Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chełmska klasa okręgowa: Czołówka tabeli zwycięsko zakończyła swoje mecze

W derbach powiatu włodawskiego lider pewnie pokonał w Woli Uhruskiej Vitrum 4:2. – Spodziewaliśmy się solidnego oporu przeciwnika, gdyż każda drużyna mobilizuje się na Włodawiankę – mówi Marek Drob, trener lidera.
– Dodatkowo były to derby, a więc kolejny smaczek tego meczu. Mimo że do przerwy tylko remisowaliśmy, to w ostatecznym rozrachunku nasza przewaga na boisku byłą niepodważalna. Kolejne gole mogli jeszcze strzelić Przemysław Wójciuk, Artur Nielipiuk, Grzegorz Bornus. Goście dali się zaskoczyć po kwadransie, kiedy stracili bramkę samobójczą. Igor Mossurec nie porozumiał się z Marcinem Wereszczyńskim i piłka trafiła do siatki. Zanim padł pierwszy gol, gospodarze zmarnowali dwie dobre okazje. Paweł Wysokiński i Daniel Borysiuk nie potrafili skierować piłki do bramki gości. – Gdybyśmy wówczas strzelili bramki, mielibyśmy Włodawiankę na widelcu i mogło być różnie. Mimo porażki walczyliśmy, na ile potrafiliśmy – mówi Antoni Borysiuk, kierownik Vitrumu. Vitrum Wola Uhruska – Włodawianka Włodawa 2:4 (1:1) Bramki: Mossurec (samobójcza 15), Głąb (57) – Nielipiuk (32, 70), Chaciówka (55), Wójciuk (90). Vitrum: R. Borysiuk – Stasiejko, P. Wielgus, Polak, N. Cholawo, Dybek, Wysokiński, M. Wielgus, Głąb, D. Borysiuk (65 Superniak), Kostecki. Włodawianka: Wereszczyński – Szaruga (85 Gorgol), Suszyński, Banak, Mossurec, Gołąb (80 Sawczuk), Nielipiuk, Szynkora, Chaciówka (84 Kuna), Kruk (80 Wójciuk), Bornus. Wicelider z Siennicy Nadolnej zainkasował cenne trzy punkty w spotkaniu z outsiderem tabeli Unią Rejowiec. Goście umiejętnie bronili się w pierwszej połowie, w drugiej było już trochę gorzej. Jeszcze przy bezbramkowym remisie przyjezdni stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Brata był Dariusz Bogusz, ale piłka po jego strzale padła łupem bramkarza gospodarzy. – Pierwszy stracony gol, to ewidentny błąd naszego bramkarza, który nie złapał dośrodkowania z rzutu rożnego – wyjaśnia szkoleniowiec Unii Sławomir Kuźmicki. – Ogólnie mecz był słaby – uważa Mirosław Dębski z Brata. – Dziwię się, że przy takim słabym spotkaniu sędzia pokazał aż sześć żółtych kartek i jedną czerwoną. Nie mam wątpliwości, co do winy naszego bramkarza, ale czy należała mu się od razu czerwona kartka? Faulujący go rywal ujrzał żółty kartonik. Bramkarz nie zagra w następnym spotkaniu z Włodawianką. Brat Siennica Nadolna –Unia Rejowiec 2:0 (0:0) Bramki: Korszun (48), Malinowski (66). Czerwona kartka: Marek Dębski (Brat), za wulgarne słownictwo pod adresem faulującego przeciwnika. Brat: M. Dębski – Malinowski, Dobrzyński, Maśluch, Czemerys, Korszun (60 Tymicki), Belina (60 Stankiewicz), Dublas, J. Dębski, Pastuszak (76 Rapa), Kister (76 Dziura). Rejowiec: Studziński – Basiński, Danielczuk, Szczepanik, Stadnik, Górski, Kloc, Andrzejewski (60 Rumiński), Bogusz, Szczołko (82 Matysek), Kisielewski (70 Sawa). Niesamowicie niepocieszony był szkoleniowiec Agrosu Krzysztof Flis, którego drużyna tylko zremisowała z Unią Białopole. – Pierwsza połowa wybitnie nam nie szła – relacjonuje szkoleniowiec gospodarzy. – W drugiej przesunąłem do przodu Czeleja i nasza gra była już zdecydowanie lepsza. W meczu mieliśmy dwanaście okazji i tylko zremisowaliśmy, tracąc gola na pięć minut przed końcem. Winę za taki stan biorę na siebie, gdyż nie wyszły nam zmiany. Słabo zagrali Sebastian Staszewki i Marcin Kierepka. Ten ostatni zawalił bramkę, wybijając piłkę wprost pod nogi zawodnika gości. Wszystko zaczęło się jednak od straty piłki przez Pawła Gałęzowskiego, po której poszła kontra i straciliśmy trzy punkty. – Remis to dla nas szczęśliwy wynik, gospodarze mogli wygrać i to wysoko. Bardzo dobrze w naszej bramce spisywał się Emil Kargul – podsumował kierownik Unii Jan Ostrowski. Agros Suchawa – Unia Białopole 1:1 (0:0) Bramki: D. Sekulski (75) – Olender (85). Agros: Polak – Samoluk, Czelej, Gałęzowski, D. Sekulski, Wólczyński (60 Struski), Tomaszewski, Kociuba (65 Sołoń), A. Sekulski (85 Kierepka), Baran, Lis (75 Staszewski). Białopole: Kargul – Billewicz, Iwko, Kaliński, Piekaruk, Olender, M. Soroka, T. Soroka, Osmanowski (85 Kawalec), Dominczuk, Paszkowski (46 Jung). Bezbramkowym remisem zakończył się pojedynek Granicy z Ruchem Izbica. – Jestem zadowolony z postawy moich zawodników – mówił po spotkaniu w Dorohusku trener Ruchu Sławomir Kosior. – Zespół walczył, a nie tak, jak to było w poprzednich meczach nie podejmował rywalizacji. – Bohaterem był nasz bramkarz Marcin Ścibor, który wyjął trzy trudne piłki. Remis nas bardzo cieszy, tym bardziej, że został osiągnięty na boisku trudnego przeciwnika. – Gdybyśmy do przerwy prowadzili co najmniej 6:0, goście nie mogli mieć do nikogo żadnych pretensji – mówi opiekun Granicy Stanisław Cybulski. – Po dwie wyśmienite okazje mieli Konrad Ruszkiewicz i Kamil Sergijuk. Ten remis, w praktyce jest naszą porażką. W kolejnych spotkaniach musimy być bardziej skuteczni. Granica Dorohusk – Ruch Izbica 0:0 Granica: W. Ruszkiewicz – Tarasiewicz, Kotowski, Leśnicki, P. Ruszkiewicz, Konrad Ruszkiewicz, Dyczko (60 Błaszak), Zbirnia, Chomiarczuk, K. Olęder (75 Jabłoński), Sergijuk. Ruch: Ścibor – Kita, Osypiuk, Pawelc, Nizioł, Iracki, Chmielewski, Błaszczak (80 Antoniak, 90 Janeczek), Wójciuk, Berdzik (46 Basiński), Kister. W pierwszej części goście z Wierzbicy przeważali, co przełożyło się na dwubramkowe prowadzenie. – Wyszliśmy chyba za mało skoncentrowani, graliśmy jakby na stojąco – wyjaśnia przyczyny słabszej postawy gospodarzy w tym okresie obrońca Tomasz Hawryluk. – Bardzo solidnie zmobilizował nas w szatni Tomasz Ciechoński, zastępujący chorego trenera Sławomira Świadysza. Bardzo dobry mecz rozegrał strzelec trzech bramek Jacek Dyszewski. \"Dycha” mógł w końcówce przechylić szalę spotkania na naszą stronę, gdyby był ... bardziej precyzyjny. Podział punktów nie był po myśli gości. Tym bardziej, że ostatnie słowo należało do przyjezdnych. W 90 min trzy punkty dla Ogniwa mógł zapewnić Robert Hanc. Napastnik miał jednak pecha, gdyż w sytuacji sam na sam strzelił wprost w bramkarza gospodarzy. – W drugiej części podeszliśmy do spotkania za bardzo rozluźnieni i to się zemściło. W żadnym wypadku remis nas nie satysfakcjonuje, traktujemy go jak porażkę – skwitował trenera Ogniwa Jacek Kłos. Kłos Chełm – Ogniwo Wierzbica 3:3 (0:2) Bramki: Dyszewski (48, 54, 60) – Skrzyński (samobójcza 13), R. Hanc (45), Pilarski (50). Kłos: Walczuk – Skrzyński, Hawryluk (75 Tywoniuk), Ciechoński, Bazela, Staniszewski (53 Szpilski), Wyrostek, M. Żółciński, Staszczak (25 Iwak), Dyszewski, Kuchta. Ogniwo: Zagraba – A. Mazurek, Stańczuk, Gryczaniuk, Nowaczek, Kloc, Knot, Krawiec, Kapeluszny (60 D. Gałecki), Pilarski (55 Misiura), R. Hanc. W Fajsławicach nie było niespodzianki i beniaminek z Kraśniczyna zostawił komplet punktów. – To był najniższy wymiar kary dla przeciwnika. – Mieliśmy jeszcze trzy słupki i poprzeczkę – podsumował trener Frassatiego Waldemar Krakiewicz. – Nasi piłkarze chyba nie wytrzymują psychicznie spotkań i ostatecznie przegrywają – uważa Lucjan Fedak, kierownik Tatranu. Frassati Fajsławice – Tatran Kraśniczyn 7:2 (3:0) Bramki: M. Górny (33, 60), Madeja (37, 45, 51), Baran (85), Rozwałka (87) – Szponar (75), Fedak (77). Frassati: M. Czajka – T. Furmaniak, Trała, Szadura (60 P. Olech), K. Górny, J. Olech (68 Baran), Stacharski, A. Czajka (70 Pluta), Madeja, Kasperek, M. Górny (72 Rozwałka). Tatran: Solecki – Szpak (65 Szponar), Dąbski, Fornal, J. Mantyka (46 M. Sawczuk), P. Mazurek, Fedak, P. Sawczuk, Malinowski, Maciaszek, T. Mazurek. Pławanice nie pozostawiły złudzeń beniaminkowi i to na jego boisku. Spotkanie prowadził Paweł Haładyj. – Przy dobrym sędziowaniu gospodarze powinni kończyć mecz w ośmiu, tak \"cięli” po nogach, a arbiter nie za bardzo wiedział jak reagować – narzeka szkoleniowiec gości Zbigniew Lepionka. Dobrą partię rozegrał w sobotę Alan Brykalski, powracający do składu Pławanic po kontuzji. – Zabrakło Darka Stockiego, ale Alan wziął na siebie ciężar gry i wywiązał się z tego zadania znakomicie – komplementuje zawodnika trener. – Przy lepszej skuteczności mogliśmy wygrać znacznie wyżej. Gospodarze mieli okazję na strzelenie bramki. Jednak Damian Kulbicki, po uporaniu się z bramkarzem, nie trafił do bramki. – Było trochę fauli, ale nie podchodzę do tego tak, jak odbiera to mój kolega Zbyszek Lepionka – uważa grający trener Hutnika Mariusz Czuluk. Hutnik Ruda Huta – Pławanice Kamień 0:4 (0:2) Bramki: Brykalski (20, 50), S. Dudko (35), Petruk (70). Czerwona kartka: Robert Nawrocki (Hutnik) w 75 min, za drugą żółtą. Hutnik: A. Skimina – Balcerek, Czuluk (43 Kędrak), Kowalski, Kozak, R. Nawrocki, D. Nawrocki (60 Guzowski), Martyna, G. Skimina, S. Skimina, Kulbicki. Pławanice
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama