień później został zatrzymany Jerzy K., były trener Motoru. Miał wręczyć lub proponować łapówki w sezonie 2004/2005, gdy trenował Motor. W marcu do Wrocławia pojechał Marcin S., były kapitan Motoru Lublin. Zarzuty ma podobne – wręczanie korzyści majątkowych sędziom i obserwatorom podczas III-ligowych meczów Motoru Lublin w sezonie 2004/2005.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama