Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pielęgniarki z Łęcznej usłyszały i uratowały wędkarza

Pielęgniarki uratowały życie rannemu wędkarzowi. Usłyszały go w szpitalu oddalonym o kilkaset metrów od miejsca wypadku. Gdyby nie ich pomoc, poszkodowany być może już by nie żył.
– Po północy poszedłem nad Wieprz łowić ryby. Niespodziewanie wpadłem do rzeki i porwał mnie prąd. Niosło mnie 150 metrów. Złamałem sobie nogę i cudem w tym stanie wyczołgałem się na brzeg. Gdy chciałem wezwać pomoc okazało się, że telefon popłynął z nurtem rzeki. Zacząłem wołać – opowiada pan Robert. – Ponad dwie godziny krzyczałem: Ratunku. To był mój pierwszy taki wypadek. Sam się dziwię, że dałem radę wyjść z rzeki. Koło 3 nad ranem wołanie usłyszały pielęgniarki ze szpitala w Łęcznej. Wezwały policję. –Gdyby wędkarz poleżał do rana, mogłoby być różnie. Mógł stracić przytomność – mówi pani Renata, pielęgniarka z nocnego dyżuru. Gdy do mężczyzny dotarli funkcjonariusze był przemarznięty i przemoczony. – Natychmiast wezwano karetkę pogotowia i poszkodowany trafił do szpitala – mówi, Magdalena Myśliwiec, oficer prasowy policji w Łęcznej. – Po tym incydencie więcej się nie wybiorę na ryby – dodaje poszkodowany.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama