Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piłka ręczna: Mecz Azotów w Kielcach w czwartek o godz. 18, duch w jedną stronę

W Puławach są niepocieszeni decyzją Kolegium Ligi Związku Piłki Ręcznej w Polsce, zmieniającą termin wyjazdowego spotkania Azotów z mistrzem Polski Vive Targi Kielce.
Nasi szczypiorniści chcieli grać dziś, a gospodarze w czwartek. Stanęło na tym drugim dniu, więc drużyna Marka Motyczyńskiego może pojechać do Kielc w okrojonym składzie. W regulaminie rozgrywek w paragrafie 10, napisano, że zawody mogą być przełożone \"na wniosek klubu, bez zgody przeciwnika, w szczególnie uzasadnionych okolicznościach”. – Decyzję podjęliśmy właśnie w oparciu o ten przepis – wyjaśnia Leszek Sołodko, sekretarz Kolegium. – Chodzi o ducha sportu. Nie można grać meczu przy pustych trybunach, a taki scenariusz miałby miejsce, gdyby mecz rozegrano 2 grudnia, tak jak pierwotnie zakładano w terminarzu. Poza tym w środę wieczorem kielecka hala była już zarezerwowana przez Polski Związek Piłki Siatkowej, na spotkanie Pucharu Polski. Wiemy, że Azoty nie wyraziły zgody na granie 3 grudnia. Poinformowały nas też o kłopotach ze zwolnieniem piłkarzy zatrudnionych w różnych zakładach, a także związanej z tym możliwości wystawienia drugiego składu. Postanowienie związku jest też niekorzystne dla puławian z innego powodu. Czterdzieści osiem godzin po meczu w Kielcach, Azoty znowu wyjdą na parkiet, aby walczyć o punkty z AZS AWFiS Gdańsk. – Otrzymując ostateczną decyzję dopiero 30 listopada, późnym wieczorem, zostaliśmy pozbawieni możliwości jakiejkolwiek obrony – twierdzi Jerzy Witaszek, prezes Azotów. – Mamy nadzieję, że takie działania nie będą się więcej powtarzać. Prawdopodobnie zmuszeni będziemy pojechać mocno osłabieni. – Skoro niektórzy powołują się na ducha sportu, to bardzo dobrze. Szkoda tylko, że ten duch działa w jedną stronę – dodaje trener Marek Motyczyński. – Na pewno podejmiemy walkę, choć w takich okolicznościach, ciężko nam będzie przeciwstawić się faworyzowanemu mistrzowi.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama