Chełmska klasa okręgowa: We Włodawie liczą na awans
W pięciu rozegranych spotkaniach piłkarze Włodawianki uzbierali dwanaście punktów. Jedyną wpadkę drużyna Marka Droba zanotowała w drugiej kolejce, przegrywając u siebie z Frassatim Fajsławice 1:2. Mimo to spadkowicz z IV ligi konsekwentnie będzie realizował swój cel.
- 15.09.2009 17:42
A zadaniem numer jeden jest wywalczenie awansu. Pomóc ma w tym właśnie trener Drob, który z Włodawianką związany jest już od 31 lat. Poprzednio z pierwszym zespołem pracował jesienią 2007 roku.
Później jednak został zastąpiony przez Stanisława Dąbka, który po degradacji do \"okręgówki” zrezygnował z funkcji trenera. Ponadto w wakacje z zespołem rozstali się Ernest Czelej, Paweł Soroka, Adam Zalewski.
Na szczęście trzon składu pozostał. I na tym bazuje szkoleniowiec. Choć dopiero w ostatniej serii zespół wystąpił w optymalnym ustawieniu, kiedy po urazach wrócili Damian Szynkora, Paweł Kruk, Emil Walko, Paweł Szaruga. – To znacznie zwiększyło nasze możliwości – uważa Marek Drob.
– I wpłynęło na postawę przeciwko Kłosowi Chełm. Zwyciężyliśmy 3:1, a grając przez pół godziny w osłabieniu jednego zawodnika, strzeliliśmy kolejnego gola. Mam nadzieję, że wreszcie omijać nas będą urazy.
Do roli lidera Włodawianki pretenduje Artur Nielipiuk. – To doświadczony zawodnik. Ograniem wspierają go Grzegorz Bornus, Igor Mossurec, Wojciech Chaciówka i Damian Szynkora – dodaje trener. – Co ważne, piłkarze po spadku znowu chcą wygrywać. A przy takim nastawieniu zdobycie celu to tylko kwestia czasu.
Największym problemem jest jednak brak napastnika z prawdziwego zdarzenia. Na tej pozycji występuje jedynie Bornus. Norbert Zdolski, tuż przed sezonem, zrezygnował z futbolu. Z kolei Przemysław Sawczuk i Kacper Czarnota ciągle borykają się z kłopotami zdrowotnymi.
– Zmuszony jestem stosować roszady. Na szczęście mam kilku uniwersalnych graczy, w tym. Chaciówkę, Emila Walko, Szarugę i Wojciecha Chomika. Dlatego spać mogę raczej spokojnie – przekonuje szkoleniowiec.
Reklama












Komentarze