Nilipiuk: Doświadczenie procentuje
ROZMOWA z Ryszardem Nilipiukiem, wiceprezesem Włodawianki
- 03.11.2009 17:07
Na dwie kolejki przed końcem Włodawianka Włodawa została mistrzem jesieni. Podopieczni trenera Marka Droba jedno spotkanie rozegrali awansem i mają już osiem punktów przewagi nad drugim w tabeli Bratem Cukrownikiem Siennica Nadolna. W najbliższą sobotę, 7 listopada obie drużyny zmierzą się we Włodawie w spotkaniu na szczycie w chełmskiej klasie okręgowej.
– Z całym szacunkiem dla wszystkich przeciwników, z którymi do tej pory graliśmy, to nasz zespół prezentował się najlepiej w tej lidze. Dwa sezony w IV lidze zrobiły swoje. Graliśmy swoje i to wystarczyło, aby zająć pierwsze miejsce. To dobra odskocznia do szturmu na IV ligę wiosną.
– I pewnie takie będzie. Znamy i doceniamy rywala. Chcemy zwyciężyć i w dobrym nastroju pożegnać się z kibicami. Z tego, co wiem, nasz fan klub \"Cmentaria” szykuje kilka atrakcji, ale to ma być niespodzianka.
– Dotychczas najwięcej widzów było na meczach z Ogniwem Wierzbica i Kłosem Chełm. To dwie najlepiej ułożone ekipy, z którymi przyszło nam mierzyć się dotychczas. Wówczas było ponad pół tysiąca ludzi. Na Brata, choć już nie sprzyja aura, możemy wyrównać tę liczbę.
– Nie dzielmy już skóry na żywym niedźwiedziu... Nam bardzo zależy na grze w IV lidze i jesteśmy do tego przygotowani. Wiosną tego roku zabrakło nam niewiele by się utrzymać. Możemy mówić o przysłowiowym łucie szczęścia i ligowy byt na kolejny sezon był niemal pewny.
– Nie zanosi się na jakieś znaczące roszady kadrowe. Z bardzo dobrej strony pokazuje się nasz nowy nabytek Dariusz Suszyński, który może grać w pomocy i obronie. Zapewne przydałby nam się rasowy napastnik oraz gracz do pomocy. Choć jeśli skład zostanie niezmieniony, a do drużyny wiosną, jak zapowiada, powróci Wojciech Więcaszek, w ataku nie powinniśmy narzekać na potencjał.
Reklama












Komentarze