Chełmska klasa okręgowa: W Rejowcu nie składają broni
Do miejsca barażowego, zajmowanego przez beniaminka Tatran Kraśniczyn, Unia Rejowiec traci pięć punktów, a do bezpiecznej dwunastej lokaty – siedem.
- 15.12.2009 19:09
Taki dystans to jeszcze nie przepaść i wiosną można wszystko odrobić. Tym bardziej, że w rundzie rewanżowej zespół Sławomira Kuźmickiego aż osiem spotkań rozegra na własnym boisku. – To jest ważny argument – przekonuje szkoleniowiec Unii.
– Jesienią nasza gra nie wyglądała wcale tak słabo, jak pokazuje zajmowane przez nas ostatnie miejsce. W wielu meczach brakowało nam zwykłego szczęścia pod bramką przeciwnika. Stwarzaliśmy dogodne okazje, ale nie potrafiliśmy ich zamienić na gole. Dlaczego? Bo nie miał, kto strzelać. Nie mieliśmy w swoim składzie rasowych, doświadczonych napastników.
W Rejowcu, gdyby to było możliwe, najchętniej cofnęliby czas, kiedy w ich szeregach występował Michał Pastuszak.
Wtedy Unia pewnie nie byłaby czerwoną latarnią na półmetku rozgrywek. Jednak teraz zawodnik uczy się Chełmie i przygotowuje do matury.
– Los klubu, w którym się wychowałem, nie jest mi obojętny. Cały czas śledzę poczynania byłych kolegów – mówi Michał Pastuszak, który jesienią występował w Siennicy Nadolnej. – Gra Unii była lepsza, niż jej rezultaty.
Uważam, że wciąż istnieje realna szansa na uratowanie się przed spodkiem. Trzeba solidnie przepracować zimę i poukładać zespół.
Działacze Unii rozmawiali już ze mną w sprawie powrotu. Oczywiście jestem zainteresowany grą w Rejowcu, tym bardziej, że mógłbym pomóc w utrzymaniu. Awansu z Bratem w tym sezonie raczej już nie osiągniemy.
Ale to nie jedyny pomysł działaczy outsidera, aby naprawić niemoc strzelecką. Siłę ognia ma wzmocnić także Jarosław Żuk, z którym klub już doszedł do porozumienia.
– Jarek jest moim wychowankiem, jeszcze z pracy w Starcie Pawłów – wspomina Sławomir Kuźmicki. – To 24-letni piłkarz, jesienią występował w chełmskiej lidze halowej. Na pewno wiosną nam pomoże. Jednak moim najlepszym prezentem na święta byłby powrót Michała – kończy trener.
Reklama












Komentarze